Mary wciąż nie odkryła wszystkich tajemnic Misselthwaite Manor, a tego wieczoru miała poznać jedną z nich. Wracając do domu na kolację, z dumą pokazała Marcie mały obrazek Dicka przedstawiający mysikrólika w jego gniazdku. Mary zrozumiała, że Dick chciał, aby obrazek symbolizował ich wzajemne zaufanie i milczenie na temat tajemniczego ogrodu. Czuła się bezpieczna, jak mysikrólik, który bez obaw dzielił się swoimi sekretami z Dickiem.
Jednak tej nocy nie zaznała spokoju. Deszcz uderzał o szyby, a wiatr huczał w kominach, wypełniając dom niepokojącymi dźwiękami. Mary, czując się samotna i przygnębiona, nie mogła zasnąć. Gdy już prawie zasnęła, usłyszała płacz dziecka. To nie był pierwszy raz, gdy słyszała ten dźwięk, więc, mimo strachu, postanowiła sprawdzić, co się dzieje. Śledząc płacz, dotarła do sypialni, gdzie zaskoczyła ją obecność chłopca o imieniu Colin.
Colin, chory i odizolowany, był zamknięty w swoim pokoju przez ojca i służbę. Mary zdała sobie sprawę, że jego życie jest pełne tajemnic i zakazów. Chłopiec, mimo izolacji, pragnął odkrywać świat. Rozmowa z Mary była dla niego jak otwarcie okna na nieznany świat. Mary, nie wiedząc wcześniej o istnieniu kuzyna pana Cravena, chętnie opowiadała mu o Indiach i o swoich przygodach w Misselthwaite Manor. Colin pragnął wiedzieć więcej o Mary i jej życiu, a dziewczynka zanuciła mu hinduską pieśń, co pomogło mu zasnąć.
Mary opowiedziała Marcie o nocnych płaczach Colina i o tym, jak go odnalazła. Marta, zaniepokojona, obawiała się konsekwencji, ale Mary uspokoiła ją, mówiąc, że Colin był spokojny i wdzięczny za towarzystwo. Marta wątpiła w to, wiedząc, jak często chłopiec wpadał w histerię i jak nie lubił towarzystwa. Obawiała się reakcji pani Medlock, gdyby dowiedziała się o spotkaniu. Mary była jednak zdeterminowana zachować tę tajemnicę i przekonała Martę, że Colin sam decyduje o swoich sprawach. Marta, choć zaskoczona, była ciekawa, jak potoczą się dalsze wydarzenia. Mary była zdecydowana kontynuować odwiedziny u Colina, co było dla niej nowym zobowiązaniem. Chłopiec, mimo że na co dzień unikał towarzystwa, z chęcią rozmawiał z Mary, co było dla niej ogromnym sukcesem.
To spotkanie, choć przypadkowe, całkowicie odmieniło życie Colina, wcześniej pogrążonego w samotności i lęku o swoje zdrowie. Mary kontynuowała odwiedziny, opowiadając chłopcu o swoich codziennych przygodach, co obudziło w nim pragnienie życia i wychodzenia na zewnątrz.
Aktualizacja: 2024-08-16 17:19:17.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.