Interpretacja hasła "trzeba uprawiać swój ogródek"

Autor Wolter
Autorem opracowania jest: Grzegorz Paczkowski.

Hasło wymienione w tytule tej pracy jest hasłem, które pada z ust starca w ostatniej części Kandyda - powiastki filozoficznej autorstwa oświeceniowego filozofa, Woltera. Mówi on o tym po zapytaniu głównego bohatera o źródło szczęścia, którego ten nie może do końca odnaleźć, choć zrobił już wszystko, co wydawało mu się konieczne do osiągnięcia tego upragnionego stanu. 

Tytułowy bohater powiastki filozoficznej Woltera przeżył w swoim życiu naprawdę dużo. Wygnanie, podróże po całym świecie, trzęsienie ziemi, katastrofa okrętu, służba wojskowa o mały włos nie przypieczętowana śmiercią, wreszcie zdobycie wielkiego bogactwa i jego utrata, a na koniec szczęśliwe odnalezienie miłości z młodzieńczych lat. Wydawać by się mogło, że po takim życiu szczęście nie jest kwestią do zdobywania, lecz przychodzi samo jako spokój, bezpieczeństwo i coś, co zwykło się nazywać komfortową rutyną. Kandyd jednak wciąż czuł, że czegoś mu brakuje, dlatego z pytaniem o źródło szczęścia zwrócił się do pewnego starca, jako do bardziej doświadczonego życiowo. 

Starzec ów wskazał mu pracę jako źródło szczęścia. "Trzeba uprawiać swój ogródek", powiedział. Znaczyło to tyle, żeby - nawet gdy ma się już większość życia za sobą - nie spoczywać na laurach, nie oddawać się lenistwu, nieróbstwu i nudzie, ponieważ te niechybnie prowadzą do frustracji, a ta do nieszczęścia. Praca zaś, choćby to było dosłowne uprawianie ogródka w swoim domu, chroni przed tymi zgubnymi zjawiskami. 

Maksyma ta ma głębsze znaczenie. Epoka oświecenia również gloryfikowała pracę nie tylko jako sposób na zapewnienie sobie środków do życia, lecz także jako drogę rozwoju duchowego, który mógłby również przysłużyć się całemu społeczeństwu. W tak rozumianej pracy rzeczywiście nie należy ustawać w żadnym momencie życia, ponieważ jest ona lekarstwem na bolączki każdego wieku, tak jak w każdym wieku zgubne może być popadnięcie w nudę i frustrację z nią związaną. 

Rada ta okazała się bardzo trafna, ponieważ Kandyd odkrył, że źródłem szczęścia, czyli stanu, do którego dążą chyba wszyscy ludzie, nie są pieniądze, bogactwa, zaszczyty ani w żaden inny sposób rozumiany stan majątkowy. Szczęścia w mniejszym stopniu należy również szukać w drugim człowieku, ponieważ jego jedyne źródło jest w nas samych i w tym, co i jak robimy ze swoim życiem. Najlepszym natomiast sposobem na jego "uprawę" jest właśnie praca, "uprawianie własnego ogródka", czyli pokorna, codzienna i cicha praktyka, która niekoniecznie musi mieć wstrząsające i spektakularne efekty, ale która pozostanie dla nas metodą na codzienne doskonalenie się w rozumieniu duchowym oraz pozostawanie w ruchu - zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym. 

To zaskakujące, że Wolter w jednej krótkiej rozmowie zdołał zawrzeć tak wiele ważkiej treści, która jest aktualna dzisiaj, po kilkuset latach od publikacji Kandyda, i która będzie aktualna zawsze, ponieważ człowiek zawsze będzie szukał sposobów na to, by ustrzec się przed nieszczęściem. 


Przeczytaj także: Na czym polega idealizm Kandyda? Jakie są jego przykłady w utworze?

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.