Legenda o Smoku ze Smoczej Jamy to chyba jedna z najsłynniejszych legend polskich. Pochodzi ona jeszcze z czasów, zanim Polska uzyskała swoją państwowość, a naród polski był szeregiem osobnych plemion. Legenda ta przetrwała setki lat i do dzisiaj jest obecna zarówno w tradycji polskiej, jak i popkulturze. Świadczy o tym choćby rzeźba wawelskiego smoka, która zdobi dzisiaj pasaż znajdujący się pod zamkiem na Wawelu w Krakowie. Smok ten nawet zieje najprawdziwszym ogniem.
Spis treści
Król Krak otrzymał swój przydomek od kruka, który stał się jego niepisanym doradcą i towarzyszem. Założył gród Kraków,a ludzie pod jego rządami żyli dostatnio i szczęśliwie. Po paru latach okazało się, że w jamie pod Wawelem zamieszkał smok, który zaczął pożerać owce oraz porywać młode dziewczęta. Na lud krakowski padł strach, a król nie wiedział jak wybrnąć z kłopotu. Za namową córki ogłosił konkurs - ten, kto pokona smoka, pojmie królewską córkę za żonę. Zjawiło się mnóstwo rycerzy, lecz wszyscy polegli. Dopiero szewczyk Dratewka postanowił pokonać smoka podstępem. Uszył sztuczną owcę i nafaszerował ją siarką. Gdy smok połakomił się na taki przysmak, doznał pragnienia, które było niemożliwe do ugaszenia. Pił z Wisły przez siedem lat, aż w końcu pękł. Szewczyk Dratewka pojął za żonę królewnę, został potem królem, lecz do końca życia szył buty swoim poddanym.
Pewnego razu władcą (w legendzie nazywanym królem) plemienia Wiślan został niejaki Krak. Jego przydomek wziął się ponoć od kruka, który w momencie wyboru usiadł mu na ramieniu i zaczął głośno krakać. Władca postanowił wybudować gród pod wzgórzem wawelskim i tak powstał Kraków, który w pierwszych latach swojego istnienia był krainą szczęścia i spokoju. Po paru latach jednak pasterze zauważyli, że w niewyjaśnionych okolicznościach giną ich owce. Z początku podejrzewano o to jakiegoś złodzieja, lecz po pewnym czasie zorientowano się, że w grocie pod zamkiem zamieszkał smok, który zjadał owce. Jakby tego było mało bestia zaczęła porywać również młode dziewczęta.
Na Krakowian padł blady strach. Pasterze nie mogli wypasać trzód, a rodzice nie wypuszczali swoich córek z domu. Lud zaczął burzyć się przeciwko władcy, który nie potrafił poradzić sobie z kryzysem. Zamknął również swoją córkę, lecz ta bardzo szybko miała dosyć uwięzienia. Podsunęła ojcu pomysł, by ogłosił konkurs na część swojego bogactwa oraz rękę córki, która miała wyjść za tego, kto pokona smoka. Na wieść o tym do Krakowa zjechało się rycerstwo z dalekich stron, lecz wszyscy przegrywali starcie z okrutnym smokiem.
Wszystkie te wydarzenia obserwował ubogi szewczyk Dratewka, który wpadł na genialny pomysł. Z pomocą królewny zdobył baranicę króla, a sam podprowadził z zamkowej kuchni nieco siarki. Wszystko to pozszywał tak, by wyglądało na żywą owcę i podsunął smokowi do jamy. Gdy ten zjadł futro nafaszerowane siarką zaczął ziać piekielnym ogniem, po którym doznał straszliwego pragnienia. Dopadł do Wisły, z której - jak głosi legenda - pił przez siedem lat. Wreszcie przepojony do niemożliwości po prostu pękł.
Lud Krakowa został wybawiony od bestii, a królewna wydana została za szewczyka Dratewkę, który w późniejszych latach sam został królem, ale nie zrezygnował ze swojego zawodu i szył swoim poddanym buty.
Aktualizacja: 2024-01-26 18:54:29.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.