W powieści fantasy autorstwa Lewisa Carrolla zatytułowanej „Alicja w Krainie Czarów” opisano wiele niezwykłych przygód tytułowej bohaterki. Pewnego dnia wskoczyła ona do króliczej nory i w ten sposób znalazła się właśnie w Krainie Czarów, gdzie spotkała jej niezwykłych mieszkańców i poznała absurdalne i szalone zasady, jakie rządziły ich codziennością. Można wymienić wiele interesujących zdarzeń z tego dzieła, ale na wyróżnienie zdecydowanie zasługuje przyjęcie herbaciane, odbywające się w domu Marcowego Zająca.
Do domu Marcowego Zająca Alicję skierował Kot z Cheshire. Na miejscu okazało się, że w poczęstunku bierze udział sam gospodarz, a także Szalony Kapelusznik oraz Suseł. Przy stole jest sporo miejsca, ale wszyscy tłoczą się razem, a na dodatek mówią Alicji, że nie zmieści się ona z nimi, mimo iż wokół stoi mnóstwo wolnych miejsc. Alicja denerwuje się, zaprzecza Marcowemu Zającowi i siada i tak. Uważa, że zachowanie uczestników podwieczorku jest nieuprzejme i nieodpowiednie. Zwierzę mówi jej, że takie przysiadanie się bez zaproszenia także jest nieuprzejme.
Do rozmowy wtrąca się Szalony Kapelusznik. Najpierw mówi Alicji, by ostrzygła swoje włosy, a następnie zadaje dziewczynce zagadkę, pytając ją, czym różni się piórnik od kciuka, a ona próbuje udzielić mu na to odpowiedzi. Szalony Kapelusznik pyta już jednak Marcowego Zająca o to, która jest godzina. Jego zegarek nie pokazuje jednak czasu, a jedynie dni miesiąca. Jest uszkodzony, a Kapelusznik zarzuca Zającowi, że smarował go masłem z okruszkami. W odpowiedzi Marcowy Zając zanurza zegarek w herbacie.
W międzyczasie okazuje się, że Kapelusznik sam nie zna rozwiązania swojej zagadki, co denerwuje Alicję. Sądzi ona bowiem, że wymyślanie takich zagadek bez odpowiedzi to prawdziwa strata czasu. Kapelusznik wyjaśnia, że nie zna czasu, bo rok wcześniej zdenerwował go na koncercie u Królowej. Źle śpiewał piosenkę, na co ona stwierdziła, że w ten sposób zabija Czas. Od tej pory Czas przestał działać dla Kapelusznika. Przyjęcie herbaciane trwa wiecznie i zawsze jest na nim godzina szósta. Jest to bowiem zwyczajowa pora picia herbaty.
Marcowy Zając nudzi się i pragnie, by Suseł zabawił wszystkich jakąś historią. Opowiada on zatem o trzech siostrach. Mieszkały one w studni i jadły syrop. Uczyły się także, jak go rysować. W czasie opowieści Alicja zadaje bardzo dużo pytań, co denerwuje Susła.
Kapelusznik ostatecznie obraża jeszcze Alicję, przez co oburzona dziewczynka decyduje się opuścić herbaciane przyjęcie. Gdy odchodzi, dostrzega jeszcze, że Szalony Kapelusznik i Marcowy Zając próbują wepchnąć Susła do dzbanka z herbatą. Dziewczynka dochodzi do wniosku, że był to najgorszy podwieczorek w jej życiu. Jak widać było to bardzo ciekawe i nietypowe wydarzenie, a jego lektura była bardzo wciągająca i zaskakująca ze względu na nietypowe zachowanie wielu postaci.
Aktualizacja: 2024-09-05 15:39:08.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.