O psie, który jeździł koleją – główne wątki

Autorka opracowania: Adrianna Strużyńska. Redakcja: Aleksandra Sędłakowska.

Opowiadanie Romana Pisarskiego „O psie, który jeździł koleją” przedstawia losy psa Lampo, który miał niezwykłą umiejętność samotnego podróżowania pociągami. Jego historia jest oparta na prawdziwych wydarzeniach, a w utworze pojawia się kilka wątków.

Spis treści

Wątek historii Lampo

Głównym wątkiem naturalnie jest historia psa Lampo. Jego losy są dość tajemnicze: pojawił się na stacji w Marittimie, kiedy sam wysiadł z pociągu. Nikt nie wie, gdzie wcześniej mieszkał, kto był jego właścicielem, jak nauczył się podróżować koleją, dlaczego postanowił na stałe zatrzymać się właśnie na tej stacji. Jego historia jest wyjątkowa: z pozoru zwyczajny kundelek przemierzał Włochy pociągiem, stał się sławny, śpiewano o nim piosenki, pisano artykuły, kręcono programy telewizyjne. Lampo stał się częścią brygady stacyjnej, odprawiał pociągi razem ze swoim panem, pomagał robotnikom, podając im narzędzia. W nocy pilnował kancelarii zawiadowcy, mając poczucie obowiązku, jakby sam naprawdę pełnił służbę. Finał jego losów był tragiczny: zginął, ratując życie małej Adele, córki zawiadowcy.

Wątek redaktora

W opowiadaniu pojawia się też wątek redaktora. Mężczyzna pojawił się na stacji, aby napisać artykuł o psie jeżdżącym koleją. To dzięki niemu historia Lampo zyskała rozgłos, a wieści o psie rozniosły się po okolicy, a później również po całym kraju. Działania redaktora sprawiły, że o psie mówiło się w radiu i telewizji. Jego artykuły sprawiły jednak, że na stacji zaczęły zbierać się tłumy, chcące zobaczyć Lampo. Niestety, to nie spodobało się naczelnikowi, który nakazał usunięcie psa ze stacji w Marittimie.

Wątek starszego małżeństwa

Starsza pani, która znalazła poturbowanego Lampo w krzakach przy torach, nie zastanawiała się długo – wiedziała, że pies potrzebuje pomocy. Mąż kobiety, prosty owczarz o surowym charakterze, początkowo nie był pewien, czy taki kompan przyniesie im więcej kłopotów niż radości, zwłaszcza że żyli skromnie, ledwo wiążąc koniec z końcem. Staruszkowie byli ludźmi przywykłymi do trudów – ich życie było pełne poświęceń, a brak dzieci sprawił, że w ich codzienności od dawna brakowało kogoś, o kogo mogliby dbać. Dla nich Lampo stał się niczym własny syn; traktowali go z ogromnym szacunkiem i troską, dzieląc się z nim tym, co mieli. Mimo że byli biedni, zawsze starali się zapewnić Lampo wszystko, czego potrzebował. Kobieta codziennie przygotowywała dla niego skromne posiłki, a mężczyzna dbał, by miejsce do spania było ciepłe i suche. Lampo, choć wdzięczny i pełen szacunku wobec swoich wybawców, nie mógł do końca odnaleźć się w ich domu. Tęsknił za swobodą, przygodami i przede wszystkim za kolejarzami, którzy byli jego pierwszymi towarzyszami. Mimo że staruszkowie zapewniali mu dom, którego tak bardzo potrzebował po wypadku, Lampo nie potrafił zapomnieć o stacji kolejowej w Marittimie. W końcu, kierowany nieodpartą tęsknotą, wyruszył w podróż do swojego prawdziwego domu.

Wątek rodziny zawiadowcy

W opowiadaniu obecny jest też wątek rodziny zawiadowcy. Poznajemy jego żonę oraz trójkę dzieci: syna Roberto, córki Ginę i Adele. Cała rodzina przywiązała się do Lampo, dzieci bardzo cieszyły się, że w końcu mają psa. Pokochały Lampo i trudno im było zaakceptować, że zamiast spać w domu, pies ucieka codziennie wieczorem na stację, żeby pilnować w nocy kancelarii swojego pana. Lampo jednak naprawdę ich kochał, zawsze patrzył na dzieci z miłością i chętnie się z nimi bawił. Największym dowodem na jego oddanie było jednak jego heroiczne zachowanie na sam koniec: bez wahania wskoczył pod rozpędzony pociąg, aby ocalić małą Adele bawiącą się beztrosko na torach. 

Wątek amerykańskiego filmowca

Pojawia się również wątek amerykańskiego filmowca. Mężczyzna był bardzo zamożny i zapragnął mieć Lampo tylko dla siebie. Przyjechał czarną limuzyną i proponował coraz wyższe stawki, w końcu doszło do 500 dolarów. Zawiadowca jednak odmówił mu sprzedaży psa, a filmowiec rozgniewany odjechał.

Wątek wuja zawiadowcy

Kolejnym wątkiem jest historia wuja zawiadowcy – starego ogrodnika z Sycylii. Zawiadowca był zmuszony szukać nowego domu dla Lampo, gdy naczelnik nakazał jego usunięcie ze stacji. Doskonale wiedział, że pies bez problemu wróci do domu, dlatego postanowił wysłać go do swojego wuja na Sycylię, bo nawet Lampo nie pokona morza, aby wrócić z wyspy. Wuj był doskonałym kandydatem, był samotny, miał piękny ogród i kochał zwierzęta. Bez problemu zgodził się też, aby przyjąć do siebie psa. Niestety, co było do przewidzenia, Lampo nie potrafił być szczęśliwy z daleka od stacji w Marittimie, która stała się dla niego domem. Chociaż znajdował się na dalekiej, choć pięknej i intrygującej Sycylii, i tak zdołał wrócić do domu. 

Podsumowanie

Opowiadanie Romana Pisarskiego jest tym bardziej przejmujące, że w dużej mierze jest oparte na prawdziwej historii. Liczne wątki pokazują, jak wielką sławę był w stanie zdobyć z pozoru zwyczajny pies i na jakie poświęcenie zwierzę jest gotowe dla człowieka.


Przeczytaj także: O psie, który jeździł koleją – bohaterowie

Aktualizacja: 2024-11-06 13:43:13.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.