Wyobraź sobie, że jesteś Thorinem, przywódcą krasnoludów i masz wiele spostrzeżeń po wizycie w domu hobbita. Co myślisz o Bilbie? Czy widzisz w nim czternastego uczestnika wyprawy?

Autorka opracowania: Marta Grandke. Redakcja: Aleksandra Sędłakowska.

Jako przywódca krasnoludów noszę na swoich barkach ogromną odpowiedzialność za bezpieczeństwo i powodzenie naszej wyprawy. To nie tylko formalny tytuł, ale przede wszystkim rola wymagająca podejmowania trudnych decyzji i zapewnienia wszystkim członkom naszej drużyny poczucia, że mogą na mnie polegać w każdej sytuacji. To właśnie do mnie wszyscy zwrócą się o pomoc i rozwiązanie, jeśli nasze plany legną w gruzach lub okażą się niewystarczające. Oczekują ode mnie nie tylko stanowczości, ale również mądrości w wyborze najlepszych możliwych dróg postępowania. Dlatego tak wielką wagę przywiązuję do każdej decyzji, w tym także do kwestii ewentualnego przyjęcia Bilba Bagginsa do naszej drużyny. Wybór towarzysza w tak kluczowym przedsięwzięciu to niełatwa sprawa, a muszę przyznać, że hobbit od samego początku budził we mnie mieszane uczucia.

Podczas naszej wizyty w domu Bilba miałem okazję przyjrzeć się jego sposobowi życia, co dostarczyło mi wielu cennych obserwacji. Baggins wydaje się być ucieleśnieniem wygody i beztroski. W swoim ciepłym, przytulnym domu w Shire prowadzi życie niemal całkowicie wolne od problemów i zmartwień. Jego największym kłopotem zdają się jedynie drobne, codzienne niedogodności, jak brak ulubionego wina czy sera. Wydaje się zupełnie nieświadomy skali wyzwań, z jakimi my, krasnoludy, mierzymy się od lat, ani społecznych zawiłości naszego świata Wszystko wskazuje na to, że Bilbo nigdy nie opuszczał swojego wygodnego otoczenia. Nie jeździł konno, nie zaznał trudów dalekiej podróży ani niewygód spania pod gołym niebem. Nawet jego wygląd sugeruje brak przygotowania – ciepłe ubrania i miękkie ręce raczej nie są przystosowane do życia w warunkach, które nas czekają. Jak ktoś taki miałby sobie poradzić z codziennymi trudami, jakie wiążą się z naszą misją? Czy Gandalf naprawdę przemyślał, czy ten hobbit będzie w stanie to wszystko wytrzymać?

Czarodziej postanowił, że Bilbo Baggins ma pełnić rolę włamywacza w naszej drużynie, co budzi we mnie niemałe wątpliwości, czy wręcz odruchowy sprzeciw. Hobbit, z tego co widzę, nie ma żadnego doświadczenia w tej kwestii. Nie wygląda na osobę, która choć raz w życiu dokonała włamania lub musiała radzić sobie w sytuacjach wymagających sprytu i odwagi. Wręcz przeciwnie, jego życie wydaje się być spokojne i uporządkowane, bez konieczności kombinowania. Czy będzie w stanie działać w obliczu niebezpieczeństwa? Czy nie sparaliżuje go strach? Owszem, zauważyłem, że Bilbo porusza się cicho i sprawnie, ale czy te cechy wystarczą, by zasłużył na miejsce w naszej drużynie? Co więcej, zastanawiam się, jaka byłaby jego motywacja do uczestnictwa w tej misji. My, krasnoludy, walczymy o odzyskanie domu i dziedzictwa. A on? Wygląda na to, że jego obecne życie w Shire całkowicie go zadowala, więc dlaczego miałby się narażać?

Niepokoi mnie również jego nastawienie do całej sytuacji. Bilbo nie wydaje się być szczególnie zainteresowany naszą propozycją. A przecież potrzebujemy kogoś, kto nie tylko wykaże się odwagą, ale także zaangażowaniem i determinacją. Jeśli podczas wyprawy okaże się, że Bilbo nie radzi sobie ani fizycznie, ani psychicznie, konsekwencje mogą być opłakane – nie tylko dla niego, ale dla nas wszystkich. Nie możemy pozwolić sobie na taki luksus, jak testowanie przydatności członka drużyny już w trakcie misji, od której zależy los naszego ludu.

Z drugiej strony muszę przyznać, że Bilbo zaskoczył mnie podczas naszej wizyty w jego domu. Mimo że wizyta była niespodziewana i jego spiżarnia szybko się opróżniła, zdołał jakoś wszystkich ugościć. Było to dowodem na jego umiejętność improwizacji i radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Nawet jeśli nie był do tego przygotowany, działał szybko i skutecznie. Ta cecha może okazać się niezwykle przydatna podczas naszej wyprawy, gdzie niczego nie da się do końca przewidzieć.

Ostatecznie to Gandalf wybrał Bilba, ponieważ darzy go pełnym zaufaniem, a jego osąd zawsze był dla mnie niezwykle cenny. Czarodziej wielokrotnie pokazywał, że widzi więcej niż inni, że dostrzega w ludziach cechy, które umykają naszej uwadze. Może więc warto zaryzykować i dać temu hobbitowi szansę? Być może w trakcie tej podróży Bilbo odkryje w sobie cechy, których sam się nie spodziewa. Może rzeczywiście okaże się, że Gandalf miał rację, a Baggins będzie nie tylko dobrym towarzyszem, ale i prawdziwym włamywaczem, którego potrzebujemy.


Przeczytaj także: Hobbit – czas i miejsce akcji

Aktualizacja: 2024-11-15 19:33:07.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.