Wyobraź sobie, że jesteś Thorinem, przywódcą krasnoludów i masz wiele spostrzeżeń po wizycie w domu hobbita. Co myślisz o Bilbie? Czy widzisz w nim czternastego uczestnika wyprawy?

Autorką opracowania jest: Marta Grandke.

Jako przywódca krasnoludów mam bardzo wiele obowiązków i odpowiadam za bezpieczeństwo wszystkich moich towarzyszy. To bardzo istotna rola, to do mnie bowiem wszyscy zwrócą się po pomoc rozwiązanie, jeśli nasz plan się nie uda i trzeba będzie improwizować. To ode mnie oczekują stanowczych decyzji i właściwych wyborów. Dlatego też bardzo uważnie musiałem przyglądać się ewentualnemu kolejnemu członkowi naszej wyprawy, jakim ma być Bilbo Baggins. 

Wizyta w domu Bilba dostarczyła mi wielu cennych obserwacji na temat jego właściciela. Bilbo Baggins bardzo wygodnie urządził się w Shire i wiedzie chyba naprawdę beztroskie życie pozbawione większych problemów, z którymi musiałby się zmierzyć. Właściwie wydaje się, że nigdy nie pokonał on problemu większego niż kończący się zapas ulubionego wina albo sera. Ten hobbit tak naprawdę niewiele wie o problemach otaczającego go świata, przejmuje się drobiazgami i w życiu chyba nie siedział nawet na kucyku. Nie wydaje się być także gotowy na trudy wyprawy, codziennie śpi w wygodnym łóżku i chyba jest przyzwyczajony do tej i też innych wygód. Czy będzie w stanie to zamienić na leśną ściółkę, nocowanie pod gołym niebem i proste posiłki, które łatwo przygotować w drodze? Czy Gandalf w ogóle pomyślał, czy ten hobbit przetrwa coś takiego?

Czarodziej chce, by Baggins był naszym włamywaczem, ale ten hobbit nie ma żadnego doświadczenia w tej kwestii. Nie włamał się do żadnego miejsca, niczego nie ukradł i nie wiem nawet, czy by się w takiej sytuacji nie przestraszył tak bardzo, że wszystko by popsuł. Owszem, wydaje się potrafić poruszać zwinnie i cicho, ale czy to wystarczy, by z nami wyruszyć? Na dodatek my chcemy odzyskać nasz dom i dziedzictwo, a jaką on miałby motywację, by z nami ruszyć? Bogactwo? Zdaje się już teraz prowadzić całkiem wygodne i dostatnie życie, które go chyba satysfakcjonuje.

Sam zaś Baggins nie wydaje się być szczególnie uszczęśliwiony propozycją Gandalfa, a my na kolejnego członka wyprawy potrzebujemy kogoś odważnego i naprawdę zdeterminowanego. Bilbo nie posiada nawet żadnego doświadczenia, nigdy nie sprawdził sam siebie w tak trudnej sytuacji. Nie wiem, czy możemy ryzykować, że nagle w czasie wyprawy odkryje, że w sumie to się do niej nie nadaje. Zbyt wiele znaków zapytania, za mało pewności. Od tej wyprawy zależy los krasnoludów, nie możemy stawiać go na szali dla jednego hobbita. Z drugiej strony Bilbo nie spodziewał się naszej wizyty, ale całkiem sprawnie sobie z nią poradził, wszyscy najedli się i napili, nawet jeśli Baggins nie był przygotowany do ugoszczenia tylu gości z ogromnym apetytem. Potrafi zatem całkiem nieźle improwizować!

Najważniejsze zaś jest to, że Gandalf go wybrał i mu ufa, a osąd czarodzieja jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Może zatem warto dać szansę hobbitowi i zrobić z niego prawdziwego włamywacza?


Przeczytaj także: Hobbit - czas i miejsce akcji

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.