Bóg sądzi Adama, William Blake, 1795
Wiersz Józefa Łobodowskiego Psalm niedoskonały nawiązuje do kruchości i przemijalności ludzkiego życia. Tytułowa niedoskonałość nie odnosi się wyłącznie do psalmu, ale przede wszystkim człowieczego życia. Poeta porusza nie tylko tematykę ludzkiej marności, ale też poszukiwania wiary, która może stać się sensem egzystencji.
Spis treści
Utwór składa się z sześciu strof: przed zwrotkami piątą i szóstą pojawiają się wersy: Nie ma mnie, Nie ma nigdzie więcej. Budowa wiersza jest nieregularna, strofy liczą od dwóch do dwunastu wersów. Obecne są rymy, ale ich układ również nie jest regularny.
Wiersz należy do liryki bezpośredniej, podmiot liryczny ujawnia swoją obecność, wypowiadając się w pierwszej osobie liczby pojedynczej (chodziłem, chciałem, ścięgno moje). Osoba mówiąca wypowiada się również w imieniu zbiorowości, prawdopodobnie wszystkich ludzi, ponieważ porusza uniwersalną tematykę. Podmiot liryczny wypowiada się też w pierwszej osobie liczby mnogiej (nakryjmy się, przebijmy się, wcielmy się).
Wiersz ma bogatą warstwę stylistyczną. Pojawiają się liczne wykrzyknienia (W nas samych, prawdziwych wcielmy się!, Modlitwą nakryjmy się, jak trumiennym okrętem!). Obecne są też liczne apostrofy, podmiot liryczny zwraca się czytelników, którzy w końcu też są ludźmi (Hymnem jak sztyletem przebijmy się, Pieśnią, jak kulą, zestrzelmy się). Poeta zastosował również liczne porównania (Modlitwą nakryjmy się, jak trumiennym okrętem, Hymnem jak sztyletem przebijmy się, Pieśnią jak kulą zestrzelmy się). W utworze znajdziemy również wiele metafor (w proch się rozsypałem, chcę pozbierać, posklejać sam siebie, jestem w wietrze co na liściach gra). Poeta zastosował również powtórzenia (to jest pieśń, pieśń niedoskonała). Obecne są też ożywienia i uosobienia (każde ścięgno moje w popłochu umyka, w czarnej roli, która zbiega do piersi, przytula). Pojawiają się również epitety (oślepłymi palcami, zropiałe wrzody, nocnych słowików, trumiennym okrętem).
Modlitwa może wyglądać różnie, nie zawsze tak, jak wpaja się wyznawcom wiary chrześcijańskiej. Nie w każdej sytuacji człowiek wychwala Boga, zdarza się, że mamy do niego żal, nie widzimy sensu w zawierzaniu naszych problemów Stwórcy.
Z takim podejściem mamy do czynienia w wierszu Łobodowskiego, który nie bez powodu został zatytułowany Psalm niedoskonały. Niedoskonałość modlitwy wynika z postawy podmiotu lirycznego, który nie wyraża ufności, wdzięczności czy szacunku wobec Boga. Wręcz przeciwnie, prawdopodobnie trudne doświadczenia osoby mówiącej sprawiły, że ma żal do Stwórcy, modlitwa ma negatywny wydźwięk. Można odnieść wrażenie, że jej zdaniem wielu ludzi ukrywa się za wiarą, stara się znaleźć w niej ukojenie w cierpieniu, ale modlitwa nie jest w stanie zmienić rzeczywistości.
Modlitwy i pieśni religijne są porównane do trumiennego okrętu, kuli, sztyletu. Podmiot liryczny nie ufa nawet we wstawiennictwo wszystkich świętych, wychodzi z założenia, że ludzkie prośby i rozpacz są dla nich tylko utrapieniem. Z utworu bije uczucie zwątpienia, poszukiwania ulgi w cierpieniu, a jednocześnie przekonanie, że wiara nie jest odpowiedzią na brak sensu życia i ludzką kruchość.
Pesymizm osoby mówiącej nie ogranicza się wyłącznie do wiary, ale całej ludzkiej egzystencji. Podmiot liryczny dostrzega człowieczą słabość, marność, ulotność życia. Sam miał kiedyś ambitne plany, liczył, że wejdzie na szczyt, osiągnie więcej niż inni. Zdał sobie jednak sprawę, że tak samo jak inni, prędzej czy później obróci się w proch. Przemijanie jest nieuniknione, każdy człowiek odejdzie i nie zostanie po nim wiele, jedynie wspomnienia bliskich czy przedmioty, których używaliśmy.
Podmiot liryczny zdaje się odwracać od Boga, skupiając się na naturze, ponieważ nieuchronnie jesteśmy jej częścią. Wiara jest abstrakcyjna, zdaniem osoby mówiącej niewiele zmienia, często nie daje ulgi w cierpieniu, nie zapewnia odpowiedzi na nasze wątpliwości. Inaczej jest z naturą, ponieważ żyjemy wśród niej, a po śmierci ponownie stajemy się jej częścią, nasze ciało jest składane do ziemi. Osoba mówiąca nie zachwyca się już modlitwami, wzniosłymi, religijnymi pieśniami. Podziwia za to proste zjawiska: wiatr, spojrzenie psa, śpiew ptaków. Być może sens ludzkiego życia nie kryje się w wierze, ale po prostu harmonii natury, która trwa, nawet jeśli nas zabraknie.
Poeta skupia się w utworze na ludzkiej słabości i przemijalności: nasze plany i ambicje w każdej chwili mogą się skończyć. Wiele osób radzi sobie z własną niemocą i kruchością, znajdując pocieszenie w wierze. Osoba mówiąca jednak podchodzi do tego inaczej: dla niej człowiek jest częścią natury, nasze odejście w rzeczywistości niewiele zmienia, ponieważ po śmierci człowieka, odwieczny rytm przyrody trwa.
Aktualizacja: 2024-06-26 19:48:08.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.