Wisława Szymborska, fot: Jurek Holzer, TT News Agency / Alamy
Motyw snu pojawia się w literaturze od wieków: pojawiają się już w Biblii, kiedy podczas głębokiego snu Bóg stworzył Ewę z żebra Adama, sny często symbolizują też pozorność i ulotność, związane z życiem doczesnym. Sen pojawia się również w wierszu Wisławy Szymborskiej Pochwała snów, który ukazał się w tomiku Wszelki wypadek w 1972 roku. Sen został przedstawiony tutaj w pozytywnym świetle: jako sposób na pozbycie się wszelkich ograniczeń.
Spis treści
Utwór składa się z piętnastu dwuwersowych strof. Jest to wiersz biały, nie pojawiają się rymy, liczba sylab w wersie nie jest stała.
Podmiot liryczny ujawnia swoją obecność, wypowiada się w pierwszej osobie liczby pojedynczej (maluję, rozmawiam, jestem zdolna, fruwam), mamy do czynienia z liryką bezpośrednią. Nie wiemy, kim konkretnie jest osoba mówiąca, być może to sama poetka, ponieważ wspomina o pisaniu wielkich poematów. Być może jest to jednak ktoś inny, ponieważ każdy z nas śni, a przemyślenia na temat snów mogły przyjść do głowy każdemu.
Utwór został napisany prostym językiem, charakterystycznym dla poezji Wisławy Szymborskiej. Pojawiają się jednak środki stylistyczne, takie jak epitety (wielkie poematy, poważni święci, lepszy bok). Oprócz tego, poetka zastosowała metafory (umiem spaść miękko w zielone, po wybuchu wojny odwracam się na lepszy bok, jestem, ale nie muszę być dzieckiem epoki), porównania (maluję jak Vermeer van Delft, fruwam jak się powinno) i ożywienie (samochód, który jest mi posłuszny). Cały wiersz ma formę rozbudowanego wyliczenia, podmiot liryczny wymienia swoje kolejne marzenia senne. Pojawiają się również przerzutnie, które dodają dynamiki rytmowi wiersza.
Sny mogą być bardzo różne: od przerażających koszmarów, przez abstrakcyjne wizje, po piękne marzenia senne, które na jawie nie mogłyby się ziścić. W wierszu podmiot liryczny skupia się na tych ostatnich: sen jest ukazany w pozytywnym świetle, ponieważ to bezpieczna przestrzeń, w której jesteśmy w stanie osiągnąć dosłownie wszystko. Nie ma tutaj ograniczeń, nieuchronnie związanych z życiem realnym. Osoba mówiąca przedstawia sen, jako niezwykłą okazję, aby oderwać się od rzeczywistości – sny są dla człowieka błogosławieństwem, ponieważ przekraczamy granice prawdziwego świata i przenosimy się do innego wymiaru: bez żadnego zagrożenia ani konsekwencji.
Podmiot liryczny wymienia swoje marzenia, które być może trudno mu zrealizować w prawdziwym świecie, ale za to we śnie nie ma z tym żadnego problemu. Zacierają się granice między tym, co realne, a tym co niemożliwe: osoba mówiąca marzy zarówno o rzeczach, których może dokonać, jak i o tych, które dla człowieka są nieosiągalne. Podmiot liryczny śni o realnych dokonaniach i doświadczeniach: mówieniu po grecku, prowadzeniu samochodu, grze na fortepianie, zobaczeniu pingwina. Być może w prawdziwym życiu nie ma na to czasu, brakuje jej talentu czy determinacji: we śnie da się osiągnąć wszystko i to bez żadnego wysiłku.
Osoba mówiąca śni również o rzeczach dla człowieka nieosiągalnych: rozmowie z ludźmi, którzy już nie żyją, lataniu, zobaczeniu dwóch słońc, odkryciu Atlantydy, miękkim lądowaniu z dachu, wymiganiu się od śmierci. We śnie nie trzeba martwić się, czy to, czego chcemy, jest realne. Człowiek ma szczęście, że jest w stanie śnić, ponieważ to sposób na oderwanie się od ograniczeń związanych z rzeczywistością. Jak jednak pokazuje przykład Szymborskiej, nie wszystkie marzenia są dostępne wyłącznie w sferze snów. Jednym z marzeń podmiotu lirycznego jest pisanie wielkich poematów, a przecież autorka została laureatką Nagrody Nobla w dziedzinie literatury.
Kolejną kwestią, którą osoba mówiąca podziwia w snach, jest bezpieczeństwo. W prawdziwym świecie człowiek nie na wszystko ma wpływ, czasami nie z własnej winy znajdujemy się w groźnej sytuacji, jak np. kiedy wybuchnie wojna. We śnie to wszystko wygląda inaczej, nawet jeśli przyśni nam się koszmar, prędzej czy później bezpiecznie obudzimy się we własnym łóżku. Upadek z dachu nie jest groźny, ponieważ we śnie zawsze możemy wylądować, nie robiąc sobie żadnej krzywdy. Podczas snu nie grozi nam utopienie – podmiot liryczny w swoich marzeniach potrafi w końcu oddychać pod wodą. W tym stanie umysłu nawet śmierć przestaje być realna: zawsze można się obudzić, zanim nas dopadnie. Osoba mówiąca nie musi bać się wojny: wystarczy odwrócić się na lepszy bok, aby zacząć śnić o czymś przyjemniejszym.
Sny zostały ukazane w utworze jako bezpieczna, fascynująca przestrzeń, w której bezkarnie możemy przeżywać to, co dobre i to, co przerażające. Wiersz skłania więc do refleksji, że marzenia senne są dla nas wielkim szczęściem: pozwalają wejść do innego świata i uwolnić się od wszelkich ograniczeń.
Aktualizacja: 2024-06-27 21:34:22.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.