W średniowieczu narodziło się wiele ról społecznych i postaw, przedstawianych przez literaturę hagiograficzną. Jedną z nich był ideał ascety — człowieka, który poprzez wyrzeczenie się doczesności stara osiągnąć zbawienie. Przykładem takiej postawy może być tytułowy bohater utworu „Legenda o świętym Aleksym”. Reprezentowany przez niego ideał niesie za sobą jednak wiele pytań. Chociaż bez wątpienia pozostaje szlachetną koncepcją poszukiwania zbawienia, jego krytyczne odrzucenie doczesności wydaje się mocno kontrowersyjne. Szczególnie uderza idea wystawienia na cierpienie i poniżenie w celu naśladowania Chrystusa.
Święty Aleksy pochodził z rzymskiej rodziny patrycjuszy. Wychowany został przez pobożnych ludzi, którzy swój majątek potrafili wykorzystać do pomocy najuboższym mieszkańcom Wiecznego Miasta. Można więc powiedzieć, że od początku nasiąkł chrześcijańskimi ideałami. Kierując się drogą wyznaczoną przez ojca, z pewnością nie byłby złym uczniem Chrystusa. Tymczasem Aleksy porzuca żonę w noc poślubną, zabiera ile tylko może ze złota po ojcu i postanawia zostać ascetą. Kieruje nim przemożna chęć zasłużenia na Niebo, poszukiwanie doskonałości duchowej. Pochodząc z rodziny o chrześcijańskich tradycjach, wykracza ponad już i tak wyśrubowane wzorce. Tym samym można powiedzieć, że święty Aleksy promuje radykalną formę chrześcijaństwa.
W prawosławiu Aleksego określa się mianem bożego szaleńca. To określenie bardzo do niego pasuje. Postępuje bowiem irracjonalnie, jeżeli patrzeć na to z perspektywy czysto ludzkiej. Jego umartwienie wynika z dosłownego rozumienia słów Chrystusa zawartych w Ewangelii i próby naśladowania Go. Dla Aleksego bycie posłusznym przykazaniom to za mało. On musi cierpieć, ponosić ofiarę przykładem Chrystusa, nawet jeżeli Bóg nie zsyła jej na niego. Kiedy zyskuje sławę po cudzie z Matką Boską, wraca do Rzymu, poszukują wręcz możliwości upokorzenia samego siebie pod schodami rodzinnego domu. Zapewne chce odpokutować szacunek, jakim zaczęli darzyć go ludzie. Zarazem jednak nie można odnieść wrażenia, że poszukuje sposobu na cierpienie jako drogi zbawienia. Tutaj leży zaś moja osobista obiekcja do jego ścieżki ascezy.
Można bowiem odnieść wrażenie, że Aleksy spłyca chrześcijańską ideę cierpienia jedynie do swoistego upokorzenia za wszelką cenę. Początkową ucieczkę z domu i poszukiwanie prostoty oraz bliskości Boga można jeszcze zrozumieć. Cały ruch eremitów zasadzony jest na tych dwóch ideach. Jednak kiedy Aleksy powraca do Rzymu, zdaje się postępować niczym masochista. Dlaczego bowiem wybiera dom własnego ojca, jako miejsce swojego ascetycznego odosobnienia? Możliwe są setki odpowiedzi, mnie narzucają się jednak tylko trzy.
Pierwszą pozostaje zwyczajne ludzkie uczucie tęsknoty za rodziną. Nie mogąc zapomnieć o ojcu, święty chciał być najbliżej niego jak mógł. Istnieje też możliwość, że uczciwie pokutował za „winę” szacunku ludzi wobec wcześniejszego cudu. Okazywana mu w domu rodzinnym wzgarda istotnie pozostaje wtedy niezwykle radykalną formą uniżenia. Niestety według mnie wydaje się możliwe, że Aleksy chciał też zwyczajnie cierpieć, by „walutą” upokorzenia kupić sobie Niebo. Postępowałby wtedy w myśl prymitywnie pojętego Kazania na górze. Pozostaje również kwestia ojca. Żona świętego Aleksego pogodziła się z losem, ostatecznie pozostając niewiastą pobożną i cnotliwą. Jednak ojciec Aleksego został skrzywdzony przez ucieczkę syna. Jedyne dziecko uciekło od niego, nie podając żadnego powodu. Autor wielokrotnie podkreśla cierpienie ojca Aleksego. Jest to dla niego szlachetne umartwienie. Ze strony Aleksego jest jednak wątpliwe moralnie skazywanie na nie własnego ojca.
Wyrzeczenie i cierpliwe znoszenie cierpienia jako droga do duchowej doskonałości to szlachetna postawa. W jej stosowaniu przez świętego Aleksego pozostają jednak pewne elementy, wobec których trudno pozostać bezkrytycznym. Są to przy tym jedynie moje prywatne przemyślenia.
Aktualizacja: 2023-05-13 19:14:11.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.