Czy warto walczyć o swoje szczęście? Rozważ problem, odwołując się do wiersza Adama Asnyka Jedni i Drudzy oraz wybranych tekstów kultury.

Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Szczęście jest celem w życiu człowieka. Pragniemy go, chociaż nie potrafilibyśmy nawet odpowiednio precyzyjnie go zinterpretować. Ten enigmatyczny stan wydaje się przy tym okupiony ogromnym wysiłkiem, wręcz walką. W takim wypadku następuje pytanie: czy warto walczyć o własne szczęście? Wszak nie potrafimy nawet powiedzieć, co do niego prowadzi i jako ono samo miałoby wyglądać. Odpowiedź wydaje się jednak twierdząca, przy założeniu nieosiągalności szczęścia w świecie doczesnym. Za poprawnością tej tezy przemawiają trzy teksty literackie: Księga Koheleta, Lalka Bolesława Prusa oraz wiersz Adama Asnyka Jedni i Drudzy.

Księga Koheleta wyróżnia się na tle innych części Biblii swoim filozoficznym podejściem. Nie próbuje bowiem wykładać treści religijnych, a odpowiedzieć na pytanie o sens życia człowieka. Wszystko bowiem czego doświadcza i pragnie, jest marnością, przemija. To właśnie z tego przeświadczenia bierze początek barokowy motyw vanitas.

Kohelet dochodzi do wniosku, że człowiek nie może znaleźć oparcia w doczesności ani szukać na jej płaszczyźnie trwałego szczęścia. Zarazem jednak doradza działanie, rozważne i zgodne z duchem mądrości. Człowiek powinien radować się owocami swojej pracy, pozostawać w nich jednak zgodny z wolą Boga. To ona zapewnia bowiem prawdziwe szczęście, nie zaś dobra doczesne - ograniczone przez czas.

Lalka Bolesława Prusa pokazuje z kolei, jak człowiek może sam siebie unieszczęśliwić, starając się szczęście pozyskać. Przykład Stanisława Wokulskiego i jego starań o miłość Izabeli Łęckiej praktycznie wyczerpuje temat nieosiągalności szczęścia na ziemi. Człowiek ten po pierwsze nie rozumie, czego chce. Kocha bowiem kobietę niezdolną do odwzajemnienia tego uczucia. Po drugie zaś przekracza miarę, co już starożytni uważali za początek bardzo złego końca. Starał się bowiem osiągnąć swój cel wszelkimi sposobami, ignorując wręcz zdrowy rozsądek. Co więcej, przyjął za szczęście miłość do kobiety - miłość wyidealizowaną. Wokulski stworzył sobie obraz tego uczucia, a szczególnie umiłowanej niewiasty, na podstawie romantycznych wizji. Postąpił więc podobnie do Gustawa z Dziadów, pokochał ideał nieistniejący na ziemi. Tym samym pragnął szczęścia, jakiego nie znalazłby pośród istot tego świata.

Adam Asnyk zdaje się potwierdzać wcześniej wysnute przemyślenia, dodając do tego niezwykle ciekawy wątek. Jego wiersz dzieli bowiem ludzi na dwa typy: walczących o szczęście i przyjmujących beznamiętnie zarządzenia losu. Ostatecznie obie grupy spotykają się na jednej płaszczyźnie - śmierci. Tam patrzą na siebie z zazdrością. Powodem jest brak szczęścia. Ani walka o nie, ani też odpuszczenie nie daje bowiem satysfakcji.

Asnyk zauważa jednak pewną ciekawą rzecz, podobną do przemyśleń Koheleta. Otóż podejmujący trud mają, chociaż namiastkę szczęścia w postaci radości ze swoich osiągnięć. Bierni są tymczasem oskarżani przez własne serce - człowiek jest bowiem istotą aktywną, stworzoną do działania, nawet jeżeli jest ono beznadziejne.

Po przeanalizowaniu powyższych tekstów kultury możemy dojść do ciekawych wniosków. Pierwszym będzie rzecz jasna brak możliwości osiągnięcia szczęścia w życiu doczesnym. Wynika to z samej natury bytu. Człowiek powinien jednak walczyć o swój los, jest bowiem istotą aktywną i musi działać na rzecz własnego dobra. Potwierdza to ostatnia, niespodziewana konkluzja. Wydaje się bowiem, że sens życiu i chwilowe ukojenie w jego troskach przynosi już samo poszukiwanie szczęścia. Ostatecznie więc nie chodzi o to by króliczka złapać ale by go gonić.


Przeczytaj także: Do młodych interpretacja

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.