Kultura Sarmacka była zjawiskiem niezwykle barwnym i niecodziennym na tle Europy. Wykształcony przez polską szlachtę sposób bycia, myślenia i obyczajowości obejmował również swoistą "ideologię" wolnego obywatela Rzeczpospolitej. Niestety, z czasem kultura Sarmacka uległą znacznemu zwyrodnieniu, walnie przyczyniając się do upadku Polski. Wtedy też obyczaje szlacheckie znalazły się w ogniu satyry. Służyć to miało ukazaniu największych wad sarmatyzmu i ich wpływu na stan społeczeństwa. Aby udowodnić tezę, należy podać przykłady. Poniższa praca posłuży się trzema: dwoma oświeceniowymi i jednym barokowym. Będą to kolejno Zbytki Polskie Wacława Potockiego oraz Do króla i Pijaństwo Ignacego Krasickiego.
Zbytki Polskie Wacława Potockiego ukazują nam rzeczywistość barokowej Rzeczypospolitej. Kraj już wtedy powoli chylił się ku upadkowi, tracąc charakter mocarstwa na rzecz sąsiadów. Tymczasem jego mieszkańcy pysznili się drogimi strojami, konkurowali wręcz w zbytecznej formie ubioru. Potocki kpi wręcz z ozdabiania kontuszy perłami i drogimi kamieniami. Wkrótce, prorokuje, perły ozdobią uszy tak groteskowego szlachcica. Poeta nie kończy jednak na ubiorze, gdy chodzi o naganę zbytku. Ukazuje również wystawne życie, posiadanie ogromnej ilości służby i wielkich dworów.
Kareta z sześcioma końmi ma być największym marzeniem szlachcica. Bogato ubrani pachołkowie oraz prywatne straże przesłaniają przy tym powoli biedniejącą Rzeczpospolitą. Przegrywa ona kolejne wojny, a żołnierzom nie wypłaca się żołdu. Badania naukowe potwierdzają, że szlachta polska uwielbiała stroić się i epatować bogactwem. Potocki słusznie zwraca tutaj uwagę, że trwonienie majątków szło w parze z kompletnym zaniedbaniem sprawy publicznej. Szlachcic dbał o bycie bogatym, a przynajmniej wyglądającym na bogatego, tymczasem za nic miał biedę ojczyzny. Choć poeta gani tutaj zbytek, możemy zauważyć również delikatny przytyk do skupienia Sarmatów na prywacie. Brak pieniędzy na wojsko, jak wiemy, zgubił też w końcu Rzeczpospolitą.
Książę poetów polskich również pozwolił sobie na dworowanie ze szlachty. Do króla to satyra tylko pozornie zwrócona przeciwko Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu. W rzeczywistości obnaża ona największe, zdaniem Krasickiego, przywary Sarmatów. Anonimowy szlachcic wytyka królowi kolejno "grzechy" jakie ciążą na jego panowaniu. Widzimy przytyk do urodzenia poza królewskim rodem (co brzmi śmiesznie, zważywszy na elekcję władców w I Rzeczpospolitej), polskie pochodzenie, nieprzekupność, młody wiek, umiłowanie nauki, łagodność obyczaju.
Dużo nam to mówi o zwyrodniałej formie Sarmatyzmu. Jaskrawo widoczny jest grubiański, zaściankowy charakter szlachty. Nieuczona, przywiązana do anachronizmów i zapatrzona w przeszłość gardziła reformami oraz wiedzą. Skupiona bardziej na proficie osobistym, liczyła na obdarowanie przez króla dobrami i nie dbała o jego dobre rządy. Pieniacka z natury, uznawała za jedyny argument siłę, gardząc łagodnością. Krasicki nie ukazuje tutaj, do czego doprowadza takie podejście, wyraźnie jednak zaznacza ogrom wsteczności podmiotu lirycznego. Podkreśla to, licząc zapewne na refleksję Sarmatów względem swojego zachowania. Ich podejście prowadziło bowiem do zacofania, ciągnącego Rzeczpospolitą w mrok.
Pijaństwo jest pod tym względem bardziej konkretne. Przedstawiona tam historia to przezabawny opis leczenia się tym, o wcześniej doprowadziło do choroby. Szlachcic upija się na urodzinach żony, a następnego dnia uśmierza boleśni odrobiną alkoholu. Gdy przychodzą jego przyjaciele, znajduje rozliczne okazje do picia, zarazem ganiąc pijaństwo. Ostatecznie panowie bracia kłócą się o politykę i gospodarz obrywa w głowę butelką po winie. Widzimy więc typowe zachowanie warchołów: piją za dużo i za często, a potem politykują. Odważni przy kieliszku, kończą ambitne "projekty polityczne" poród waśni. Krasicki ewidentnie wskazuje, że nadużywanie alkoholu przez szlachtę (co potwierdza historia) ma złe skutki społeczne. Doprowadza bowiem jedynie do zwady, a realne działania społeczne zamienia w farsę. Zamiast rozwiązań, rodzi tylko guzy.
Niewątpliwie Sarmatyzm stanowi arcyciekawe zjawisko w dziejach Polski. Wykształcona na styku wschodu i zachodu kultura do dzisiaj zachwyca swoją barwnością, rozbudzając wyobraźnię oraz tęskne serca współczesnych. Nie bez powodu przecież Henryk Sienkiewicz sięgnął właśnie po czasy wąsatych szlachciców w swojej Trylogii. Niestety, chociaż wykształciła ona wiele zacnych obyczajów, kultura sarmacka poddała się zwyrodnieniu. Stanowiąca jej podwaliny wolność zamieniła się w samowolę, która przyniosła upadek I Rzeczpospolitej. Wacław Potocki i Ignacy Krasicki byli naocznymi świadkami powolnego rozpadu ojczyzny, reagowali więc jako poeci. Niepokojące powinno być jednak to, że ich dzieła nie straciły wiele ze swojej słuszności. Zbytek, pycha oraz rozpasanie nadal panoszą się wśród potomków Lecha. Kontusz zastąpił garnitur, a szable odwiesiliśmy na ściany, niemniej nadal zbyt blisko nam do grzechów przodków. Zbyt daleko zaś do ich cnót.
Aktualizacja: 2022-09-07 20:49:24.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.