Powieść C. S. Lewisa „Lew, czarownica i stara szafa” jest pierwszą powieścią z cyklu „Opowieści z Narnii”. Książka została wydana po raz pierwszy w 1950 roku, a w polskim przekładzie pojawiła się w 1985. Jest to opowieść inspirowana baśnią o królowej Lodu, która rządzi światem po drugiej stronie szafy. Rodzeństwo poznaje fantastyczny świat i pomaga zaprowadzić w nim pokój. Utwór był wielokrotnie ekranizowany, najnowsza i najbardziej znana wersja pochodzi z 2005 roku, produkcji Walt Disney Pictures.
Spis treści
Powieść rozgrywa się w latach 40. XX wieku. Londyn jest bombardowany przez Niemców, przez co czworo rodzeństwa: Piotr, Zuzanna, Edmund i Łucja zamieszkują na wsi u starego profesora. W jednym z pomieszczeń znajdują szafę, która prowadzi do fantastycznej krainy, Narnii.
Początkowo trafia tam najmłodsza z rodzeństwa, Łucja. Później dopiero wszyscy poznają to niesamowite miejsce, chowając się przed gospodynią. Dzieci walczą z Białą Czarownicą, która uosabia tu zło. Edmund poddaje się jej urokom i zdradza bliskich, wyjawiając ich plany. Udaje się go uratować dzięki nadejściu Lwa, Aslana. Jego moc niszczy wieczny lód, który zapanował w Narnii pod rządami Czarownicy. Aslan poświęca się także za Edmunda, którego kobieta chce z powrotem. Oddaje za niego życie, jednak zmartwychwstaje, ponieważ jego bezinteresowna ofiara przezwycięża śmierć. Lew uwalnia także więźniów Królowej, których zamieniała w kamienie. Dzięki takiemu wsparciu udaje się pokonać jej sługi podczas bitwy.
Dzieci zostają koronowane na królów i królowe Narnii, gdzie rządzą sprawiedliwie, wsłuchując się w potrzeby poddanych. Powracają jednak do „swojego” świata, gdzie profesor wierzy im w ich historię i zapewnia, że jeszcze do tej krainy powrócą.
Piotr, Zuzanna, Edmund i Łucja Pevensie byli rodzeństwem, które musiało wyjechać z rodzinnego Londynu w czasie wojny. Aby uniknąć bombardowań, zamieszkali u starego profesora na wsi. Dzieci przed pójściem spać rozmawiały o tym, jak cudownie będzie im w tym miejscu, gdzie nikt nie będzie ich pilnował. Zamierzali następnego dnia wyjść i eksplorować okolicę. Niestety, padał ulewny deszcz, dlatego pozostało im zwiedzanie domu. Szli razem, jednak Łucja, najmłodsza z rodzeństwa postanowiła sprawdzić, co kryje się w szafie. Idąc wśród płaszczy, poczuła pod nogami śnieg, a wokół siebie zobaczyła drzewa. Mimo strachu poszła dalej, gdzie spotkała fauna.
Łucja rozmawiała z Tumnusem. Był wobec niej bardzo przyjazny i pytał, czy pójdzie z nim na podwieczorek. Dziewczynka wahała się, jednak przystała na jego propozycję. Miał bardzo przytulny dom. Gdy faun przygotowywał wystawny podwieczorek, Łucja oglądała książki. Tumnus po raz pierwszy miał do czynienia z człowiekiem, co bardzo przeżywał. Rozmawiali o Białej Czarownicy, która sprowadziła do Narnii wieczną zimę. Faun służył królowej i porywał dla niej dzieci. To samo miało czekać Łucję, jednak faun nie chciał zrobić jej krzywdy. Wiedział, że ryzykuje zdrowiem i życiem, jednak zaprowadził dziewczynkę na skraj lasu, aby mogła bezpiecznie wrócić do Garderoby.
Dziewczynka wybiegła z pokoju, uspokajając rodzeństwo, że nic jej nie jest. W tym świecie minęło jednak raptem kilka chwil, dopiero co wyszli z pokoju. Nikt nie uwierzył w jej historię, a gdy wrócili do pokoju, szafa okazała się całkiem normalna. Śmiali się z niej przez kilka dni. Pewnego razu bawili się w chowanego, a Łucja postanowiła sprawdzić ponownie garderobę. Za nią wszedł do niej Edmund. Zdziwiony chłopiec trafił do Narnii. Nagle zobaczył piękne sanie, które zatrzymały się przed nim. W środku siedziała Biała Czarownica, złoszcząc się, że źle odnosi się do królowej.
Chłopiec tłumaczył się ze swojego błędu. Kobieta rozpoznała w nim człowieka i zmieniła ton głosu. Zaprosiła go na sanie i poczęstowała ciepłym napojem. Po tym zaproponowała mu posiłek. Edmund poprosił o ptasie mleczko. Zachwycony cudownym smakiem odpowiadał na jej pytania, nie zastanawiając się, dlaczego tak interesuje ją jego rodzeństwo. Prosi go, aby przyprowadził ich, a wtedy dostanie więcej ptasiego mleczka. Gdy zostawiła go, spotkał siostrę. Ona była w tym czasie u fauna, który opowiedział jej o Białej Czarownicy. On nie uwierzył jednak, że spotkana kobieta może być zła.
Młodsi wrócili na drugą stronę szafy. Edmund okłamał jednak starsze rodzeństwo i nie przyznał racji Łucji. Piotr złościł się na niego, że znów dokucza siostrze. Wraz z Zuzanną poszli do profesora, ponieważ obawiali się o zdrowie dziewczynki. Profesor uznał, że wersja o Narnii jest prawdopodobna, co wpędziło ich w jeszcze większą konsternację. Nie rozmawiali więc już o garderobie. Dopiero pewnego dnia, gdy Macready oprowadzała zwiedzających po domu, dzieci schowały się w tej szafie.
Po chwili pobytu w szafie odnaleźli Narnię. Wszyscy przyznali Łucji rację i przeprosili ją. Poszli do domu fauna, jednak został on zdewastowany, a sam Tumnus aresztowany za rozmowy z ludźmi. Edmund chciał, aby wrócili do domu, jednak reszta głosowała, aby go poszukać. Przewodnikiem okazał się drozd, który ewidentnie prowadził ich w jakimś kierunku.
Ptak jednak odleciał, a rodzeństwo zdało sobie sprawę, że nie wiedzą, gdzie są. Bardzo się wystraszyli, gdy nagle zobaczyli bobra. Ewidentnie chciał, aby za nim poszli, i po krótkiej naradzie ruszyli w jego kierunku. Na znak, że jest przyjacielem, pokazał chusteczkę Łucji, którą zostawiła Tumnusowi podczas pierwszego spotkania. Poszli do domu Bobrów, gdzie pomogli pani Bobrowej robić obiad. Po zjedzonym posiłku przeszli do rozmowy na temat fauna.
Pan Bóbr relacjonuje, co stało się z Tumnusem. Został zabrany do domu Białej Czarownicy, gdzie zamienia wszystkie istoty w kamienie. Jedynym ratunkiem dla nich oraz fauna jest Aslan, król tej krainy. Podobno powrócił po wielu latach nieobecności. Przepowiednia, o której mówi Bóbr, wspomina też dwóch mężczyzn i dwie kobiety, które zasiądą na tronie w zamku Ker-Paravel. Nagle zauważają, że nie ma z nimi Edmunda. Bobry odpowiadają, że najpewniej spotkał Królową i chce do niej powrócić. Opowie jej, o czym tu mówili, przez co grupa jest zmuszona uciekać w stronę Kamiennego Stołu.
Opisane zostają poczynania Edmunda. Po wyjściu z domu ruszył w stronę pagórków, które wskazała mu Biała Czarownica. Na miejscu widział wszystkie posągi, o których opowiadał Pan Bóbr. Wierzył jednak, że nie są to zaklęte istoty, a jedynie figury. Przyszedł do Królowej, która miała mu za złe, że nie przyprowadził ze sobą rodzeństwa. Powiedział jej jednak, gdzie są i jak ich znaleźć. Zrelacjonował również rozmowę o Aslanie.
Rodzeństwo wraz z bobrami ruszyło w stronę Kamiennego Stołu. Zabrali ze sobą prowiant, który miał pozwolić im przetrwać pewien czas. Po całym dniu marszu przespali się w tajnej kryjówce zwierząt, o której Czarownica nie mogła wiedzieć. Rano obudziły ich sanie, jednak nie była to zła Królowa, a Święty Mikołaj. Ofiarował wszystkim prezenty — pani bobrowa otrzymała nową maszynę do szycia, pan bóbr dostał naprawioną tamę. Piotr otrzymał miecz i tarczę, Zuzanna Łuk i róg z kości słoniowej, a Łucja sztylet oraz lekarstwo z Ognistych kwiatów. Wszyscy otrzymali również herbatę, po czym Mikołaj ruszył dalej. Po śniadaniu również wyruszyli w drogę.
W tym samym czasie Czarownica przygotowywała się do wyruszenia w drogę. Zmieniła swoje nastawienie do Edmunda, któremu podano jedynie czerstwy chleb. Krzyczała na chłopca i traktowała jak swojego niewolnika. Wzięła go ze sobą w stronę Kamiennego Stołu. Pędzili wiele godzin w śniegu, przez co przemókł do cna. Po drodze spotkali ucztujące zwierzęta. Gdy Królowa usłyszała, że dostali to od świętego Mikołaja, zamieniła ich w kamień. Edmund chciał się za nimi wstawić, za co dostał w twarz. Z czasem śnieg przestał sypać, a sanie ślizgały się na błocie. W dalszą drogę ruszyli więc pieszo. Nadchodziła wiosna, o czym powiedział karzeł. Na te słowa Czarownica krzyknęła i zagroziła mu śmiercią.
Podróżnicy szli dalej w stronę, gdzie mieli odnaleźć Aslana. Po długiej wędrówce byli zmęczeni, jednak dotarli na szczyt góry. Stamtąd zobaczyli Króla Aslana w towarzystwie driad. Przywitał ich serdecznie i pytał o Edmunda. Ze smutkiem odpowiedzieli, że przeszedł na stronę czarownicy. Lew zapewnił zmartwioną Łucję, że uda się uwolnić jej brata. Dziewczynki poszły do namiotów, a Aslan wziął Piotra, aby pokazać mu miejsce, gdzie będzie zasiadać na tronie. Rozmowę przerwał dźwięk roku Zuzanny, który oznaczał, że jest w niebezpieczeństwie. Zaatakował ją wilk, przez co Piotr ruszył na pomoc. Zabił zwierzę, a Aslan mianował go Pogromcą Wilka.
Czarownica zatrzymała się ze swoim konwojem. Przywiązali Edmunda i rozmawiali, czy nie powinni złożyć z niego ofiary. W tym czasie przybyła grupa wysłana przez Aslana, która odbiła chłopca z rąk Królowej. Chcieli pochwycić również ją, jednak rozpłynęła się w powietrzu. Edmund po przybyciu do obozu odbył długą rozmowę z Aslanem, po której pogodził się z rodzeństwem. Przybyła jednak czarownica, pragnąć zdrajcy. Zgodnie z Czarami Władcy, chłopak należał do niej, ponieważ zdradził swoich bliskich. Lew wziął ją na rozmowę, po czym odpuściła roszczenia wobec Edmunda. Nie wiadomo było, co obiecał jej Aslan, ponieważ odeszła w popłochu.
Na rozkaz Lwa zwinęli obóz i ruszyli rozbić go gdzie indziej. Po drodze Aslan tłumaczył Piotrowi plany bitwy, ponieważ może go na niej zabraknąć. Wszyscy byli zaniepokojeni tym, co nastąpi. Lew nie zdradził jednak nic, chodził jedynie posępny, co udzieliło się wszystkim zgromadzonym. Siostry nie mogły spać, ruszyły zobaczyć, gdzie idzie Aslan. Zauważył je i dziękował im za towarzystwo. W pewnym momencie kazał przystanąć w bezpiecznej odległości. Obserwowały, jak Czarownica wiąże Lwa i goli mu grzywę. Jej słudzy zaczęli go wyszydzać, bić i kopać. Został także zakneblowany. Gdy skończyli tortury, położyli go na kamiennym stole, gdzie Królowa go zamordowała.
Zrozpaczone dziewczynki ukryły się, ponieważ Czarownica wraz ze sługami ruszyła szykować się do bitwy. Nie mogąc patrzeć na potraktowane okropnie ciało Aslana, Obmyły je z krwi i zdjęły mu kaganiec. Nie dały rady rozwiązać lin. Pomogły im jednak myszy, które przegryzły więzy. Czuwały przy ciele Lwa, opłakując go. Nagle usłyszały dźwięk łamania kamiennej płyty, po czym ciało Aslana zniknęło. Rozpaczały nad tym, że nawet to zostało im odebrane. Później zobaczyły jednak ukochanego Lwa. Wyjaśnił im, że istnieje zaklęcie starsze niż to, na które powołała się Czarownica. Działa w ten sposób, że jeśli ktoś bez winy poświęci się i wyda na śmierć, musi zmartwychwstać. Dziewczynki ucieszyły się, po czym usiadły na jego grzbiecie i razem ruszyli w stronę domu Czarownicy.
W zamku Królowej Aslan zaczął swoim oddechem uwalniać skamieniałych więźniów. Z pomocą już uwolnionych szukano posągów, aby nie zostawić nikogo w potrzebie. Łucja odnalazła także zamienionego wcześniej w kamień Tumnusa, który bardzo ucieszył się na jej widok. Gdy wszyscy zostali już uratowani, ruszyli na odsiecz walczącym w bitwie.
Bitwę wygrali zaraz po przybyciu posiłków. Aslan z Łucją skupili się na pomocy rannym. Jednym z nich był Edmund, jednak udało się wszystkich uratować dzięki eliksirowi otrzymanemu od świętego Mikołaja. Odbywa się uczta, na której wszyscy cieszą się ze zwycięstwa. Nikt poza Zuzanną i Łucją nie poznaje prawdy o tym, co zrobił Aslan. Zostają koronowani przez Lwa na królów i królowe. Podczas balu Aslan odchodzi, jednak wszyscy zdawali sobie sprawę, że ten moment nadejdzie. Rodzeństwo dobrze rządziło królestwem, dbając o poddanych i tępiąc wszelkie zło. Wszyscy ich szanowali i kochali.
Pewnego dnia Tumnus przekazał im informację, że w okolicy pojawił się biały jeleń, spełniający życzenia tego, kto go pochwyci. Podczas tropienia odnaleźli latarnię, która przypominała im o czymś, co dawno porzucili. Ruszyli w stronę gęstwiny, po czym trafili z powrotem na drugą stronę szafy. Poszli przeprosić profesora za zgubione płaszcze i wspólnie uznali, że nie powinni po nie wracać. Starszy mężczyzna doradził im, żeby nie próbowali ponownie dostać się do Narnii tą drogą, ponieważ na pewno kiedyś ta fantastyczna kraina sama się o nich upomni. Zostali przecież jej władcami.
Aktualizacja: 2022-08-31 18:02:21.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.