Na czym polega tragizm Makbeta?

Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Tytułowy bohater dramatu szekspirowskiego Makbet określany jest mianem tragicznego. Może to dziwić, szczególnie znających dzieje tego krwawego tyrana, jak również klasyczną definicję bohatera tragicznego. Niemniej w istocie Makbet przedstawia sobą tragizm, jest to jednak pojęcie ujęte w sposób ukształtowany przez Szekspira. Zamyka się ono w sprowadzeniu na człowieka straszliwego losu przez jego własne i całkowicie świadome poczynania.

Na początku należy wytłumaczyć, jak starożytni rozumieli tragizm postaci w swoich dramatach, a jak zmodyfikował to pojęcie Szekspir. Otóż tragizm antyczny polegał na konflikcie dwóch sprzecznych ze sobą, ale równorzędnych racji, który nie miał dobrego rozwiązania. Wybranie którejkolwiek przez bohatera kończyło się jego porażką, czyli losem tragicznym. Konflikt taki mógł wyniknąć na trzy sposoby:

  • Hybris - pychy, która powodowała przekroczenie przez człowieka praw boskich. Konsekwencją był gniew niebian. Najbliżej takiemu konfliktowi będzie dla zachowania Kreona z Antygony.
  • Hamartii - prowadzące do katastrofy błędne przeświadczenie o sytuacji, w której znajduje się bohater. Nie będąc w pełni świadomym swoich poczynań, ściąga on na siebie zły los. Dobrym przykładem może być Edyp poślubiający Jokastę.
  • Ironii tragicznej - motywu w którym wbrew woli bohatera, jego czyny prowadzą do tragicznego końca. Tutaj przykład może stanowić ojciec Edypa. Działał bowiem dla uniknięcia fatum, a przez to sam je na siebie sprowadził.

W każdym podanym tutaj przykładzie widzimy, że człowiek nie jest do końca winny swojemu losowi. Tragicznego końca nie da się uniknąć nawet w wyniku zaniechania, fatum działa tutaj bowiem niejako "ponad" wolą człowieka. Szekspir znacząco zmodyfikował takie rozumienie tragizmu, oddając ludziom odpowiedzialność za ich czyny. W jego dramatach bohater doskonale wie, co robi. Jest wolny, świadomy i całkowicie odpowiedzialny. Jego los jest więc konsekwencją wyborów, których dokonuje.

Tutaj dochodzimy do Makbeta. Tan Glamis pod wpływem namowy żony i podstępnej przepowiedni trzech wiedźm dopuszcza się królobójstwa. Nie zostaje jednak do niego zmuszony, czy wmanewrowany w taki układ spraw. Doskonale wie, że powinien zaniechać swoich działań i nawet ma ku temu okazję. Postanawia jednak inaczej, a siły zewnętrzne jedynie podsycają już kiełkującą w nim chorobliwą ambicję. Ostatecznie prowadzi to do upadku Makbeta, bowiem jeden mord pociąga za sobą kolejne. Te z kolei jednoczą przeciwko uzurpatorowi praktycznie całą Szkocję, z Malcolmem i Makdufem na czele.

Tragizm Makbeta jest więc klasycznym upadkiem szlachetnego człowieka. Dzielny tan Glamis, wierny krewniak króla Duncana zostaje zabity jako tyran i bezbożny uzurpator. W Akcie V zresztą nie przypomina już nawet tego wrażliwego, choć srogiego wojownika z początku dramatu. Upada więc dosłownie w proch śmierci, ale też duchowo, stając się nerwowym socjopatą. Szekspir jednak nie umieszcza go na sznureczkach fatum, czyniąc zeń kukiełkę teatralną. Co prawda Makbet tak to widzi, jednak wydźwięk dramatu wskazuje na rzecz zupełnie odwrotną. Bohater całkowicie odpowiada za swoje poczynania, sam jest powodem swojego upadku.

Jak więc łatwo dostrzec, Makbet to postać tragiczna. Najbardziej przerażające jest w nim jednak nie to, jak skończył, a co ze sobą zrobił. Właśnie ten element bohatera, powolny upadek moralny i zmiana w bezdusznego mordercę, napawa trwogą. Jest to o wiele bardziej ludzki, przyziemny tragizm, niż serwowany nam m.in. na łamach dramatów Sofoklesa. Nie wolno nam jednak nigdy zapominać, że jest to zarazem tragizm całkowicie zasłużony. Szekspir bowiem chciał Makbetem przekazać, jak wiele w naszym życiu zależy od nas samych.


Przeczytaj także: Makbet – zbrodniarz czy ofiara?

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.