Etapy i opis podróży Marlowa. Jak widzi on kolejne odsłony kontynentu afrykańskiego?

Autorką opracowania jest: Ilona Kowalska.

„Jądro Ciemności” to powieść Josepha Conrada, opowiadająca o czasach kolonializmu. Porusza wątki etyczne, dotyczące narzucania europejskiej kultury państwom Afryki. Głównym bohaterem jest Marlow, który płynąc do serca Czarnego Lądu, obserwuje poczynania na tamtym kontynencie.

Pierwszym etapem wędrówki Marlowa była wizyta w Brukseli, która nie kojarzyła się bohaterowi zbyt dobrze. Udaje się na badania do lekarza, który przestrzega go przed zgubnymi wpływami Afryki na ludzką psychikę. Marlow przygląda się również mapie, na której widać rzekę Kongo, przez którą miał płynąć. Przypomina ona węża niosącego śmierć. Marlow odczuwa duży niepokój przed wyprawą, obawiając się Czarnego Lądu coraz bardziej.

Kolejnym etapem jest wypłynięcie francuskim parowcem do Afryki. Podróż trwa miesiąc, a Marlowowi wydaje się, jakby statek stał w miejscu. Mężczyzna obserwuje wybrzeże, które okalane jest czerniejącą dżunglą. Drzewa wydają mu się dzikie i tajemnicze, jakby trzymały w sobie zło całego świata. Pod koniec tego etapu Marlow jest świadkiem, jak inni Europejczycy strzelają do pobliskiej dżungli. Był to efekt ich nienawiści i chęci zemsty za choroby oraz brak serdecznego przyjęcia przez tubylców. Było to spowodowane brakiem chęci zrozumienia rdzennych mieszkańców, a jedynie wykorzystywaniem ich jako niewolników do katorżniczej pracy. Marlow zaczyna obawiać się spotkania z Czarnym Lądem oraz jego mieszkańcami. Nazywa zbliżające się spotkanie koszmarem.

Trzecim etapem jest podróż w górę rzeki, która odbywała się morskim parowcem. Jej długość to trzydzieści mil morskich. Marlow jest coraz bardziej przerażony tym, co widzi na Czarnym Lądzie. Jest świadkiem wykorzystywania tubylców jako taniej siły roboczej. Kapitan statku, młody Szwed, wspomina o człowieku, który nie potrafił dostosować się do afrykańskich warunków życia i powiesił się. Marlow wspomina słowa doktora, który ostrzegał go przed zmianami w psychice. Zaczyna obawiać się, że przebywanie wśród innej kultury, której nie rozumie, wpłynie destrukcyjnie również na jego umysł.

Dopłynięcie do siedziby Kompanii było kolejnym celem wędrówki Marlowa. Budynek i cała wioska robiła negatywne wrażenie. Marlow był przerażony okrucieństwem, z jakim obchodzono się z pracownikami. Nakazywano im pracę ponad siły, a niewolnicy często umierali z wycieńczenia i przepracowania. Pracownicy wykonywali bezsensowne prace, które nadawano im, by nie przerywali ciągłości pracy. Marlow miał wrażenie, że trafił do piekła.

Lądowa podróż, która trwała dwieście mil, to następny etap podróży. Marlow oraz jego żeglarze podróżowali wraz z księgowym stacji Kompanii oraz sześćdziesięcioma czarnoskórymi tragarzami. Bohater obserwuje wspaniałe zbocza, bezludne wioski i bezkresne pola, które rozciągały się przed nim. Jest zachwycony pięknem afrykańskiej natury. Jednocześnie po nocach słyszy dźwięki bębnów, kojarzące mu się z dziką, nieokiełznaną cywilizacją. Odczuwa strach przez nieznaną kulturą.

Kilka miesięcy Marlow spędził na stacji głównej, gdzie naprawiał swój parowiec. Jest obserwatorem jeszcze bardziej brutalnych zdarzeń, niż na stacji Kompanii. Europejczycy wydają mu się obcy – są zaślepieni chęcią zdobycia kości słoniowej i sprzedania jej z wielkim zyskiem. Wykorzystują do tego osoby czarnoskóre, które są zastraszane i katowane. Tubylcy czują respekt przed dyrektorem stacji, ponieważ boją się o własne życie. Marlow ma wrażenie, że traci rozum, kiedy podaje wykończonemu pracą dziecku suchara chlebowego, a ten chwilę później umiera pod jego nogami.

Podróż w górę rzeki i dotarcie do stacji prowadzonej przez Kurtza to ostatni etap podróży. Marynarz ma wrażenie, że wpływa w coraz większą, przytłaczającą go ciemność. Nie jest w stanie znieść swoich myśli, które krążą dookoła strachu i bezradności. Marlow miał wrażenie, że widział już wszystkie okropieństwa, jednak czuł, że w stacji Kurtza może być gorzej. Nie pomylił się – jego oczom ukazała się palisada z głowami czarnoskórych buntowników, stos ciał i zniszczeni pracą niewolnicy, którzy umierali na każdym kroku. Kontrastem dla tego widoku był szczęśliwy, choć schorowany, Kurtz. Mężczyzna napawał się władzą i czcią, którą okazywali mu mieszkańcy. Marlow miał wrażenie, że dotarł na skraj ludzkiego zła. Pragnął jedynie wrócić do domu. W czasie powrotu do Europy czuł się wyzuty ze wszystkich emocji.


Przeczytaj także: Wymień główne cechy powieści "konradowskiej" na przykładzie Jądra ciemności

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.