Kazimierz Wierzyński, fot: Kurier Codzienny, Narodowe Archiwum Cyfrowe
Utwór Kazimierza Wierzyńskiego „Skok o tyczce” ukazał się w tomiku „Laur olimpijski” w 1927 roku. Rok później, poeta otrzymał za ten zbiór złoty medal w konkursie literackim IX Olimpiady w Amsterdamie. Autor przedstawia piękno sportu i nadludzki wysiłek zawodników.
Spis treści
Wiersz ma regularną, harmonijną budowę. Składa się z trzech czterowersowych strof. Został napisany trzynastozgłoskowcem. Pojawiają się rymy parzyste.
Utwór należy do liryki podmiotu zbiorowego. Świadczy o tym obecność odpowiednich zaimków („odpowie nam z wysoka”, „jest naszym oddechem”). Osoba mówiąca wypowiada się w imieniu widzów i fanów startującego sportowca. Angażuje się emocjonalnie, przypomina komentatora, który ma nadzieję na złoty medal dla przedstawiciela swojej ojczyzny. Wiersz jest dynamiczny, oddaje atmosferę zawodów sportowych.
Warstwa stylistyczna utworu jest rozbudowana. Pojawiają się apostrofy do pozostałych widzów („zatrzymajcie go w locie”). Zastosowano też wykrzyknienia („Już odbił się, już płynie!”), metafory („niech w tył odrzuci tyczkę, niepotrzebną dzwignię, niech tak trwa, niech tak wisi, owinięty chmurą”, „jeszcze wyżej się wzniesie nad wszystkie krawędzie, odpowie nam z wysoka, odkrzyknie się echem, że leci prosto w niebo, jest naszym oddechem”) oraz porównania („rozpina się na drzewcu i wieje jak flagą”, „nagłym trzepotem przerzuca się, jak gdyby był ptakiem i kotem”, „rozpylony w powietrzu, leciutki jak pióro”). Pojawiają się przerzutnie, powtórzenia („już odbił się, już płynie”, „niech w górze zastygnie, niech w tył odrzuci tyczkę, niepotrzebną dzwignię, niech tak trwa”) oraz anafory (dwa wersy rozpoczynają się partykułą „niech”), które dodają wypowiedzi podmiotu lirycznego dynamiki.
Podmiot liryczny tworzy precyzyjny, ale też poetycki opis sportowych zmagań. Posługuje się obrazowaniem filmowym. Opisuje kolejne etapy skoku o tyczce. Najwięcej uwagi poświęca chwili, gdy sportowiec znajduje się na samej górze i pokonuje poprzeczkę.
Wiersz przypomina kadr z filmu, zatrzymanego w najbardziej interesującym momencie. Osoba mówiąca jest zafascynowana sportem. Być może jest dziennikarzem lub komentatorem. Skupia się na emocjach, towarzyszących zawodom, ale też technice. Szczegółowo analizuje wyczyn sportowy. Podziwia technikę, którą zawodnik wykształcił przez lata treningów.
Tytułowy skok o tyczce staje się punktem wyjścia do rozważań na temat możliwości ludzkiego ciała. Zawodowy sport to przełamywanie wszelkich ograniczeń. Wiele lat ciężkiej pracy sprawia, że ludzki organizm zaczyna przypominać zwierzęcy. Zwyczajnemu człowiekowi trudno uwierzyć, ile jest w stanie znieść sportowiec, aby osiągnąć swój cel.
Podmiot liryczny podziwia wolę walki zawodnika. Lata treningu sprowadzają się do ułamka sekundy, gdy tyczkarz pokonuje poprzeczkę. Osoba mówiąca chciałaby, żeby ten moment pozornego zatrzymania i zawiśnięcia w powietrzu trwał dłużej. Sportowiec powinien mieć szansę nacieszyć się swoim sukcesem. Po wykonaniu skoku, musi już jednak myśleć o kolejnym starcie.
Osoba mówiąca skupia się na nadludzkich możliwościach ciała sportowca. Można domyślać się, że sama nie posiada takich umiejętności. Patrzy na sport z perspektywy fana i pasjonata. Doskonale rozumie jednak technikę wykonywania skoku, być może posiada też praktyczną wiedzę na ten temat. Sport odgrywa istotną rolę w kształtowaniu charakteru. Już w starożytnej Grecji kładziono duży nacisk na tężyznę fizyczną. Sport uprawiali głównie mężczyźni, chociaż w niektórych dyscyplinach udział mogły brać także kobiety. Zwycięstwo uznawano za znak boskiej przychylności dla zawodnika.
W utworze Wierzyńskiego, tyczkarz przypomina Boga, ponieważ posiada nadludzkie możliwości. Gdy odbija się od ziemi, za pomocą tyczki, jego ciało wzbudza skojarzenia z flagą, zawieszoną na maszcie. Pokonuje ograniczenia, związane z grawitacją. Zwyczajni ludzie mogą wyłącznie podziwiać jego wyczyn, nie potrafiąc go powtórzyć. Podmiot liryczny podziwia moment, w którym ciało zastyga nad poprzeczką. Przypomina wtedy ptaka, ponieważ wydaje się, że potrafi latać oraz zwinnego kota. Osoba mówiąca ma wrażenie, że zawodnik nie potrzebuje tyczki. W przypływie emocji stwierdza, że powinien ją puścić. Tyczkarz wydaje się nadludzką istotą, która może zacząć latać, jeśli tylko się na to odważy. Podmiot liryczny wyobraża sobie sportowca, odlatującego w przestrzeń i zostawiającego za sobą wiwatującą publiczność. Tyczkarz trenował przez całe życie, aby w tym jednym momencie, przekroczyć wszelkie ograniczenia, związane z ludzkim ciałem.
Tomik „Laur olimpijski” jest poetyckim opisem emocji, związanych z zawodowym sportem. Poeta wyraża swój podziw dla zawodników, którym udało się osiągać poziom olimpijski. Zdaje sobie sprawę, jak wiele musieli poświęcić, aby móc reprezentować swój kraj na międzynarodowych zawodach. W wierszu „Skok o tyczce”, autor podziwia tyczkarza, który dzięki swojemu wysiłkowi, jest w stanie na chwilę zwyciężyć z grawitacją.
Aktualizacja: 2024-06-26 17:47:17.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.