„Kamienie na szaniec” to książka Aleksandra Kamińskiego, opowiadająca o losach trzech harcerzy podczas II wojny światowej. Została oparta na prawdziwych wydarzeniach, jej bohaterowie rzeczywiście istnieli. Autor opisał przeżycia młodych ludzi, którzy po zdaniu egzaminu dojrzałości musieli stanąć do walki w obronie ojczyzny.
Utwór przedstawia głównie losy trojga głównych bohaterów: Tadeusza Zawadzkiego (Zośki), Jana Bytnara (Rudego) i Macieja Aleksego Dawidowskiego (Alka). Chłopcy uczęszczali do warszawskiego Gimnazjum im. Stefana Batorego. Byli tam wychowywani w duchu patriotycznym, co zaowocowało heroiczną postawą w ich dalszym życiu.
W 1939 roku bohaterowie zdali egzamin maturalny. Zaledwie kilka miesięcy później, doszło do wybuchu II wojny światowej. Chłopcy nie mogli więc skupić się na dalszej edukacji, pracy i życiu osobistym. Musieli stanąć do walki w obronie ojczyzny. Potrafili jednak odnaleźć piękno i sens, nawet w tak mrocznych czasach. Zostali wychowani na prawdziwych patriotów, dlatego ten wybór był dla nich oczywisty. Kamiński opisał tragizm pokolenia Kolumbów, młodzieży urodzonej około 1920 roku. Ich młodość została pochłonięta przez wojnę, wielu z nich straciło życie. Podobnie dzieje się z głównym bohaterami „Kamieni na szaniec”, żaden z nich nie zdołał przetrwać wojny.
Osobowość bohaterów ukształtowała również przynależność do drużyny harcerskiej „Buki”. Poczucie wspólnoty nauczyło ich lojalności oraz odpowiedzialności za drugą osobę. Harcerze wykształcili w sobie patriotyzm i obowiązkowość, co wpłynęło na ich decyzje po wybuchu II wojny światowej. Przyzwyczaili się do aktywnego życia i ciągłego działania. Chcieli czynić dobro i zmieniać świat na lepsze. Tym wartościom podporządkowali swoje życie, coraz bardziej angażując się w działalność Polski Podziemnej. Bohaterowie nie wiedzieli, ile czasu im pozostało. Zdawali sobie sprawę, że poświęcając się w imię ojczyzny, ryzykują życiem. Musieli mieć świadomość, że mogą nie dożyć starości. Postanowili więc dobrze wykorzystać czas, który otrzymali.
Alek, Zośka i Rudy byli wyjątkowymi młodymi ludźmi. Rozwijali swoje pasje i pokonywali ograniczenia. Przed wybuchem wojny skupiali się nie tylko na nauce, ale też wyróżniali się w sporcie i działali na rzecz drużyny harcerskiej, do której należeli. Również w dorosłym życiu, bohaterowie nie byli zdolni do bezczynności. Podczas wojny wciąż poszukiwali swojego miejsca w Polsce Podziemnej. Początkowo zajmowali się uliczną propagandą, a później kolportażem podziemnej prasy. Bohaterowie podejmowali się również pracy jako drwale i szklarze. Zośka otworzył nawet domową fabrykę marmolady. Chłopcy nie poprzestali na drobnych obowiązkach, ambicja i patriotyczny obowiązek kazały im sięgać wyżej. Początkowo, pracowali w komórce więziennej, przenosząc grypsy. Następnie, przystąpili do Małego Sabotażu, prowadzonego przez organizację podziemną Wawer. Zdawali sobie sprawę z ryzyka, ale podejmowali się coraz bardziej ryzykownych misji. Odpowiadali m. in. za akcję fotograficzną, akcję kinową, akcję o kryptonimie „Paprocki”, akcję „sklepy mięsne”, akcję flagi, akcję 3 maja, akcję 11 listopada oraz akcję „zamanifestowania łączności kraju z jego emigracyjnym rządem”. Najbardziej znaną z nich była akcja zdjęcia niemieckiej tablicy z pomnika Mikołaja Kopernika.
Bohaterowie nie zawahali się również przed walką z bronią w ręku. Dołączyli do Grup Szturmowych, tworzonych przez dowództwo Szarych Szeregów. Chłopcy wyróżniali się odwagą i zaangażowaniem, chociaż zdawali sobie sprawę z ryzyka, jakie podejmują. Brali udział w wysadzaniu niemieckich pociągów, a nawet atakowali gestapowców. Rudy postrzelił jednego z nich podczas akcji rozbrajania Niemców. Został też poważnie ranny podczas ewakuacji konspiracyjnych rzeczy i materiałów. To jednak nie zniechęciło go do dalszej walki z okupantem. W końcu Rudy wpadł w ręce gestapo. Dowiódł wtedy swojej odwagi i hartu ducha. Był brutalnie bity, ale nie wyjawił żadnych informacji na temat swoich współpracowników i Szarych Szeregów. Bytnar heroicznie znosił cierpienie, przekonany że działa w imię wyższego dobra. Pozostał wierny swoim towarzyszom, chociaż znajdował się na granicy życia i śmierci.
Przyjaciele nie zapomnieli o Rudym i zorganizowali ryzykowną akcję pod Arsenałem, która miała na celu odbicie Bytnara z rąk gestapo. Dowództwo początkowo nie chciało wyrazić zgody na akcję, ale młodzi żołnierze nalegali. Zdawali sobie sprawę, że w innym wypadku, Rudy zostanie zakatowany przez gestapo. Akcja zakończyła się powodzeniem, Bytnar został odbity. Alek odniósł jednak śmiertelne rany. Rudy również nie przetrwał, jego obrażenia były zbyt poważne. Chłopcy umarli we własnych łóżkach, w otoczeniu przyjaciół. Mimo dramatycznych okoliczności, w których się znaleźli, bohaterów łączyły silne więzi. Zośka całkowicie załamał się po śmierci Rudego. Alek znalazł miłość, jego narzeczona Basia czuwała przy nim do samego końca. Bohaterowie byli w stanie prowadzić normalne życie, na tyle, na ile było to możliwe podczas wojny.
Mimo trudnych doświadczeń, Zośka wrócił do walki w obronie ojczyzny. Obowiązek okazał się ważniejszy od osobistych uczuć, chociaż Zawadzki był wrażliwym, młodym mężczyzną. Wziął udział w akcjach pod Celestynowem oraz Czarnocinem. Został także zatrzymany przez gestapo. W tym czasie otuchy dodawały mu słowa Rudego („Życie jest tylko wtedy coś warte i tylko wtedy daje radość, jeśli jest służbą”). Ostatnią akcją Zośki była likwidacja posterunków niemieckiej żandarmerii. Zakończyła się sukcesem, ale po polskiej stronie zginął jeden człowiek - Zośka. Trójka głównych bohaterów straciła życie w heroicznej walce z okupantem. Ich poświęcenie podsumowuje cytat z utworu Juliusza Słowackiego „Testament mój”, którego fragment posłużył, jako tytuł książki („A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei, jak kamienie, przez Boga rzucane na szaniec”).
Aktualizacja: 2022-08-11 20:23:57.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.