Utwór Tadeusza Borowskiego „Bitwa pod Grunwaldem” wchodzi w skład zbioru opowiadań, wydanego w 1948 roku. Autor opierał się na swoich doświadczeniach z czasów II wojny światowej oraz okresu bezpośrednio po jej zakończeniu. Opowiadanie przedstawia losy byłych więźniów obozów koncentracyjnych latem 1945 roku.
Spis treści
Akcja utworu rozgrywa się 15 lipca 1945 roku. Wydarzenia mają miejsce w Niemczech, prawdopodobnie we Freimanie, ponieważ tam autor przebywał po zakończeniu II wojny światowej. Byli więźniowie obozów koncentracyjnych są przetrzymywani w budynkach po nazistach. W III Rzeszy stacjonują wojska amerykańskie. Więźniowie są zwalniani stopniowo, aby uniknąć chaosu. Głównym bohaterem i narratorem jest poeta Tadek. Przebywa w obozie dla byłych więźniów, którego nie może opuszczać, podobnie jak za czasów wojny. Kłóci się ze Stefanem i chorążym, ponieważ ktoś podkrada jedzenie z kuchni. Z okazji rocznicy bitwy pod Grunwaldem, w obozie odbywa się msza, której będzie przewodniczył arcybiskup. Tadek nie zamierza na nią iść. Narrator i Stefan wspominają pobyt w Dachau. Stefan kłóci się z chorążym o zbrodnię katyńską.
Tadek postanawia jednak wziąć udział w mszy. Spotyka tam Śpiewaczkę, Aktora i Redaktora. Do obozu przyjeżdża nowy transport ludzi. Wśród przybyłych znajdują się młoda, piękna dziewczyna - Janina oraz Profesor. Tadek poznaje Janinę, rozmawiają o braku wolności, mimo zakończenia wojny. Okazuje się, że dziewczyna jest Żydówką, która przez sześć lat starała się być katoliczką. Zakochała się w Polaku, Romku, komuniście który nienawidził Żydów. Jej matka zginęła w Treblince. Janina boi się, że trafi do Palestyny, ponieważ nie czuje się w pełni Żydówką.
W obozie wybucha zamieszanie, wywołane złą jakością jedzenia. Na jaw wychodzi kradzież mięsa przez kucharzy. Tadek wybiera się na posiłek do pokoju redaktorów. Dowiaduje się, że Stefan został ukarany za sytuację w kuchni. Narrator wspomina, jak egoistycznie i niemoralnie Stefan postępował w obozie. Redaktor daje Tadkowi bilet do obozowego teatru „Grunwald”. Przed zamkniętą bramą teatru stoi tłum, dla którego zabrakło miejsc. Zgromadzeni w końcu wyważają bramę.
Janina i Tadek idą na spacer do lasu. Dziewczyna próbuje nakłonić go do ucieczki, ale on nie chce zostawiać książek, które zebrał. Obawia się też, że straci życie, po tym jak udało mu się przetrwać wojnę. Janina chce uciec do Belgii, gdzie mieszka jej siostra. W lesie para spotyka Stefana, który został wydalony z obozu. Mówi im, że następnego dnia wszyscy będą wywożeni w inne miejsce. Janina zaczyna wspinać się po murze obozu i zostaje zastrzelona przez strażnika.
Tadek wraca do splądrowanej sali żołnierskiej. Spotyka tam chorego Cygana. Okazuje się, że Polacy wiedzą o wywózce i kradną wszystko, co mogą. Podarli też książki narratora. Większość zbioru zabrał jednak Redaktor, który pojechał do generała Andersa. Syn chorążego rozmawia z Tadkiem o wywózce. Mieszkańcy obozu organizują Grunwald. Tadek mówi Profesorowi, że Janina nie żyje. Ten jest rozżalony, ponieważ chciał ją uwieść. Przed wojną był sąsiadem jej rodziny. Tadek informuje go też, że był obecny przy jej śmierci. Na zewnątrz płonie ognisko, do którego zgromadzeni wrzucają kukły SS-manów.
Wydarzenia rozgrywają się w koszarach po SS. Maszerujący Batalion mija amerykańskie ciężarówki i zmierza do kościoła na mszę z okazji rocznicy bitwy pod Grunwaldem, której przewodniczy arcybiskup. Tadek siedzi na parapecie na trzecim piętrze. Czyta książkę o przygodach Dyla Sowizdrzała i Lamma Pasibrzucha. Mieszka w sali, którą dzieli z innymi mężczyznami. Czuć tam nieprzyjemny zapach ludzi, którzy rzadko mają okazję zadbać o higienę. Na ścianach wciąż można przeczytać nazistowskie sentencje.
Podchorąży Kolka pyta Tadka, jak maszeruje Batalion. Bohater stwierdza, że polska piechota zawsze maszeruje dobrze, gdy jest prowadzona przez polskich generałów ku chwale ojczyzny. Dodaje też, że polscy żołnierze musieli znieść wiele cierpienia, podczas gdy kucharze kradną z kuchni jedzenie dla Żydówek. Chorąży odbiera te słowa jako osobisty przytyk. Do dyskusji włącza się Stefan, który uważa, że to dyżurny w kuchni, czyli chorąży, powinien pilnować żywności. Jest rozżalony, ponieważ oficerowie dostają większe porcje, niż zwykli więźniowie. Są równi tylko podczas marszu. Chorąży kłóci się ze Stefanem, zakazuje mu „szczekać”. Stefan odpowiada, że to chorąży jest psem, do tego trzymanym na smyczy przez pułkownika.
Do rozmowy włącza się chory Cygan. W przeszłości, Tadek chciał go zabić w walce o lepsze miejsce w wagonie, wiozącym ich do Dachau. Cygan próbuje nakłonić mężczyzn, żeby przestali się kłócić i przepychać. Cygan ma poważne problemy z żołądkiem, ponieważ zjadł surową baraninę. Chorąży i Stefan uspokajają się. Tadek obserwuje świat zewnętrzny, od którego odgradza go brama, strzeżona przez obcych żołnierzy. Wolność można odzyskać w zamian za dobre maszerowanie, karne meldunki, sprzątanie, lojalność, niezłomność i ojczyznę. Tadek narzeka, że wojna się skończyła, a oni dalej muszą żyć w niewoli, podobnie jak za czasów okupacji. Wypomina chorążemu, że syn przynosi mu jedzenie i przyprowadza niemiecką kochankę. Chorąży postanawia udać się do kuchni, aby rozwiązać kwestię kradzieży żywności. Podchorąży Kolka pyta Tadka, czy wybierze się na mszę. Narrator nie ma takiego zamiaru. Porównuje swój los do łatwego życia arcybiskupa.
Tadek obserwuje ludzi, maszerujących na mszę. Na czele idą pułkownik i major. Stefan jest zły, że Niemcy nie zdążyli ich wszystkich wymordować. Twierdzi, że wielokrotnie ryzykował życiem aby pomóc oficerom, a nie spotkała go za to żadna nagroda. Tadek ma inne zdanie na temat Stefana, ponieważ zna go z Birkenau. Mężczyzna był pflegerem (sanitariuszem), laufrem (gońcem), piplem (chłopcem do posług) oraz blokowym w bloku szonungowym, przeznaczonym dla ozdrowieńców. Zawsze dbał tylko o siebie, raz nawet pobił Tadka. Uratował jednak życie kilku polskim oficerom, a teraz oczekuje za to chociażby jedzenia. Stefan wspomina też, jak pułkownik w Allachu zdobył pszenicę i młynek do kawy. Myślał tylko o jedzeniu, a obecnie otrzymał tak wysoki stopień wojskowy. Tadek recytuje wiersz na temat życia w obozie. Chorąży uważa, że to nie jest odpowiedni moment na poezję. Stefan spiera się z nim o zbrodnię katyńską. Tadek i podchorąży muszą ich uspokoić. Arcybiskup udaje się na mszę.
Narrator postanawia jednak iść do kościoła. Pierwsze rzędy zajmują oficerowie, wśród nich siedzi Prezes Komitetu. Tadek spotyka też Aktora i Śpiewaczkę, którzy podobno mają romans. Narrator rozmawia z Redaktorem, ten prosi go, żeby oddał mu książkę, gdy skończy lekturę. Zaprasza też Tadka na gulasz. Arcybiskup błogosławi zgromadzony tłum. Na zewnątrz znajdują się nowo przybyli, przywiezieni transportem z Pilzna. Na bagażach siedzi piękna, młoda dziewczyna - Janina (Nina), w towarzystwie Profesora.
Tadek rozmawia z mężczyzną, wyśmiewają pornograficzno-patriotyczne pisemka, wydawane przez obozowych księży. Dziewczyna trafiła tutaj z getta, jest Żydówką. Przywiezieni zaczynają wnosić swoje rzeczy do koszar. Tadek pomaga Janinie. Dziewczyna negatywnie wypowiada się o obozie. Tadek nazywa go kwarantanną, stanem przejściowym między więzieniem i wolnością. Janina pyta narratora, czy nie próbował kiedyś uciec przez mur. Tadek nie chce ryzykować, ponieważ obawia się stracić życie, w momencie gdy udało mu się przeżyć wojnę.
Janina przez sześć lat próbowała być katoliczką. Dostała książeczkę do nabożeństwa od matki, która zginęła w Treblince. Dziewczyna nie wygląda jak Żydówka, ma aryjską urodę. Zakochała się w Romku, komuniście, nienawidzącym Żydów. Nie potrafiła go oszukiwać, co do swojego pochodzenia. Gdy Romek wstąpił do wojska, napisała mu list i uciekła, nie czekając na odpowiedź. Janina wie, że będzie przewożona z obozu do obozu. Panicznie boi się, że trafi do Palestyny. Musiałaby wieść tradycyjne, żydowskie życie, a nie czuje się ani Żydówką, ani Polką. Dziewczyna chce wyjechać na studia. Żałuje, że nigdy więcej nie zobaczy Tadka, ponieważ mogłaby się w nim zakochać. Para zamierza udać się na spacer po południu, podczas zmiany warty.
W obozie zaczyna się akcja pacyfikacyjna. Żołnierze strzelają, ludzie wpadają w panikę. Zamieszki wynikają z kradzieży w kuchni. Kucharze chcieli nasłać na mieszkańców obozu Amerykanów, ale tłum okazał się zbyt silny. Nawet major wycofuje się, widząc wojsko. Podchorąży Kolka prowadzi jednego z kucharzy z kuchni do komendantury, Stefan trzyma Niemkę, razem z nimi idzie też chorąży. Tadek dowiaduje się, że złapano złodzieja, który ukrył w kuchni cały worek mięsa. Scenie przygląda się arcybiskup. Stefan krzyczy, że to kara za kradzież i cudzołóstwo. Dodaje też, że winni nie pozwalają słuchać londyńskiego radia.
Tadek udaje się do pokoju redaktorów, który wcześniej należał do oficerów SS. Pomieszczenie zostało urządzone na nowo przez Polaków. Na ścianie wisi portret Norwida. Oficerzy dostają obiad bez kolejki i bez ograniczeń. Tadek otrzymuje od redaktora miskę gulaszu. Narrator nie jest jednak głodny, ponieważ z okazji rocznicy bitwy pod Grunwaldem więźniowie dostali przyzwoite posiłki. Zapowiada, że być może ucieknie z Janiną. Redaktor nie wierzy, że mężczyzna zostawi swoje wiersze i książki. Tadek uważa, że powinni napisać o sytuacji z mięsem. Redaktor nie zgadza się, ponieważ prowadzi gazetę rządową. Ksiądz Tokarek nie zezwoli na taką tematykę. Mężczyźni rozmawiają też o Stefanie, który dostał wybór - umieszczenie w bunkrze lub wydalenie z obozu. Zabrał ze sobą Niemkę i opuścił obóz. Redaktor zabiera Tadkowi książkę i daje mu wejściówkę do teatru.
Na zewnątrz, przygotowywane jest ognisko. Przed bramą teatru zgromadził się tłum, dla którego nie wystarczyło wejściówek. Żołnierz powtarza im, że Grunwald będzie powtórzony kolejnego dnia. Tadek i Redaktor wchodzą do środka bocznymi drzwiami. Na scenie występuje Śpiewaczka w krakowskim stroju. Większość aktorów gra w obozowych pasiakach. Aktor kończy wiersz o Polsce, a na zewnątrz tłum wyważa bramę. Redaktor ironicznie komentuje występ Śpiewaczki i Aktora, odgrywających Rzeczpospolitą i jej kochanka.
Narrator idzie na spacer do lasu z Janiną. Dziewczyna dziwi się, że Tadek nie chce opuścić obozu. Mężczyzna stwierdza, że Janina i tak kocha Romka. Dziewczyna chce, żeby wyjechał z nią do Belgii, a wtedy zapomni o dawnym ukochanym. Tadek nie potrafi zostawić swoich książek, namawia Ninę, żeby nie uciekała. Dziewczyna każe mu wracać do Polski, ona nie ma swojego miejsca. Para spotyka ukrytego w trawie Stefana. Mężczyzna zamierza udać się do Polski. Mówi, że następnego dnia odbędzie się wywózka, więc Tadek i Nina nie dadzą rady wejść do obstawionego przez wojsko obozu. Para postanawia jednak wracać.
Przy bramie, Tadek proponuje, żeby ukryć się w lesie i poczekać, aż się ściemni. Janina podbiega jednak do muru i zaczyna się wspinać. Żołnierze każą jej się zatrzymać, a jeden z nich strzela. Dziewczyna osuwa się po murze, a gdy dociera do niej Tadek, Nina już nie żyje. Pierwszy Porucznik pyta narratora, co się stało. Jest zły, że zastrzelono kobietę. Tadek stwierdza, że Polacy są do tego przyzwyczajeni, Amerykanie przejęli rolę Niemców. Zgromadzony wokół zwłok tłum skanduje słowo „gestapo”.
Tadek wraca do sali, którą zajmuje. Okazuje się, że jest splądrowana. Polacy kradną wszystko, co mogą, przygotowując się do wywózki. Na łóżku leży chory Cygan, który opowiada mu, co się stało. Polacy podarli książki Tadka, ukradli buty Cygana. Redaktor zabrał większość książek i udał się do generała Andersa. Kolka i chorąży trafili do bunkru za bójkę. Polacy rozbili szafkę chorążego, a skradzione pieniądze i aparat fotograficzny podrzucili Cyganowi. Tym słowom zaprzecza syn chorążego, który oskarża cygana o kradzież. Chłopak przyprowadził do sali Niemkę. Syn chorążego uważa, że Polacy nie dopuszczą do wywózki. Cygan mówi, że mają zostać przewiezieni do Koburga. Prosi Tadka, aby pomógł mu zostać w obozie. Narrator żałuje, że nie udusił go w drodze do Dachau, nie zamierza ratować złodzieja. Tadek chce się ukryć i uniknąć wywózki, przez co zyska lepszą pozycję w obozie.
Narrator spotyka Profesora. Mówi mu, że Nina nie żyje. Profesor wspomina, że był sąsiadem dziewczyny i przyjacielem jej ojca. Teraz, gdy prawie udało mu się ją uwieść, Nina zginęła. Tadek przyznaje, że widział śmierć dziewczyny. Profesor śmieje się, planował wdać się w romans, a Nina wolała innego. Syn chorążego stwierdza, że tak kończą się miłości starców. Na zewnątrz widać światła rac. Profesor wspomina niemieckie kościółki, w których cytaty z Biblii sąsiadują z krzyżykami i zdjęciami SS-manów. Tadek stwierdza, że o zmarłych więźniach nikt w ten sposób nie pamięta. Na placu płonie ogień, do którego ksiądz z wysiłkiem wrzuca postać w SS-mańskim mundurze. Profesor uspokaja stojącą nieopodal Niemkę, że to tylko kukła. Mężczyzna cytuje słowa Pisma Świętego, dotyczące żywych i umarłych. Po dziedzińcu ze śpiewem maszeruje Batalion.
Aktualizacja: 2022-08-11 20:23:57.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.