Antoni Słonimski, fot: Archiwum Fotograficzne Władysława Miernickiego, Narodowe Archiwum Cyfrowe
Utwór Antoniego Słonimskiego „Elegia miasteczek żydowskich” przedstawia obraz Polski po II Wojnie Światowej, której towarzyszył Holocaust. Poeta opisuje miejscowości zamieszkane niegdyś przez Żydów. Śmierć zabrała nie tylko ludzi, ale również kulturę i niepowtarzalny klimat przedwojennej Polski.
Spis treści
Antoni Słonimski był polskim poetą, dramatopisarzem, prozaikiem i felietonistą pochodzenia żydowskiego, dlatego tematyka Holocaustu była mu szczególnie bliska. Artyście udało się przetrwać II Wojnę Światową, którą spędził na emigracji w Francji i Anglii. Poeta wrócił do kraju dopiero w 1951 roku. Utwór „Elegia miasteczek żydowskich” powstał właśnie na emigracji w Anglii w 1947 roku. Został wydany w tomie „Poezje” w 1955 roku.
Poezja powstająca po 1945 roku była rozliczeniem z II Wojną Światową, obrazem nowej rzeczywistości, wywołującej nostalgię za czasami przedwojennymi. Żydzi, od czasów średniowiecza, byli nieodłączną częścią polskiego społeczeństwa. Przed II Wojną Światową w Polsce żyło ich kilka milionów. Żydzi asymilowali się z Polakami, ale również pokazywali swoją odrębność przez własny język, kulturę i religię. W Polsce istniało wiele miejscowości, w których większość stanowiła ludność żydowska. Poeta w utworze wymienia Hrubieszów, Karczewo, Brody i Falenicę. Sytuację całkowicie zmienił Holocaust, podczas którego polscy Żydzi zostali prawie całkowicie wymordowani.
Słonimski w swojej twórczości wielokrotnie opowiadał się za istnieniem Polski tolerancyjnej i wielokulturowej, dlatego w utworze przedstawia ogromną stratę, którą Holocaust był dla polskiego społeczeństwa. W wierszu poeta przywołuje symbole swojej kultury: szabasowe świece, śpiewy w domach modlitwy, obrazy żydowskiego malarza Marca Chagalla.
Jak wskazuje tytuł, wiersz zalicza się do elegii. Jest to gatunek liryczny o rodowodzie antycznym, utwór o poważnej tematyce, mający na celu wyrażenie żalu i skargi. W przypadku wiersza Słonimskiego jest to tęsknota za przedwojenną, zróżnicowaną kulturowo Polską, która była bezpiecznym domem dla milionów Żydów.
Utwór składa się z jednej strofy ośmiowersowej oraz czterech strof czterowersowych. Został napisany trzynastozgłoskowcem, ze średniówką po siódmej sylabie. Poeta zastosował rymy krzyżowe, wyjątkiem jest ostatnia zwrotka, gdzie pojawiają się rymy okalające. Utwór ma klasyczną budowę, charakterystyczną dla grupy literackiej Skamander, której Słonimski był współzałożycielem i członkiem.
Utwór należy do liryki inwokacyjnej, podmiot liryczny zwraca się bezpośrednio do czytelnika, człowieka, któremu udało się przetrwać wojnę. Pokazuje mu skutki Holocaustu na przykładzie obrazu opustoszałych żydowskich miasteczek. Pojawiają się więc apostrofy („Nie masz już, nie masz w Polsce żydowskich miasteczek”, „Próżno byś szukał w oknach zapalonych świeczek”). Podmiot liryczny w drugiej strofie ujawnia swoje pochodzenie („Krewni moi żydowscy, poetyczni chłopcy”), również jest Żydem, jednak udało mu się przetrwać Holocaust. Ze względu na wątki biograficzne, można utożsamiać go z autorem.
Wiersz został napisany prostym językiem, choć warstwa stylistyczna jest dosyć rozbudowana. Pojawiają się anafory, dwie ostatnie strofy rozpoczynają się od słów „nie ma już tych miasteczek”. Obecne są również epitety („żydowskich miasteczek”, „zapalonych świeczek”, „wapnem sinym”, „złotych księżyców”, „milczeniem ponurym”, „słowiańskim żalem”) i metafory („noc się rozpala”, „te księżyce nad inną już chodzą planetą”, „biblijne pieśni wiatr łączył z polską piosnką i słowiańskim żalem”, „dwa narody karmione stuleci cierpieniem”). Pojawiają się też porównania („wybielono ściany jak po zarazie jakiejś lub na wielkie święto”) i wyliczenia („w Hrubieszowie, Karczewie, Brodach, Falenicy”, „księżyc jeden, chłodny, blady, obcy”).
Utwór opowiada o tragedii Holocaustu, nie opisuje jednak jego przebiegu ani przyczyn. Przedstawia tylko skutki, ostatnim śladem jest krew, przysypana już piachem. Polska po wojnie powstaje na nowo, jednak nie ma w niej już żydowskich miasteczek. Wyrzucono rzeczy dawnych właścicieli, bieli się ściany, przygotowując domy Żydów na nowych mieszkańców. W miasteczkach nie ma już szabasowych świec, nie słychać pieśni z domów modlitwy.
Poeta jest rozczarowany teraźniejszością, z nostalgią wspomina przedwojenne czasy, pełne magii i niezwykłości. Przeszłe lata zostają porównane do „złotych księżyców Chagalla”, obrazów słynnego malarza żydowskiego pochodzenia, symbolu dawnego bogactwa kulturowego. Obecnie istnieje tylko jeden księżyc, blady i obcy, co oddaje zubożenie polskiego społeczeństwa.
W dawnych żydowskich miasteczkach codzienne życie przeplatało się ze sztuką, szewc mógł być również poetą, zegarmistrz - filozofem, a fryzjer - trubadurem. Tamtej rzeczywistości już nie ma, przeminęła w milczeniu. W ten sposób, podmiot liryczny nawiązuje do obojętności okazanej Żydom przez inne nacje.
Osoba mówiąca ukazuje harmonię, w której żyli Żydzi i Polacy. Kultury przeplatały się, wzajemnie się wzbogacając. Po wojnie, tradycja żydowska przeminęła tak jak kiedyś wierzenia słowiańskie. Miasteczka zniknęły w cieniu, niezauważone. Pamięć o wydarzeniach Holocaustu na zawsze pozostanie w pamięci Żydów i Polaków.
Podmiot liryczny tęskni nie tylko za żydowską kulturą, ale też bliskością dwóch istniejących obok siebie narodów. Ma nadzieję, że dobre relacje kiedyś powrócą. Polacy i Żydzi w swojej historii doznali wielu prześladowań, przez co zawsze będą sobie bliscy. Utwór przedstawia trudności, związane z odnalezieniem się w nowej, powojennej rzeczywistości.
Aktualizacja: 2024-06-26 17:40:03.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.