Jan Twardowski, fot: Archiwum fotograficzne Włodzimierza Barchacza, Narodowe Archiwum Cyfrowe
Utwór księdza Jana Twardowskiego „Do świętego Franciszka” ma formę listu do tytułowego świętego. W twórczości poety natura przeplata się z kwestiami religijnymi. Wiersz cechuje się prostotą, charakterystyczną dla poezji Twardowskiego oraz filozofii franciszkańskiej.
Spis treści
Twórczość księdza Jana Twardowskiego trudno zakwalifikować do któregoś z nurtów współczesnej poezji. Poeta posługiwał się prostym językiem oraz humorem, tworząc wiersze pełne optymizmu i akceptacji rzeczywistości. Ksiądz Twardowski w swojej poezji korzystał z doświadczeń zdobytych podczas pracy duchownego, jednak prawdy religijne w prosty, przystępny sposób, unikając patosu i wywoływania niepokoju przez opisywanie Boga jako srogiego władcy.
Rozważania filozoficzne przeplatają się w twórczości Twardowskiego z refleksjami na temat życia współczesnego człowieka oraz przyrody. W swojej poezji autor czerpał głównie z franciszkanizmu, czego przykładem jest również utwór „Do świętego Franciszka”. Jest to koncepcja filozoficzno-religijna, zapoczątkowana w XIII wieku przez św. Franciszka z Asyżu. Ten nurt zerwał z obrazem surowego Boga, którego należy się bać. Stwórca zaczął być ukazywany jako źródło wszelkiego dobra na świecie.
Franciszkanizm opiera się na afirmacji, czyli akceptacji rzeczywistości, będącej darem Boga. Według św. Franciszka, boska doskonałość ujawniała się najpełniej w naturze. Święty zachęcał do podziwiania piękna przyrody, a zwierzęta nazywał „braćmi mniejszymi”. Zasłynął ze swoich kazań, kierowanych do ryb i ptaków. Franciszkanizm odmienił także postrzeganie śmierci. Przedstawiał ją jako ostateczne szczęście, zbliżenie się do nieskończonej miłości Boga.
Utwór ma formę listu skierowanego do św. Franciszka z Asyżu. Należy więc do liryki inwokacyjnej, podmiot liryczny zwraca się bezpośrednio do adresata. Na początku wiersza pojawia się więc apostrofa („Święty Franciszku patronie zoologów i ornitologów”). Osoba mówiąca jest człowiekiem wierzącym, który uznaje św. Franciszka z Asyżu za autorytet.
Utwór ma budowę stychiczną, poeta nie zastosował podziału na strofy. Jest wierszem białym, pozbawionym rymów. Składa się z dwudziestu jeden wersów o różnej ilości sylab. W obrębie wersu znajduje się od trzech do osiemnastu zgłosek.
Wiersz został napisany prostym językiem, typowym dla poezji Twardowskiego. Pojawia się niewiele środków stylistycznych. Utwór ma formę rozbudowanego wyliczenia, które obejmuje prawie cały wiersz. Zastosowano też epitety („wielkie oczy”, „przeraźliwego milczenia”). Obecne są również liczne onomatopeje („beczy”, „skomli”, „gwiżdże”, „szczeka”, „dzwoni”, „piskocze”, „ksyka”), które naśladują odgłosy wydawane przez zwierzęta.
Już pierwszy wers sugeruje, że utwór będzie miał związek z naturą. Podmiot liryczny nazywa św. Franciszka „patronem zoologów i ornitologów”. Święty, który tak bardzo kochał przyrodę, że wygłaszał kazania kierowane do zwierząt, powinien znać wszystkie tajemnice „braci mniejszych”.
Osoba mówiąca nie potrafi komunikować się ze zwierzętami, zastanawia się co chcą przekazać przez dźwięki, które wydają. Podmiot liryczny zwraca się więc do św. Franciszka, człowieka doskonalszego, posiadającego większą wiedzę. Osoba mówiąca nie kieruje swoich słów do Boga, ale świętego, który przebywa w jego pobliżu. Adresat utworu jest świętym, najbliżej związanym z naturą i zwierzętami. Pytania zadawane przez podmiot liryczny pozostaną bez odpowiedzi, wyjaśnienie zachowania istot żywych już zawsze będzie tajemnicą.
W utworze pojawia się szereg wyliczeń, osoba mówiąca wymienia zwierzęta i odgłosy, które wydają. Każdemu ze zwierząt przypisano jeden czasownik, mający naśladować dźwięk oraz poświęcono jeden wers. Wyjątkiem jest tylko gołąb, który „bębni i grucha”. Może to być spowodowane szczególnym miejscem, zajmowanym przez tego ptaka w symbolice biblijnej. Oznacza Ducha Świętego oraz mądrość, zstępującą na człowieka. Przez poświęcenie uwagi zwierzętom, podmiot liryczny stara się zaskarbić uwagę świętego Franciszka, licząc na jego odpowiedź.
Szereg wyliczeń kończy człowiek, który w przeciwieństwie do zwierząt, potrafi wydawać z siebie wiele różnorodnych dźwięków („mówi śpiewa i wyje”). Mówienie i śpiew są naturalne dla ludzi, jednak wycie wykracza poza normę, jest odbierane negatywnie. Człowiek jest przedstawiony podobnie do zwierzęcia, co podkreśla jego jedność ze światem natury. Ludzie potrafią w bardziej klarowny wyrażać swoje emocje, posługują się najbardziej skomplikowanymi dźwiękami - mową. Potrafią jednak również wyć, co ukazuje pierwotne instynkty, drzemiące w człowieku.
Ostatnie wersy mówią o milczących motylach, które są ciche, w przeciwieństwie do pozostałych zwierząt. Uwagę przykuwają tylko ich wielkie oczy, kunsztowne zdobienia skrzydeł. Z milczeniem spotyka się również podmiot liryczny, który nie otrzymuje odpowiedzi na swoje pytania. Bogactwo natury pozostaje zagadką, której nie rozwiązali ornitolodzy ani zoolodzy. Ich patron pozostawia tajemnice natury dla siebie.
Aktualizacja: 2024-06-26 17:45:48.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.