Obiecanki cacanki – interpretacja

Autorka interpretacji: Paulina Słoma.
Zdjęcie Jana Twardowskiego

Jan Twardowski, fot: Archiwum fotograficzne Włodzimierza Barchacza, Narodowe Archiwum Cyfrowe

Ksiądz Twardowski to poeta, który w przystępny sposób przybliżał czytelnikowi najważniejsze zasady kierujące ludzkim życiem. Jego uniwersalne rozważania nacechowane były lekkością – w swojej twórczości posługiwał się językiem potocznym: wzbogacało to jego poezję i sprawiało, że stawała się ona przystępna dla każdego odbiorcy. Jednym z utworów opisujących ludzką naturę i i trafnie ją charakteryzujących, jest wiersz „Obiecanki cacanki”.

Spis treści

Obiecanki cacanki - znaczenie tytułu

Tytuł zbudowany jest ze słów, których połączenie trwale funkcjonuje w języku codziennym. Zrozumienie frazy wymaga znajomości obu słów, które wchodzą w jej skład. „Cacanka” – słowo funkcjonujące w języku polskim, ale utrwalone powszechnie tylko w omawianym sformułowaniu, oznacza coś miłego, przyjemnego, kojarzącego się pozytywnie. „Obiecanka” natomiast – swego rodzaju zdrobnienie „obietnicy”, które określa rzecz niemożliwą do spełnienia.

Fraza „obiecanki cacanki” jest więc określeniem tego rodzaju obietnicy, która w trakcie jej składania wydaje się być czymś wyjątkowo przyjemnym, ale pewne jest, że jej zrealizowanie jest niemożliwe.

Obiecanki cacanki - analiza utworu

Utwór pisany jest językiem prostym, potocznym. Występuje w nim wiele zgrubień („dwója”, „jęzor”) oraz zdrobnień („wujek”, „ciocia”). Słowem, które powtarza się w treści całego utworu jest „obiecuje” – podmiot liryczny przytacza w ten sposób wypowiedzi opisywanej postaci. Wiersz zbudowany jest na zasadzie przeciwieństw – pomiędzy obietnicą a prawdziwymi działaniami.

Obiecanki cacanki - interpretacja wiersza

Utwór „Obiecanki cacanki” jest opowieścią podmiotu lirycznego dotyczącą zachowań innego człowieka. Obserwacje przedstawione w utworze dotyczyć mogą zarówno dziecka w wieku szkolnym, jak i każdej osoby, również dorosłej, która nie dotrzymuje swoich obietnic. Przedstawione sytuacje nie odnoszą się jedynie do życia szkolnego – poeta stopniowo wprowadza wydarzenia bardziej ogólne, codzienne, które spotkać mogą każdego człowieka.

Będę mą­dry - obie­cu­je,
Lecz w ze­szy­cie przy­niósł dwó­je.
Nie chcę plo­tek - obie­cu­je,
Zno­wu wuj­ka ob­ga­du­je.

Przeciwieństwa dotyczą przede wszystkim założeń – obietnic, które składane są wobec innych ludzi. Deklarowanie chęci do nauki i pilności w rezultacie nie dochodzi do skutku, podobnie jak powstrzymywanie się od niekulturalnych zachowań. Już w pierwszych wersach utworu zarysowują się więc przeciwieństwa pomiędzy tym, co obiecuje się swojemu otoczeniu a tym, jak obietnice te nie dochodzą do skutku.

Być roz­sąd­nym obie­cu­je,
Łyka lody i cho­ru­je

Łamanie obietnic nie odbija się wyłącznie na otoczeniu osoby deklarującej poprawę, ale również na niej samej. Podmiot liryczny pokazuje, że brak refleksji i notoryczne łamanie swoich obietnic skutkować może również zaszkodzeniem samemu sobie, np. chorobą. W wierszu najwięcej nieprzyjemności związanych ze złamanymi obietnicami spotyka rodzinę opisywanej postaci – wymienieni zostają zarówno ciocia, wujek, mama, tata i dziadek. Każdemu z nich bohater utworu obiecywał zmianę i dbałość o swoje maniery oraz poskramianie emocji – za każdym razem jednak przysięgi zostawały złamane.

Będę grzecz­ny obie­cu­je,
Lecz ma­mu­si swej py­sku­je.

Wraz z postępem utworu złe zachowania przenoszą się z obszaru szkoły, rodziny i domu rodzinnego na dalsze otoczenie. Bohater utworu stopniowo przenosi swoje puste obietnice również w sferę relacji z przyjaciółmi:

Ko­chać lu­dzi obie­cu­je,
Ko­le­żan­ce nie da­ru­je.

Czytelnik może zauważyć więc, że złe zachowanie i obietnice bez pokrycia zaczynają na stałe przylegać do życia bohatera utworu. Nie są już to wyłącznie dziecięce kaprysy – działania zaczynają negatywnie wpływać również na ludzi spoza rodziny.

Pięk­ne drze­wa- de­kla­mu­je,
Lecz ga­łę­zią wy­ma­chu­je.
Re­pe­ro­wać obie­cu­je,
Cze­go do­tknie to po­psu­je.

Kolejne wersy pokazują, że tego typu zachowanie odciska piętno również na traktowanie wspólnej przestrzeni i natury. Tytułowe „Obiecanki cacanki” przenoszą się na stałe do życia społecznego – mimo obietnic i pustych słów bohater utworu jest w stanie dokonywać coraz większych zniszczeń. Swoje złe zachowanie stara się zatuszować kolejnymi obietnicami – w ten sposób koło się zamyka. Za sprawą tego rodzaju przedstawienia sytuacji podmiot liryczny pokazuje odbiorcy, jak złe nawyki wnikają do życia ludzkiego oraz to, że brak refleksji i prawdziwego okazania skruchy może jedynie pogłębiać ten problem. W ostatnich wersach osoba mówiąca w wierszu opuszcza przestrzeń dziecięcego świata i wybiega ku przyszłości:

Być den­ty­stą obie­cu­je,
Zęby lal­kom wy­ła­mu­je.

Podmiot liryczny zmusza nimi do zastanowienia się nad tym, ile złego przynieść mogą negatywne zachowania połączone z wypieraniem się ich i tuszowaniem ich przy pomocy obietnic poprawy. Lekka i pogodna opowieść pozwala na refleksję nad ludzkim charakterem. Poruszanie istotnej tematyki pod pozorem opisu błahych i codziennych spraw jest jedną z głównych cech twórczości księdza Twardowskiego. Uczy on swojego czytelnika, że prawdy o ludziach należy poszukiwać nie w głębokich rozważaniach, a w z pozoru prozaicznych obserwacjach i codziennym życiu.


Przeczytaj także: Trochę plotek o świętych interpretacja

Aktualizacja: 2024-06-26 17:45:48.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.