W Weronie – interpretacja

Autorka interpretacji: Adrianna Strużyńska.
Zdjęcie Marii Konopnickiej

Maria Konopnicka, Leopold Bude, 1897

Wiersz Marii Konopnickiej „W Weronie” został wydany w zbiorze „Poezje. Seria trzecia” w 1887 roku. Poetka nawiązuje w utworze do twórczości Cypriana Kamila Norwida, który stworzył wiersz o tym samym tytule. Konopnicka czerpała inspirację również z tragedii Williama Szekspira „Romeo i Julia”, skąd pochodzi postać Julii, symbolu nieszczęśliwie zakochanej kobiety.

Spis treści

W Weronie - analiza utworu i środki stylistyczne

Utwór ma budowę regularną, składa się z pięciu pięciowersowych strof. Wiersz jest silnie zrytmizowany, na końcu każdej strofy pojawia się wykrzyknienie „O Giulia!...”, pełniące funkcję refrenu. Zastosowano również rymy okalające (abba).

Wiersz należy do liryki inwokacyjnej, podmiot liryczny zwraca się do Julii, u której poszukuje zrozumienia, ponieważ prawdopodobnie również przeżywa nieszczęśliwą miłość. Pojawiają się więc bezpośrednie zwroty do adresatki, mieszkanki tytułowej Werony („O Giulia!...”, „chciej przebaczyć samotnej pątnicy”, „do grobu twego niosę zadumę milczenia”).

Utwór jest przykładem liryki bezpośredniej, podmiot liryczny ujawnia swoją obecność i wyraża uczucia. Świadczy o tym zastosowanie czasowników w pierwszej osobie liczby pojedynczej i odpowiednich zaimków („pielgrzymuję”, „drogę moją”, „dążyłam”, „błagam”). Podmiot liryczny jest kobietą, przeżywającą zawód miłosny, która odwiedza grób Julii Capuleti, bohaterki najsłynniejszej tragedii o nieszczęśliwej miłości.

Warstwa stylistyczna utworu jest rozbudowana, za pomocą środków poetyckich autorka stworzyła melancholijną atmosferę oraz wyraziła smutek i samotność towarzyszące osobie mówiącej. Wypowiedź podmiotu lirycznego ma emocjonalny charakter, pojawiają się niedopowiedzenia. Zastosowanie wielokropków tworzy wrażenie, jakby podmiotowi lirycznemu łamał się głos podczas wyrażania swoich przeżyć wewnętrznych („Namiętne pieśni rzucał w bezsenną noc moją...”, „I czoło pochylone, i żar łez w źrenicy...”). Opis nabiera plastyczności, dzięki licznym epitetom („róże złote”, „młodocianych winnicach”, „namiętne pieśni”, „bezsenną noc”, „powietrzu uśpionem”, „zraniony ptak”, „senną głowę”, „noce księżycowe”, „samotnej pątnicy”). Wypowiedź podmiotu lirycznego ma charakter przenośny, pojawiają się metafory („Płomień niosąc na ustach, a w sercu tęsknotę”, „Drogę do ciebie serca wskazało mi drżenie”). Zastosowano również porównania („jak zraniony ptak, tęsknemi loty dążyłam, by o kamień oprzeć senną głowę”). Przedmioty nabierają w wierszu cech ludzkich, obecne są personifikacje („przelotny wiatr wzdycha”, „brzozy te białe, co stoją i płaczą w kraju moim, szeptały o tobie”).

W Weronie - interpretacja utworu

Podmiot liryczny pielgrzymuje na grób Julii w Weronie, zwany przenośnie „ołtarzem miłości”. Julia Kapulet, która przez niespełnione uczucie do ukochanego Romea straciła życie, stała się symbolem nieszczęśliwej miłości, a w jej historii kobiety poszukują pocieszenia i zrozumienia. Osoba mówiąca jest nieszczęśliwa, pełna żalu. Nie wyjawia przyczyn swojego cierpienia, ale z pewnością ma to związek z zawodem miłosnym, co sugeruje cel pielgrzymki.

Kobieta zmierza do grobu Julii, milcząca i pogrążona w zadumie. Historia bohaterki szekspirowskiej tragedii jest znana na całym świecie, śpiewają o niej słowiki i polskie brzozy. Podmiot liryczny kieruje się uczuciami, serce wskazuje mu drogę. Decyzja o podróży do Werony zapadła spontanicznie, kobieta ma nadzieję znaleźć tam zrozumienie i ulgę w cierpieniu.

Osoba mówiąca słyszy na grobie Julii śpiew słowika, który towarzyszył jej też w rodzinnym kraju. Jest pełna rozpaczy, przeżywa nieszczęśliwą miłość, od której nie może się uwolnić. Przez cały czas towarzyszy jej żal, wszystko przypomina o zakochaniu, które skończyło się zranieniem.

Pojawiający się kilkukrotnie słowik symbolizuje tragedię szekspirowskiej Julii i podmiotu lirycznego. Osoba mówiąca porównuje się do zranionego ptaka, który nie może latać. Ona również istnieje, ale nie potrafi normalnie funkcjonować, cierpienie odbiera jej radość życia. Kobieta zmierza na grób Julii, ma nadzieję odnaleźć tam ukojenie. Na miejscu odżywają wspomnienia, przypomina sobie noce spełnione z ukochanym w blasku księżyca. Zdaje sobie jednak sprawę, że to jest już przeszłość, te chwile nie powrócą, więc dostarczają tylko cierpienia.

W ostatniej strofie, osoba mówiąca zwraca się do Julii z prośbą o przebaczenie. Większość odwiedzających przynosi na grób pieśni, kwiaty i inne pamiątki, przybywa tam, aby oddać cześć zmarłej. Kobieta podchodzi do swojej podróży w inny sposób, skupia się na emocjach, które nią targają. Na grób Julii przyniosła tylko swoje milczenie i łzy. Jedynym pragnieniem podmiotu lirycznego jest oparcie czoła o chłodny kamień pomnika i pogrążenie się w zadumie. Kobieta ma nadzieję, że Julia nie chowa do niej urazy, rozumie jej cierpienie.

Historia Romea i Julii jest najsłynniejszą opowieścią o nieszczęśliwej miłości, z której twórcy czerpią inspirację od czasów powstania tragedii do współczesności. W utworze Marii Konopnickiej, Julia staje się wręcz patronką cierpiących z powodu złamanego serca kobiet, które poszukują u niej zrozumienia i ukojenia.


Przeczytaj także: Tam, w moim kraju, w dalekiej stronie interpretacja

Aktualizacja: 2024-06-26 16:55:31.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.