Tren II – interpretacja

Autor interpretacji: Maria Pieczarka.
Portret Jana Kochanowskiego

Jan Kochanowski, Józef Buchbinder, 1884

„Tren II” należy do wstępu do całego cyklu „Trenów” autorstwa Jana Kochanowskiego, powstałych po śmierci jego trzyletniej córki, ukochanej Orszolki. Utwory zostały napisane zgodnie z antycznymi zasadami epicedium; omawiany wiersz wraz z „Trenem I” tworzy część exordium, w której podmiot liryczny mówi o przyczynie swojego bólu.

Spis treści

Tren II - analiza i środki stylistyczne

Wymowa „Trenu II” jest oparta przede wszystkim o kontrasty. Na początku podmiot liryczny przywołuje obraz prostej beztroski towarzyszącej opiece nad małym dzieckiem. Z sytuacji lirycznej możemy dowiedzieć się, że jest on poetą, ponieważ podstawowy temat sytuacji lirycznej to pisanie kołysanek - „I z drugiemi nieważne mamkom pieśni pisał”. Wydaje się to być dla osoby mówiącej nieodłączna część czasu poświęcanego córce, podstawowa czynność towarzysząca codziennemu usypianiu dziewczynki - „Któremi by dziecinki noworodne spiły/ I swoich wychowańców lamenty toliły”.

Sielską atmosferę podkreślają użyte w początkowych wersach epitety: „rymy” są „lekkie” (co znaczyło wówczas „mało ważny”), a „pieśni” „nieważne”. Tym bardziej bolesna jest dla podmiotu lirycznego rzeczywistość, zapowiadana wcześniej jedynie przez tryb przypuszczający („Jeslim” „Bodajżebych”). Grób jest „głuchy”, a Prozerpina „ciężka” i „sroga”. Podobne antonimy towarzyszą odbiorcy przez całą lekturę wiersza. Podmiot liryczny podkreśla przez to gorzką przewrotność losu: „Nie chciałem żywym śpiewać, dziś umarłym muszę,/ A cudzej śmierci płacząc, sam swe kości suszę.”. W ten sam sposób wyrzuca „szczęściu”, które w tym miejscu ma bardziej neutralne niż pozytywne znaczenie, że jego cierpienie jest efektem ślepego trafu: „Tak w nas albo dobrą myśl, albo złą sprawuje”.

W kolejnych wersach „Tren II” staje się bardziej dynamiczny. Podmiot liryczny wyraża swój ból poprzez apostrofy: „O prawo krzywdy pełne! O znikomych cieni/ Sroga, nieubłagana, nieużyta ksieni!”. Najpierw kieruje je do bezosobowego „prawa” rządzącego tym światem, drugą z nich adresuje do mitologicznej Prozerpiny, która pojawiła się już we wcześniejszych wersach – „skarżyć sie na srogość ciężkiej Prozerpiny” – jako symbol śmierci.

Antyczne nawiązania są charakterystyczne dla epoki renesansu, w której tworzył Jan Kochanowski. Już sam gatunek utworu – tren – wywodzi się ze starogreckiej poezji funeralnej. Z mitologią związany może być również motyw pór roku; ciepłe, pełne życia miesiące miały być, według Greków, czasem radości Demeter z powrotu jej córki Kory z podziemnych krain Hadesu. Tutaj także daje to bolesny rozdźwięk z przedwczesną śmiercią Orszolki, która „musiała w ranym umrzeć lecie”.

Przytoczone słowa (w całości: „Tak li moja Orszula, jeszcze żyć na świecie/ Nie umiawszy, musiała w ranym umrzeć lecie?”) przybierają w wierszu postać pytania retorycznego. Podmiot liryczny nie może zrozumieć, dlaczego córka „nie napatrzawszy sie jasności słonecznej” musiała odejść do „krajów nocy wiecznej”; warto zauważyć, że te wersety również zbudowane są na zasadzie kontrastu. Nadając literacki wyraz ojcowskiemu cierpieniu, poeta posłużył się rymami żeńskimi, dokładnymi (poza kilkoma wyjątkami), o układzie aabb. „Tren II” jako całość przybiera formę rytmicznego trzynastozgłoskowca.

Tren II - interpretacja

W „Trenie II” podmiot liryczny mówi o śmierci córki z perspektywy ojca-poety. Opowiada o oczekiwanej radości, jaką miała przynieść mu Orszulka, zastanawia się, jakie wiersze mógłby dla niej napisać – „Jeslim kiedy nad dziećmi piórko miał zabawić”. Przywołuje obraz kołysania dzieci do snu „Bodajżebych był raczej kolebkę kołysał” i pisania dla nich kołysanek - „I z drugiemi nieważne mamkom pieśni pisał”. Zamiast tego, tworzy dla ukochanej Orszolki żałobne treny, w których płacze „nad głuchym grobem mej wdzięcznej dziewczyny”.

Ma żal do losu, że nie pozwolił mu się cieszyć dzieckiem „Alem użyć w obojgu jednakiej wolności/ Nie mógł”, o stracie córki mówi „nienagrodna szkoda”. Śmierci nadaje konkretną twarz „ciężkiej Prozerpiny”, przez co jego wyrzut przestaje być bezosobowy. W wierszu widać, o ile łatwiej jest gniewać się na coś, co posiada ludzką twarz – w apostrofie do abstrakcyjnych praw, rządzących tym światem, wyrzuca im jedynie, że są niesprawiedliwe: „O prawo krzywdy pełne!”, podczas gdy do bogini śmierci kieruje wręcz obelgi „O znikomych cieni/ Sroga, nieubłagana, nieużyta ksieni!”.

Podmiot liryczny nie potrafi zrozumieć, dlaczego los odebrał mu córkę, zanim jeszcze zdążyła doświadczyć „jasności słonecznej”. To przedwczesność śmierci budzi w nim bunt: „Tak li moja Orszula, jeszcze żyć na świecie/ Nie umiawszy, musiała w ranym umrzeć lecie?”. Jeszcze mocniejszy przekaz zawierają kolejne wersy, w których poeta nie mówi już nawet, ze Orszolka żyła zbyt krótko, a że wcale nie dane jej było zobaczyć tego świata: „jedno ród a śmierć poznała”. W utworze wyraźnie brakuje chrześcijańskiego motywu raju, dla osoby mówiącej życie pośmiertne oznacza wieczną noc: „Poszła nieboga widzieć krajów nocy wiecznej”. Wątek ten zostanie rozwinięty w „Trenie X”, w którym podmiot liryczny będzie podważać nawet wieczność jako taką, mówiąc do Orszulki: „Gdzieśkolwiek jest, jesliś jest, lituj mej żałości”.

W centrum cyklu „Trenów” Jana Kochanowskiego, także omawianego „Trenu II”, stoi nie tyle sama śmierć Orszulki, ile rodzicielski ból po jej odejściu. Jako ojciec, podmiot liryczny czekał na całe „miasto uciech”, które córka „winna z czasem była/ Rodzicom swym”. Głównym tematem utworu jest codzienna radość z dziecięcego istnienia, często niedostrzegana, dopóki jej nie braknie. Nie bez powodu "pieśni" pisane dla dzieci zostały określone jako "nieważne", a "rymy" jako "lekkie". Osoba mówiąca podkreśla w ten sposób, ze wcale nie pragnęła wiele. Mówi, że dużo lepiej byłoby dla niego zajmować się takimi błahostkami - "Takie fraszki mnie zbierać pożyteczniej było", niż tworzyć dzieło, które choć przyniesie mu sławę - "Jaka mię z płaczu mego czeka cześć na potym", będzie jedynie pieśnią dla umarłych.

"Tren II" pokazuje, że obliczu prawdziwego cierpienia diametralnie zmienia się spojrzenie na rzeczywistość: prozaiczne tulenie dziecka do snu, pisanie "lekkich rymów" zaczyna mieć dużo większą wartość niż nawet największe poetyckie uznanie.


Przeczytaj także: Tren IV interpretacja

Aktualizacja: 2024-06-26 16:53:20.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.