Jan Kochanowski, Józef Buchbinder, 1884
„Tren XIX (albo Sen)” zamyka cykl „Trenów” Jana Kochanowskiego. Utwór przedstawia proces pogodzenia się podmiotu lirycznego ze śmiercią córki. Kluczową rolę w wierszu odgrywa motyw snu, w którym pojawia się duch matki. Przeprowadzona we śnie rozmowa pozwala podmiotowi przepracować żałobę, zaakceptować stan rzeczy i wrócić do wartości porzuconych we wcześniejszych trenach.
Spis treści
Utwór napisany jest trzynastozgłoskowcem ze średniówką po siódmej sylabie. Występują w nim rymy – sąsiadujące, żeńskie i dokładne.
Ostatni z „Trenów” Jana Kochanowskiego wyraźnie różni się od pozostałych – sugerować może to już sam tytuł „Tren XIX (albo Sen)”, w którym dodany został kontekst sytuacji lirycznej. Wiersz wyróżnia się przede wszystkim długością, liczy bowiem 158 wersów i jest najdłuższym z cyklu. Warto też zwrócić uwagę na sytuację liryczną – podmiot liryczny w innych trenach mówił bezpośrednio o swoich uczuciach, podczas gdy w tym utworze jedynie relacjonuje swój sen czy widzenie.
Pierwsze trzynaście wersów stanowi wprowadzenie do właściwego obrazu lirycznego. Podmiot liryczny jest w nich bezpośrednio obecny, mówi o zdarzeniach w pierwszej osobie liczby pojedynczej – „oczu mi nie dała/ Zamknąć”, „Orszulę moję”, „Patrzę, co dalej będzie”. W dalszej części utworu mamy do czynienia z mową zależną – „mówić poczęła: «Twój nieutulony (…)”, ponieważ podmiot liryczny jedynie relacjonuje to, co usłyszał.
Adresatem monologu stanowiącego główną część wiersza jest syn bohaterki lirycznej, czyli podmiot liryczny. To do niego skierowane są obecne w wierszu liczne apostrofy: „nie wiem czemu/ Tobie ma być, synu mój, naciężej jednemu”, „A tak i ty (…) Zagródź drogę do serca upadkowi swemu”. Służą one podkreśleniu osobistego wydźwięku utworu, nie tylko w kontekście relacji matka-syn – „synu mój”, ale też otwartemu utożsamieniu się autora z podmiotem lirycznym „«Spisz, Janie, czy cię żałość twoja zwykła piecze?»”.
Monolog matki zbudowany jest ze zdań o zróżnicowanej składni – znajdziemy w nim pytania retoryczne „a duch z nieba dany/ Miałby zginąć ani na miejsca swe wezwany?” pełniące funkcję odpowiedzi na wątpliwości poety przedstawiane w poprzednich „Trenach”. Ważną rolę odgrywają również zdania w trybie rozkazującym: „O to sie ty nie frasuj, a wierz niewątpliwie,/ Że twoja namilejsza Orszuleczka żywie”, „Tego sie, synu, trzymaj, a ludzkie przygody/ Ludzkie noś”.
Bohaterka liryczna w swojej wypowiedzi opisuje także sytuację Orszulki po śmierci. Stan spokoju i beztroski opisuje poprzez kolejne wyliczenia: „Tu troski nie panują, tu pracej nie znają,/ Tu nieszczeście, tu miejsca przygody nie mają (…)”.
Znajdziemy w wierszu także powtórzenia „Czegóż płaczem, prze Boga? Czegóż nie zażyła?” i anafory „Rozkoszy zażyć mogła: o biedne i płone/ Rozkoszy wasze, które tak są usadzone”. Poza przyciągnięciem uwagi odbiorcy spełniają one jeszcze jedną funkcję: rytmizują utwór.
Utwór wieńczący cykl „Trenów” Jana Kochanowskiego wyraźnie nawiązuje do poprzednich. Sytuacja liryczna jest niejako odpowiedzią na błagania zawarte w „Trenie X" - "Pociesz mię, jako możesz, a staw sie przede mną/ Lubo snem, lubo cieniem, lub marą nikczemną". Z kolei początku swojego monologu matka mówiąc "łzy gorzkie twoje/ Przeszły aż i umarłych tajemne pokoje" nawiązuje do wyrzutu zawartego w „Trenie V”: „O zła Persefono,/ Mogłażeś tak wielu łzam dać upłynąć płono?”.
Ukochana córka ukazuje się poecie w wizji na pograniczu snu i jawy - "Na ten czas sie matka własnie ukazała,/ A na ręku Orszulę moję wdzięczna miała”, podmiot liryczny sam nie wie, czy to co zobaczył zdarzyło się naprawdę czy jedynie mu się przyśniło: „Jam sie też ocknął. Aczciem prawie/ Niepewien, jeslim przez sen słuchał czy na jawie”.
Liryczny monolog matki skierowany do podmiotu lirycznego zaczyna się od odpowiedzi na pytanie „Orszulo moja wdzięczna, gdzieś mi sie podziała?”, zadanym w „Trenie X”. Według słów kobiety Orszulka "miedzy anioły i duchy wiecznemi/ Jako wdzięczna jutrzenka świeci".
Wypowiedzi kierowane do podmiotu mają charakter pocieszenia: "Nie od rozkoszyć poszła; poszłać od trudności", "Czegóż płaczem, prze Boga? Czegóż nie zażyła?" czy "Dziewka twoja dobry los (możesz wierzyć) wzięła", "W niebie szczere rozkoszy, a do tego wieczne". W utworze tym podmiot akceptuje stan rzeczy, godzi się z tym, co się wydarzyło: „Póki jej zamierzony kres był, poty żyła./ Krótko wprawdzie, ale w tym człowiek nic nie włada”.
Pocieszenia i założenia dotyczące świata, natury rzeczy czy życia pośmiertnego oparte są w większości na religii chrześcijańskiej – „Skryte są Pańskie sądy; co sie Jemu zdało,/ Nalepiej, żeby sie też i nam podobało”. W niektórych wypadkach występują również antyczne motywy, na przykład fortuny – "Tać jest władza fortuny". Istotną rolę odgrywają również pouczenia dotyczące czasu żałoby i konieczności jej przepracowania : „Tu w czas obróć swe myśli, a chowaj sie na te/ Nieodmienne, synu mój, rozkoszy bogate".
Pogodzenie się ze śmiercią córki, przepracowanie żałoby zostało solidnie podbudowane założeniami pochodzącymi z religii chrześcijańskiej czy antycznej filozofii. Podmiot liryczny cały czas stawia jednocześnie na kwestie duchowe i intelektualne. Połączenie to było charakterystyczne dla twórczości epoki renesansu.
W „Trenie XIX” widać, że mimo upływu czasu podmiot wciąż doświadcza cierpienia po stracie córki, jednak nie jest to tak dominujące uczucie, jak w początkowych utworach cyklu. Frazy, takie jak „czas doktór każdemu” czy „Tego sie, synu, trzymaj, a ludzkie przygody/ Ludzkie noś" pokazują kierunek zmiany.
Cykl „Trenów” Kochanowskiego jest uznawany za najważniejsze dzieło w jego dorobku. W dziewiętnastu utworach poeta ukazał proces przejścia od rozpaczy i buntu przeciw wyznawanym wartościom do akceptacji rzeczywistości.
Aktualizacja: 2025-07-28 23:14:20.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.