Niewiadomy nie byle kto,
nawet trudno uwierzyć w to,
po kryjomu, pro sua domo,
robi coś, a co nie wiadomo —
i nie tylko, nie tylko on,
ale wszyscy ze wszystkich stron,
nie wiadomo jak i dlaczego,
robią to lub coś całkiem innego.
Żaden akt ich nie wyda ni skrypt
i nie zdradzi przed nikim nikt,
że to w bardzo poważnej mierze
robią nie tak, jak się należy.
Kiedyś później, pewnego dnia,
wszystko nagle wystrzeli jak z pnia
co za zgroza, co za ohyda!
wszystko nagle na jaw się wyda —
wtedy krzyk się podniesie, że skąd,
że wprowadził na pewno ktoś w błąd,
zapytany o owe rzeczy,
energicznie każdy zaprzeczy;
lecz ktoś inny dowiedzie, że fakt,
nagle dowód się znajdzie i akt
i wymyślą zmyślne półgłówki
sensacyjne bardzo nagłówki.
Z wymienionych powyżej spraw
jeszcze żadna nie wyszła na jaw,
teraz jeszcze wszystko na pieńku
po cicheńku i pomaleńku —
teraz jeszcze o wszystkim — cyt,
i posądzać doprawdy wstyd —
kiedy skandal jak piorun trzaśnie,
wtedy wszystko dokładniej wyjaśnię.
Źródło: Szpilki, r. 1936, nr 47.