Futro

O rysie, żbiki i pumy wypchane najpuszyściej,
lisy o źółtych podszewkach i żółtych oczach ze szkła,
o runo rozwieruszone, rozpięte płasko i chytrze,
poranki rozwieruszone
napięte ciasno na snach,
o grząskie, wilcze igliwo leśne jak sosen włosie,
chaosie niedźwiedziej szczeci,
zamęcie zmąconych dni —
— czeszę cię ostrą pogardą
o futro rozwianych mych wiosen,
sypkie kosmate futro
bez mięsa
kośćca
i krwi.

Czytaj dalej: Na zdarzenie z życia prywatnego - Zuzanna Ginczanka