Przez cię twój obraz ciężkie me powieki
Trzyma otwarte w grubej nocy ciemnię?
Przez cię mym oczom sen ciągle daleki,
Gdyż cienie, twemu podobne, drwią ze mnie?
Twój-że to duch jest, wysłany przez ciebie
Z takiej oddali, by śledził me czyny,
Żali w nich jakaś wada się nie grzebie,
Twojej zawiści treść i cel jedyny?
O nie! Twa miłość nie jest taka duża,
Chociaż tak wielka! O nie, tak się darzy,
Iż moja miłość oczu swych nie zmruża,
Jeno wciąż stoi przy tobie na straży!
Ja tutaj czuwam, ty tam — widowisko
Smutne: odemnie precz, innych zbyt blisko.
Sonnet LXI
Is it thy will, thy image should keep open
My heavy eyelids to the weary night?
Dost thou desire my slumbers should be broken,
While shadows like to thee do mock my sight?
Is it thy spirit that thou send'st from thee
So far from home into my deeds to pry,
To find out shames and idle hours in me,
The scope and tenor of thy jealousy?
O, no! thy love, though much, is not so great:
It is my love that keeps mine eye awake:
Mine own true love that doth my rest defeat,
To play the watchman ever for thy sake:
For thee watch I, whilst thou dost wake elsewhere,
From me far off, with others all too near.