W wiośnie człowieka i w wiośnie przyrody,
Zanim się jeszcze sny miłości prześnią,
Duchy obchodzą poetyczne gody,
I świat brzmi cały — pieśnią.
W tej skowronkowej i słowiczej dobie,
Gdy rozkosz rządy odprawia nad światem,
Parom kochanków służąc ku ozdobie,
Czem jest piosenka? — Kwiatem.
Mrą wonne, róże, znikają motyle,
Skowronka w porę nie słychać poranną,
Lecz pieśń natchniona nie milknie na chwilę,
I jest dla tłumów — manną,
Gdyby nie — ona, niejeden duch młody
W nicość-by może runął martwym klocem —
Szlachetne duchów nasycając głody,
Czemże jest pieśń? — Owocem.
Często wiek cały w jednym wielkim czynie
Streszcza swą dusze, nowym mknącą torem —
Zamknięty w pieśni czyn taki nie ginie,
I jest dla innych wzorem,
Ruń młodociana okrywa mogiłę,
Z mroku zwycięzcy podnoszą się sami, —
Chowając wskrzeszeń i zapłodnień siłę,
Czem pieśni są? — Ziarnami.