Pod Papugą

Na próżno szukam dziś śladu
Na Piwnej, obok dzwonnicy
Obiadowego „zakładu",
Co chlubą był tej ulicy.
 
Już w grobu zapadły ciszę
I pani jego, i sługa —
I już się tam nie kołysze
W oknie zielona papuga.
 
O byt ich już się nie troska
Imć Soter Rozmiar Rozbicki;
Umarła już Świszczakowska,
Z nią styl obiadów... gotycki.
 
Ach! za złotówkę z szóstakiem
Plaster pieczeni cielęcej,
Zupa i kawa z arakiem...
O luba! czegóż chcesz więcej?
 
Tu jadał (źle) Ordon Władek
W mundurze „akademika",
Biednych spożywał obiadek,
Choć wart był — później — pomnika.

Przy nim Rozbiciu zasiada
I puszcza wymowie wodze.
„Wstępujesz, młodzieńcze — gada —
Na drogę, z której ja schodzę..."
 
Wieszcz z twarzą lwią i lwią grzywą,
Trefniś okrągły i łysy —
Pamięć przez wspomnień mgłę siwą
Dokładnie kreśli ich irysy.
 
Pękła od śmiechu papuga
Z Sotera czczej gadaniny...
(Potem wisiała tam druga
Z gipsu, a może i z gliny.)
 
Nikt tu nad miarę nie pości,
Nikt nie podzwania też kieską;
Słonecznie jest od młodości,
A od mundurów niebiesko.
 
Rozmowy? Posłuchać warto!
„Hirszfeld dowodził nam właśnie..."
„Lecę — mam randkę na czwartą..."
„Pedel?... niech piorun go trzaśnie!"
 
„Takie figury do kąta!"
„Ja go w pysk, on mnie sztykiem!"
„Nic nie ma, bracie, nad Comte'a..."
„A czy znasz Florkę z pieprzykiem?"
 
„Najprostsza jest krzywa droga..."
„Kolega niech nie barłoży!"
„Co? Struve nie wierzy w Boga?
On wierzy i w «palec boży»!"

,,Kto jest ten, co jak z łaciny
Spolszczony wygląda prolog?"
„Fuks... Mówią, że z Ukrainy...
Sienkiewicz Heniek, filolog!"
 
„A ów ze szkłami na nosie
Wymoczek, nie bardzo chwacki?"
„Ech, jakiś... nie znam — pono się
Nazywa Olek Głowacki."
 
Z latami wulkan zapału
Wygasa diminuendo;
Co było krzykiem, pomału
Nudną się staje gawędą.
 
I chociaż tam jeszcze długo
Zielony ptak w oknie wisi,
Zbierają się „Pod Papugą"
Inni — stateczni i łysi.
 
Zabrakło wreszcie na Piwnej
Jaskrawopiórego ptaka —
I dziś w niemocy trwa dziwnej,
Nie taka jak wpierw — nie taka!...

Czytaj dalej: Deszczyk - Wiktor Gomulicki