Akademickie abecadło

Akademik - to stworzenie,
Bratnia pomoc - to marzenie,
Chleb - to dar naprawdę boski,
Dowcip - to osłoda troski,
Elita - to zarząd kuchni,
Fajka nasza - trawą cuchnie,
Gotówka - to fakt nieznany,
Herbata - to zdrój kochany,
Ideałem - ser do chleba,
Jutrem - martwić się nie trzeba,
Kiełbasa - jest rzadką strawą,
Likier masz - lecz za wystawą,
Łazik - poleruje bruki,
Mądrość - jest i bez nauki,
Nastrój - masz po kiszek śpiewie,
Owad - w chlebie lub na drzewie,
Policja - nad wszystkim włada,
Rozum - prezes nasz posiada,
Sznycel - z flaczków odrobiną,
Trawa - także jest jarzyną,
Uczysz się - aby cię zlano,
Wódkę - pijesz, ale z kranu,
Zebrania - kończą się rano,
Żebrać - już nam zakazano,
Ypsylon - gdzieś nam wypadło,
X więc - kończy abecadło.

Czytaj dalej: Moje polesie - Tadeusz Hollender