Słuchałem gwaru fal, słuchałem snu dąbrowy,
I piłem sercem swym wieczystej czas rozmowy,
I długo piłem w zmierzch i w noc i w srebrne brzaski
Tę słodycz niemych dum i czar dziewiczej łaski,
Aż zmogłem w ziemi tej doczesnych pór omany —
Czczą sławę, grób i sąd — ostatnie me kajdany…