Andrzej Bursa – biografia, wiersze, twórczość

Andrzej Bursa (1932-1957) był poetą i prozaikiem, pracował również jako dziennikarz. Posługiwał się pseudonimami A.B., ab i Halina Mirowska. Studiował na Uniwersytecie Jagiellońskim, przez krótki czas dziennikarstwo, następnie filologię bułgarską. Pochodził z rodziny nauczycielskiej, ojciec, zwolennik ideologii komunistycznej, chętnie zaangażował się w życie polityczne PRL, co zrodziło konflikt z synem. Od roku 1954 Andrzej Bursa publikował wiersze, głównie w wydawanej przez studentów Zebrze. Jego poezje były mocno zaangażowane, kierowały się przeciwko współczesności, stanowiąc wyraz buntu i reakcji na niesprawiedliwość, hipokryzję i zakłamanie. Wiersze Bursy były demaskatorskie i bezkompromisowe, niekiedy prowokowały za pomocą świadomie wprowadzanej w ich treść brutalności i cynizmu. Poeta stale poszukiwał wartości humanistycznych o trwałej naturze, łącząc ostrą, naturalistyczną obserwację z surrealistyczną wizyjnością i nieoczywistym liryzmem. Bursa pozostawił po sobie lirykę i dłuższe formy poetyckie (poemat Luiza), opowiadania oraz powieść Zabicie ciotki. Zdążył stworzyć również fragmenty dramatyczne przybierające postać makabrycznej groteski oraz ponad 100 artykułów publicystycznych. Po śmierci ukazały się Wiersze (1958), następnie Utwory wierszem i prozą opracowane przez Stanisława Stanucha (1969), zaś w roku 1977 Poezje wybrane.

Podobnie jak Rafał Wojaczek i Edward Stachura, Andrzej Bursa po swej przedwczesnej śmierci spowodowanej wadą serca, stał się postacią mityczną swego pokolenia. Świadectwem legendy jest portret poety-buntownika nakreślony przez Stanisława Czycza w opowiadaniu And oraz składane na grobie kwiaty i kartki z wierszami.

Grażyna Pietruszewska zwróciła uwagę, że informacji o życiu Twórcy dostarczały przez długi czas jedynie niepełne notatki w leksykonach i encyklopediach oraz artykuły w prasie o charakterze typowo „medialnym” i „poczytnym”, innymi słowy: artykuły sensacyjno-publicystyczne. Mit narodził się jeszcze za życia Twórcy, umacniały go zarówno osobowość jak i nonkonformistyczne zachowania i sposób bycia jego bohatera (por. Anatola Sterna Tworzenie wierszem, Rozmowę z rówieśnikiem Edmunda Pietrzyka oraz postać Barbary z powieści Magdy Lei Histeryczka).

Andrzej Bursa: nikt ci nie da chle­ba z se­rem

Andrzej Maria Leon Bursa przyszedł na świat 21 marca 1932 roku w Krakowie. Rodzice, Feliks Radogost Bursa i Maria z Kopycińskich byli nauczycielami. Ślub wzięli 4 lipca roku 1928, również w Krakowie. Jak pisze Grażyna Pietruszewska, do roku 1933 mieszkali w „Piastówce” tj. domu Truszkowskich przy Szwedzkiej 8, gdzie Bursowie wynajmowali lokal na poddaszu. Niebawem przeprowadzili się do wygodniejszego mieszkania w pobliżu Plant i Rynku, przy wychodzącej na Collegium Novum UJ ul. Jabłonowskich 4. Tam żyli do września 1939 r.

Matka pochodziła z rodziny katolickich mieszczan, ukończyła filologię romańską i polską na Uniwersytecie Jagiellońskim. Ojciec był absolwentem filologii polskiej i psychologii, podjął również studia z historii sztuki. Oboje stale angażowali się w pracę pedagogiczną, w l. 1944-45 prowadzili, mimo ciężkich warunków bytowych (wysiedlenie do nędznego mieszkania z zakwaterowanymi ośmioma osobami, praca ojca przy rozwożeniu węgla wozem by zapobiec wywiezieniu na roboty), tajne komplety. Feliks kierował Biurem Okręgowym Tajnego Nauczania w Kielcach, wygłaszając przy tym wykłady z psychologii na konspiracyjnych kursach pielęgniarskich. Powielał również tajną gazetkę „Nakazy Dnia” (informacje z listu samego Bursy za: G. Pietruszewska, Andrzej Bursa…, cz. I, s. 94). Tradycją rodzinną było również muzykowanie, do którego zachęcał przede wszystkim Leon Kopyciński, uczący gry na skrzypcach i śpiewu oraz stryj ojca Poety, Stanisław Bursa, twórca m.in. muzycznego opracowania Bogurodzicy.

Za czasów Generalnego Gubernatorstwa, Andrzej wraz z rodzicami mieszkał w Krakowie, ucząc się w szkole im. Jana Kantego. W roku 1942 władze niemieckie wyrzuciły rodzinę z ul. Jabłonowskich, nakazując przeprowadzkę do znajdującego się w ruinie mieszkania po „wysiedlonych” Żydach przy ul. Skawińskiej – Bocznej 4/11. Mieszkali tam również przyjaciele Feliksa Bursy ze stołecznego Kuratorium Oświaty i Wychowania. Ze względu na fatalne warunki bytowe, Andrzej z siostrą Martą od roku 1942 do końca marca 1943 roku mieszkali u dziadków, w kamienicy przy ul. Batorego 20/7. Warto zwrócić uwagę na dużą wrażliwość chłopca, który mocno przeżywał m.in. wiadomości o śmierci i aresztowaniu krewnych: Jadwigi Kopycińskiej i Zofii Bursówny (córki stryja Feliksa, Aleksandra Bursy). Zofia zamieszkała z rodzicami Poety po swym powrocie z Auschwitz, w komfortowym mieszkaniu przy Garncarskiej. Andrzej zaprzyjaźnił się z nią (Grażyna Pietruszewska, op.cit., s. 96).

Po wojnie, komunistyczne poglądy Feliksa sprawiły, że zaangażował się w działalność polityczną w nowym ustroju. Zasadnicza rozbieżność między religijnością matki, a marksistowskim światopoglądem ojca stała się zapewne bezpośrednią przyczyną rozpadu małżeństwa w roku 1947. Wiara Feliksa Bursy w ideologię komunistyczną była również zarzewiem trwającego wiele lat konfliktu z synem.

Samotność w powojennej Polsce

Od roku 1944 przyszły pisarz zaczął brać udział w tajnym nauczaniu. Po zakończeniu wojny rozpoczął we wrześniu 1945 roku naukę w V Państwowym Gimnazjum i Liceum im. Jana Kochanowskiego. Dwa lata później został członkiem Miejskiego Koła ZWM. Również w roku 1947 opublikował w czwartym numerze pisma Młoda Rzeczpospolita artykuł zatytułowany Wesele miało pobudzić i ostrzec. W tym samym czasie rodzice rozwiedli się, a już jesienią roku 1947 Andrzej wyjechał z ojcem, który zawarł nowy związek, do Wrocławia. Rozwodowi towarzyszył wyraźny podział rodziny na zwolenników poglądów komunistycznych (strona ojcowska) i katolików (rodzina matki). Osobowość ojca miała znaczny wpływ na Andrzeja, który stykał się i z dwuznaczną postawą Feliksa (porzucenie rodziny, założenie nowej) jak i z ze zintensyfikowanym w „nowej Polsce” konfliktem światopoglądowym o zasadniczym charakterze (materialistyczny ateizm – katolicyzm). Doświadczenia rodzinne, w tym dostrzeżenie kruchości i po części fasadowości więzi rodzinnych i instytucji małżeństwa, sprzyjały poglądom nihilistycznym oraz prowokacyjnym formom ekspresji, sugerującym niszczenie i negację wszelkich wartości i wszelkiej aksjologii (por. jednak np. wiersze Święty Józef i Zgaśnij księżycu).

W stolicy Dolnego Śląska Andrzej kontynuował naukę w Liceum im. Jana Kochanowskiego. Miał sprawiać „kłopoty wychowawcze”, a przy tym chorował. Uległ w dużej mierze poglądom ojca, stając się jednocześnie jakby bardziej dorosłym i samodzielnym (korespondencja ojca za: G. Pietruszewska, op.cit., s. 97). Feliks zajmował się głównie pracą w kuratorium, a Andrzej unikał jego kontroli, chętnie wyprawiając się na nocne i wieczorne wędrówki wśród ruin Wrocławia (ibidem). W czasach licealnych utrwaliły się jego zainteresowania literackie, pojawiły się też „dorosłe” próby pisarskie, wskazujące na naiwną fascynację komunizmem (wiersze w rękopisach m.in. Droga, Robotnik oraz Pod czerwonymi sztandarami odśpiewany w Hali Ludowej 29 V 1949 podczas zjazdu chórów z Dolnego Śląska). Andrzej mocno zaangażował się również w działalność szkolnego koła teatralnego, planował latem ruszyć w objazd Śląska z przedstawieniem, następnie wstąpić do szkoły o profilu teatralno-dramatycznym.

Na umysłowość ojca i jego mniej czy bardziej fortunne zabiegi wychowawcze z l. 1947-48 wskazuje fragment listu do byłej żony: Jędrek ostatnio szaleje, jednak nie ze strony nauki … Jak każdą rzecz muszę z nim „wydukać” [chodzi o planowane przedstawienie szkolne]. Mam wrażenie, że się jednak znacznie uspołecznił. Stawiam mu dość ostre rygory: kiedy z powrotem do domu … Jest masę drobiazgów, których się musi nauczyć. Chciałbym, aby już samodzielne umiał wszystko robić. (cyt. za: G. Pietruszewska, op.cit., s. 98). Zwraca również uwagę, być może wskazująca na nadopiekuńczość, wzmianka z listu ojca do matki Andrzeja: ochraniaj go przed wybuchami w czasie świąt (ibidem, s. 99). Zaniepokojenie i dążenie do „chronienia” niczym w prewentorium było poniekąd usprawiedliwione, gdyż lekarze stwierdzili, że układ nerwowy dziecka jest nadwyrężony, zalecali tym samym „spokojne i ustabilizowane życie”. Była to recepta nie do realizacji, być może pomocą byłyby niedostępne jeszcze leki psychotropowe i odpowiednio dobrana psychoterapia. Pojawiały się wybuchy złości oraz agresywna i wroga postawa wobec innych. Tym bardziej źle na psychikę młodzieńca wpływało rozbicie rodziny. W rękopisach z lat 1947-8 zachowały się poezje wskazujące na plastyczną wyobraźnię oraz początek tendencji do konstruowania harmonijnych obrazów, a jednocześnie wprowadzania doń wizyjnych i słownych dysonansów (wiersze Wiosna, Liście, zob. G. Pietruszewska, ibidem, wskazująca na podobne motywy w Luizie i w Kacie).

Poeta zbuntowany – poeta rozczarowany

Andrzej wrócił do Krakowa w czerwcu roku 1948 by wziąć udział w pogrzebie zmarłego 4 czerwca dziadka, Leona Kopycińskiego. Po ceremonii zdecydował, że już nie wróci do ojca. Kontynuował naukę w Liceum i Gimnazjum im. Jana Kochanowskiego. Nierzadkie były spory i konflikty z kolegami i z nauczycielami. Lekcje Bursę nudziły, a przebywanie w szkole uznawał za stratę czasu. Ostygł również naiwny zapał ideologiczny – potencjał intelektualny Poety był zbyt duży, by nie zacząć dostrzegać nędzy socrealizmu i fasady roześmianych twarzy polskich komsomolców, za którą kryła się rywalizacja, karierowiczostwo i baczne oko „opiekunów” z UB. Chłopak był również zniechęcony konformizmem kolegi, który wstąpił do organizacji jedynie by uzyskać premię w postaci dodatkowych punktów podczas rekrutacji na studia. Wobec tego, legitymacja ZWM „wyprała się w spodniach”, a do ZMP Andrzej nie wstąpił. W życiorysie złożonym na UJ pisał, że nie zapisał się do organizacji z przyczyn, … których na tym miejscu … nie mógł wyłuszczyć… , deklarował enigmatycznie że popełnił pewne błędy ideologiczne (z kopii życiorysu za: G. Pietruszewska, op.cit., s. 100).

W roku 1950 bez powodzenia przystąpił do egzaminu dojrzałości. Przyczyną negatywnego wyniku nie były jednak braki edukacyjne, lecz m.in. sprawy polityczne charakterystyczne dla epoki stalinizacji, być może również zaburzenia psychiczne np. osobowości lub lękowe. Bursa przeniósł się do zasugerowanego przez matkę Liceum Sztuk Plastycznych, zaś maturę zdał eksternistycznie w maju następnego roku przed komisją złożoną z pedagogów Liceum TPD. Coraz więcej pisał, zainteresował się liryką francuską, romantyzmem angielskim i polskim oraz literaturą II Rzeczypospolitej. Szczególnie zafascynowała go postać Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego.

W październiku rozpoczął studia w Sekcji Dziennikarskiej działającej przy Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Intensywna indoktrynacja, związana z instrumentalną rolą dziennikarstwa w państwie totalitarnym, sprawiła, że już po pierwszym semestrze przeniósł się na filologię bułgarską. Na perfekcjonizm i intelektualizacje, utrudniające funkcjonowanie w społeczeństwie, może wskazywać swoista „samokrytyka” - spowiedź w liście do ojca, w którym Andrzej zarzucał sam sobie brak „zdecydowania ideologicznego”, zaangażowania w pracę socjalistyczną, w budowanie „czegoś nowego, co tworzy się dookoła” (poczucie winy), świat idzie naprzód, a ja siedzę jak struś z głową w piasku … Ten Kraków zrobił ze mnie jakiegoś romantycznego kretyna. Najwięcej zresztą w tym mojej winy (G. Pietruszewska, op.cit., s. 102-103).

W roku 1952 pojął za żonę mającą 22 lata studentkę Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie Ludwikę Szemioth, którą poznał jeszcze jako uczeń szkoły średniej. Niebawem urodził się syn – Michał. Przed planowanym ślubem katolickim, Bursa zadeklarował się jako niewierzący czy innowierca. W parafii oświadczył, że co prawda jest ochrzczony i przystąpił do I Komunii świętej, jednak nie może przystąpić do sakramentu pokuty. Młodzi małżonkowie zamieszkali w domu Marii Bursy przy ul. Garncarskiej. Zwraca uwagę brak obecności ojca na weselu własnego syna. Wydaje się, że powodem była niewiedza – syn poinformował Feliksa Bursę o założeniu rodziny kilka tygodni po ślubie. Również w roku 1952 Bursa wstąpił do Koła Młodych przy ZLP w Krakowie, gdzie poznał Jerzego Harasymowicza i Stanisława Czycza.

Dwa lata później, 16 maja 1954 r. miał miejsce debiut poetycki, którym był wydany w numerze 19 Życia Literackiego wiersz Głos w dyskusji o młodzieży. Również w roku 1954, podczas letniego wyjazdu do Stryszawy matka Poety przeszła wylew, który spowodował częściowy paraliż nóg i narządów mowy. Wobec tego Maria nie była już zdolna do pracy nauczycielskiej, tym samym konieczne stało się szukanie nowego źródła dochodu. W grudniu z pomocą Adama Włodka, opiekuna Koła Młodych ZLP, Poeta rozpoczął pracę w redakcji Dziennika Polskiego. Był kolejno zatrudniony w działach: rolnym, reportaży, a w końcu dziale kulturalnym. Rok później być może wstąpił do PZPR. Małgorzata Olszewska zwraca uwagę, że nie wiemy, czy nie pozostał jedynie kandydatem. Pracę w Dzienniku, mającą charakter zajęcia dość jałowego, a przy tym skrępowanego interwencjami cenzorskimi, mimo początkowego entuzjazmu, wykonywał z czasem jedynie dla niezbędnego zarobku. Reminiscencje pracy reportera znalazły się jednak m.in. w opowiadaniu Smok. Wobec niemożliwości pogodzenia zatrudnienia z nauką na uczelni, uzyskał urlop okolicznościowy.

Śmierć mimo odwilży

W roku 1956 Poeta zrezygnował z pracy jako dziennikarz, chociaż było to jedyne źródło utrzymania żony i dziecka oraz chorej matki (znów wraca problem postaw ojca i relacji z nim). Treścią życia stała się gorączkowa praca pisarska. Powstaje Luiza, Sobie samemu umarłemu oraz powieść Zabicie ciotki. Z partią komunistyczną Bursa zerwał definitywnie po dojściu do władzy Władysława Gomułki. Równocześnie dokonał apostazji, jednakże jego „zniknięcie z ksiąg parafialnych” było nie tyle jasną deklaracją ateizmu, lecz formą buntu w obliczu powszechnego, a zarazem koniunkturalnego, powrotu do Kościoła, który mógł znowu dość swobodnie funkcjonować.

W roku 1957 Bursa współzakładał Zebrę – pismo powstające, po uchwale walnego zjazdu ZLP z grudnia 1956, ze studenckiego środowiska artystycznego, w tym grupy poetyckiej Muszyna założonej przez Jerzego Harasymowicza. Był również uczestnikiem I Festiwalu Młodej Poezji Polskiej w Poznaniu. Zmarł nagle 15 XI 1957 r, około godziny 14., bawiąc się z synem w mieszkaniu przy Garncarskiej. Wbrew pogłoskom o samobójstwie, przyczyną śmierci był wrodzony niedorozwój aorty, zatem nieuleczalna wówczas wada serca. Pogrzeb odbył się zarówno bez udziału kapłana jak i przedstawicieli Partii. Kościół odmówił odprawienia mszy św. i obrzędów pogrzebowych ze względu na deklarację przedślubną zmarłego, jego poglądy oraz pogłoski o odebraniu sobie życia. PZPR nikogo nie wysłał, gdyż Bursa nie opłacił żadnej składki członkowskiej. Trumnę nieśli znajomi.

Do pogorszenia się stanu zdrowia przyczynił się z pewnością duży stres. Ostatnie miesiące życia Twórcy były naznaczone niepowodzeniami i dramatycznymi wydarzeniami. Debiutancki zbiór wierszy Kat bez maski spotkał się z dezaprobatą Wydawnictwa Literackiego. Oprócz tego, Poeta zrezygnował z zatrudnienia w Dzienniku Polskim ze względu na drastyczne ocenzurowanie jego reportażu o Polakach powracających ze Związku Radzieckiego. O obawach przed krytyką, jej sądami i ocenami, Bursa pisał jeszcze w czasach licealnych (G. Pietruszewska, op.cit., s. 101). Dodatkowym ciosem było pominięcie w werdykcie jury na wspomnianym już poznańskim Festiwalu młodych poetów. Swoistą rekompensatą była nagroda za najciekawszy debiut poetycki roku przyznana post mortem podczas drugiej edycji Festiwalu.

Non omnis moriar – siła poezji Bursy

Z inicjatywy Jerzego Harasymowicza w styczniu 1967 roku w Krakowie, w 10. rocznicę śmierci Pisarza, powstała grupa poetycka Barbarus. Grupa ufundowała nagrodę literacką imienia Andrzeja Bursy, która miała przypominać jego postać i utwory, pozostające w większości wciąż w rękopisach. Nagroda miała być również sposobem włączenia się Barbarusa w zmagania z kryzysem kultury okresu nazwanego przez Tadeusza Różewicza „małą stabilizacją”, u kresu której, już po Marcu 68, pojawią się pierwsi polscy hippisi.

Do twórczości Bursy zdaje się nawiązywać również felieton programowy Barbarusa autorstwa Stanisława Stanucha, opublikowany w Dzienniku Polskim z 18 VI 1967 r., z deklaracją zamiaru pisania o sprawach i problemach nas interesujących, a przy tym unikaniu kawiarnianych problemów, wszystkiego co „pali”, skłania do przełomów, otwiera przed Tobą jasne perspektywy. Grupa chciała by wszyscy, którzy trwają w błogim przekonaniu, że żyjemy na najlepszym ze światów, przebudzili się gwałtownie i w trwodze, bo cokolwiek da się powiedzieć o naszym czasie, nie jest to czas do spania (za: Grupy literackie…, s.v. Barbarus, s. 323).

Nagroda im. Andrzeja Bursy miała być przyznawana młodym pisarzom, którzy nie ulegli powszechnej manii kuglarstwa, zakłamania, bezideowości i wulgarnego materializmu (por. S. Stanuch, Dziennik Polski 1972, nr 270 za: Grupy literackie… j.w.). Przez kilka lat była fundowana z prywatnych środków jury, wynosiła 10 000 złotych (ówczesne przeciętne wynagrodzenie to ok. 2500 – 3000 zł.). Młodzi twórcy uważali ją za prestiżową, stanowiła jedno z najwyższych wyróżnień poetyckich w kraju (Odra 1972 nr 6 za: Grupy… j.w.).

Pierwsza uroczystość wręczenia nagrody odbyła się w krakowskim Klubie Literatów 20 listopada roku 1967, zatem niemalże w dziesiątą rocznicę śmierci Twórcy. Obecna była żona i syn. Łączył się z nią wieczór poezji poświęcony Bursie, o którym wspomnienia wygłosili Jerzy Harasymowicz, Stefan Otwinowski i Stanisław Stanuch. Wiersze Zmarłego recytowali Jan Gunter, Leszek Heredegen, Irena Jun i Jerzy Sopoćko. Przedstawiono również fragment z nieopublikowanej jeszcze powieści Zabicie ciotki oraz poemat Luiza.

Dorobek twórczy Andrzeja Bursy

Andrzej Bursa pisał od dziecka, m.in. proste wiersze – podarki dla rodziców np. z okazji Bożego Narodzenia. Chętnie sięgał po pióro jako uczeń. Około roku 1952 powstało wiele utworów o zróżnicowanej formie, jednak wiele z nich Poeta ukrywał w szufladzie (dosłownie), bojąc się negatywnych recenzji i odrzucenia przez redaktorów. W liście do ojca zachowywał postawę pozornej „dziarskości” i nonszalancji: … trzeba je [utwory literackie ] zanieść do redakcji, jednak nie mam na to czasu, i tak na pewno odrzucą nie czytając. Tak jak wtedy, bodajże w 48 roku. … wraca mi ochota do pisania wierszy. … Teraz trudniej pisać niż dawniej. Złożyć kilka rymów na temat „obojętny” [inny niż w służbie ideologii? – R.M] potrafi każdy kulturalniejszy polonista. Dostrzegł też jałowość i twórczą martwotę socrealizmu, chociaż nie wypowiedział tego wprost ani nie zdawał sobie chyba sprawy z istoty problemu: [P]isać tendencyjnie, [por. manowce „powieści produkcyjnej”] a jednocześnie wyśrubować jak najwyższy poziom artystyczny – na to trzeba być poetą. Chociaż kilka lat wcześniej widział w sobie potencjał do stania się „nowym Słowackim”, tym razem pisał: Nie wiem czy mi się to uda. Będę próbował do skutku (G. Pietruszewska, op.cit., s. 103).

Trzeba również wspomnieć o rozpoczęciu przez Poetę w roku 1956 współpracy z kabaretem Piwnica pod Baranami (skecz Rozmówki chłopskie) oraz teatrem Cricot 2 Tadeusza Kantora (wystawienie sztuki Karbunkuł, której tekst zachował się tylko we fragmentach, praca przy adaptacjach Małego Księcia i 12 krzeseł). Kantor wprowadził również tzw. „interwencje” nonkonformistycznych poetów, którzy wpadali na scenę by recytować swe wiersze i obrażać publiczność niczym liryczni rozbójnicy. Do tych teatralnych poètes maudits należał wraz z Ireneuszem Iredyńskim również Andrzej Bursa. W tymże czasie Pisarz stał się aktywnym uczestnikiem życia literackiego Krakowa, a Październik 1956 z jego „odwilżą” formowały zarówno jego poglądy polityczne jak i poetykę.

Wiersze powstałe w tym czasie można określić jako wyraz samooskarżenia a jednocześnie oskarżenia całego swego pokolenia. Bursa wskazywał na hipokryzję, aprobatę dla pozorów i fasadowości, konformizm i przybieranie masek (por. wiersz Cagliostro oraz sztuka Zwierzęta hrabiego Cagliostro z jej groteskowymi, zdeformowanymi bohaterami Albandynem i Bartłomiejem). Jego poezja i dramaty była reakcją i próbą obrony przed rzeczywistością, w której żył przez całą swą dorosłość: rzeczywistością państwa stalinowskiego. Totalitaryzm prowadzi do osaczenia przez biurokrację, za którą ukrywają się tajne mechanizmy – „preludia przemocy” takie jak cenzura i działania operacyjne UB, wiedzie do zagubienia się w „piekle codzienności”. Człowiek – ofiara obojętnieje, adaptuje się, zaczyna odgrywać rolę kata.

W wierszach Autora widać wiele okrucieństwa, sadyzmu i pozbawionego sensu, absurdalnego cierpienia. Rodzina i sfera życia prywatnego chronią przed nimi tylko w nieznacznym stopniu (por. Dziennik 1954 Leopolda Tyrmanda). Więzi międzyludzkie same ulegają degradacji i zanikają, wzmaga się zatem atomizacja, komunikacja jest stale zakłócona obecnością pustosłowia, frazesów i komunałów (dialog pozorny, tak jak sztuczna demokracja i sztuczna „robotniczość” PZPR). Bursa demaskował przy tym konwencje literackie, zwłaszcza te z kręgu polskiego romantyzmu oraz konwencje ideowe, głównie oparty na mitologizacji historii patriotyzm. Pociągało to za sobą oskarżenia o „szarganie świętości”, czyli bluźnierstwo przeciwko mitologii narodowej i laickiej religii obywatelskiej (w l. 50. XX wieku przydatnej w ramach partyjnej „mądrości etapu”, tak jak tuż po wojnie przydatne było zachowanie Konstytucji marcowej). Poważnym zarzutem był również nihilizm, będący niebezpiecznie blisko „myślozbrodni” braku ideowości i entuzjazmu, charakterystycznego dla wrogich socjalizmowi elementów.

Zwróćmy uwagę, że wolna od zniekształceń i mitów, ujęta w świetle psychologii i antropologii kultury, biografia Andrzeja Bursy ma duży potencjał hermeneutyczny, tym samym można ją wykorzystać przy interpretacji i analizie poszczególnych utworów z osobna i całej jego spuścizny. Postawa twórcza jest w dużej mierze zdeterminowana okolicznościami społecznym, strukturą osobowości i stałą dynamiką relacji między naturą ludzką, wychowaniem i kulturą, nasuwając na myśl socjologiczne pojęcie habitus. Pisarz nie jest jednak nigdy zdeterminowany w pełni, np. nie jest zdeterminowany li tylko przez stosunki produkcji czyli „bazę” w sensie marksistowskim czy biologię mózgu w sensie naturalistycznej redukcji. Osobowość wiąże się z faktem ekspresji w ramach procesu twórczego, jest jednym z czynników formujących jego przebieg i jego rezultaty (również ich los, np. zniszczenie rękopisu lub przeróbki utworów). Jest drogą samorealizacji i stałych prób samokształcenia wszechstronnej formacji własnego „ja”.

Małgorzata Olszewska przypomina, że legenda „poety-buntownika”, typowa zresztą dla mechanizmów symplifikacji kultury popularnej i masowej, w pewnej mierze odwraca uwagę od realnych osiągnięć Bursy, który gdyby nie przedwczesna śmierć, mógł stworzyć ekspresywny język poetycki, stanowiący kontrapunkt dla polskiego romantyzmu. Olszewska zaznacza również, że Pisarz pozostawił po sobie dzieła dojrzałe, a przy tym nowatorskie, m.in. poemat Luiza, porównywany nie bez podstaw do Kwiatów zła Baudelaire’a. Warta uwagi jest również surrealistyczna powieść Zabicie ciotki, która doczekała się adaptacji filmowej Grzegorza Królikiewicza (1984).

Rafał Marek
Literatura:
Adam Dziurok, Gomułkowska stabilizacja (1957-1970), [w:] Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918-1989, Biuro Edukacji Publicznej IPN 2015; https://www.polska1918-89.pl/spoleczenstwo-malej-stabilizacji,238.html
Daniel C. Gerould, Andrzej Bursa. An Introduction, Performing Arts Journal 80 (2005), s. 99-105; https://www.mitpressjournals.org/doi/pdf/10.1162/1520281053850901
Ewa Głębicka, Grupy literackie w Polsce 1945-1989. Leksykon, wyd. II., poszerzone, Wiedza Powszechna, Warszawa 2000 https://rcin.org.pl/Content/61579/WA248_80132_III-23-634_glebicka-grupy_o.pdf
Małgorzata Olszewska, Andrzej Bursa, https://culture.pl/pl/tworca/andrzej-bursa
Grażyna Pietruszewska, Andrzej Bursa – życie i legenda: część pierwsza: Prace naukowe WSP w Częstochowie, seria Filologia polska – historia i teoria literatury 1985 z. I.; część druga: 1990, z. III http://bazhum.muzhp.pl/ (w biogramie powoływana cz. I artykułu, o ile inaczej nie zaznaczono).

Epoka literacka: Współczesność