Stworzyłeś przepaść pomiędzy nami,
Wkoło ruina... gdzieś kracze kruk —
Tu moja dusza żyje wspomnieniami
O życiu naszem ... a tyś mój wróg.
I choćbyś dzisiaj chciał odbudować
Zapadły pałac pracą twych rąk,
Nie warto nad tern czasu marnować,
Nie wskrzesisz marzeń — pomnożysz mąk.
Kiedy przypadek spotkać się każe,
Nawet pogardy nie zbudzisz, nie!
Zatarte dawnych złudzeń miraże,
Dziś obojętne mi imię twe.
Zgasły na zawsze złote płomienie,
Czas je ugasił bolesną łzą,
A gdy się z piersi wyrwie westchnienie,
Kir smutną pamięć pokrywa twą.
Zwykłe to serca ludzkiego dzieje,
Dziś patrzę na nie, jak w mroźną dal —
I z egoizmu twego się śmieję,
Własnego serca czasem mi żal...
Źródło: Moje pieśni, Maria Paruszewska, 1934.