Krwawemi blaski wschodzi smutne słońce,
Krwią zabarwione licznych rzek koryta,
Biją się wojska, padają tysiące,
Gdzie przeszły, ziemia trupami pokryta.
Ranni zalegli plac pobojowiska,
Zewsząd dochodzi jęk jak pieśń żałoby,
Kapral spisuje numery, nazwiska,
A obok kopią dla poległych groby.
Już to rok trzeci wre wojna dokoła,
Zniszczone wszystko, wyludnione srodze,
Ginie dostatek, pustką stoją sioła,
Nędzarze tylko gdzieś błądzą po drodze.
Spalone miasta i wsie dymią jeszcze,
Nad zgliszczem biała unosi się smuga,
Sybille! waszych proroctw słowa wieszcze!
Choć od dnia wróżby czasu przestrzeń długa.
Krwią naznaczone wojenne pochody,
Czerwone kłosy wyda ziemia biedna,
Kwiat wojska walczy! smutny wiek to młody,
Płacze po synach dziś matka niejedna.
* * *
Nad ziemią grozy unosi się skarga,
Zbolałe usta ślą modły do Pana,
Ciche westchnienie zranioną pierś targa,
Któż wie z żołnierzy czy dożyje rana?
Żelazo, kule, bomby i granaty,
Miny, dynamit, zdradne doły wilcze
I maszynowe działa i armaty,
Dzisiaj nad pokój na świecie są milsze.
Wszystkie te krwawe wojny wynalazki,
To ludzki pomysł, by ludzi mordować,
A Bóg nas życiem obdarzył z swej łaski,
By jemu służyć i bliźnich miłować!
Wstrętna kultura i zgubne zjawisko,
Gdy człowiek na to swój rozum wytęża,
Ażeby ludzkie wytępić mrowisko,
Całą energię kłaść w siłę oręża.
Jak ma być dobrze — gdy nienawiść rządzi
I Mars zabójcze święci panowanie?
Rzeź tę raz kiedyś historya osądzi,
Wszechmocny Boże! niech wojna ustanie.
Trzydzieści wojen Europa toczy,
I bój wre w koło, jako piekło wrzące,
Próżno wznosimy zapłakane oczy
Do Ciebie, Stwórco i modły gorące.
Zbawco! człowieka ześlij dobrej woli,
Z miłością w sercu, z mężnym charakterem
Kto wróci pokój — ulży ludzkiej doli,
Największym z wszystkich będzie bohaterem!
Źródło: Odgłosy wojenne, Maria Paruszewska, 1917.