Troski literackie

Z tą cenzurą straszne rzeczy,
Tego nikt z nas nie zaprzeczy
Kto miał raz z nią do czynienia,
Wie jakie są utrapienia.
Cenzor siedzi jak na tronie,
Czyta, śledzi, okiem chłonie,
A gdy znajdzie chociaż słówko,
Co mu zdaje się wymówką,
Piórem machnie — rzecz skończona,
Niech tam wszystko w koszu kona.
Czyta „masło" już uraza,
„Zróbcie pokój" — to obraza.
Nawet marna marmelada
Dziwną jakąś moc posiada,
I zdaje się niebezpieczna,
Chociaż taka użyteczna.
Już się Dante na nich skarży,
Co czytasz u kronikarzy,
Wiecznej zemsty im dochował,
Bo do piekła zapakował
Bo ich w piekle ulokował
Mickiewicz mówi, że kwiaty,
Skreślał mu cenzor pękaty,
Rousseau klnie na czem świat stoi,
Ze go cenzor niepokoi
I każdy prawie z pisarzy
Na tego pana się skarży.
O czem pisać rzecz wątpliwą,
Polityka? obrzydliwa.
A więc o czem? o pogodzie?
Nie to zamki są na lodzie,
A nieszczęścia kolejowe
Zwą się bajki powiatowe.
Czem zasilać więc „Dodatki"
Kiedy paprociowe kwiatki
Nie zakwitną pośród ludzi, —
Niech się więc nikt z nas nie łudzi
Dokonaniem takiej sztuki,
By w pismach nie było luki.

* * *

Salomona cień wskrzesiłam,
Konferencję odprawiłam,
Chcąc, by mi udzielił rady,
Jak zażegnać takie zwady?
On mi na to: „Rzecz nie miła.
Ta godzina nie wybiła,
By cenzura i piszący
Załatwili spór gorący.
Jest to jedna z plag ludzkości,
Co na świecie stale gości,
Jej się już nie wykorzeni,
Chyba, że się świat odmieni.
A gdy wojna potrwa długo,
Waszą będzie to zasługą
Milczeć — bo milczenie cnota,
Więcej warta jest od złota.
Pal więc licho już cenzora,
Bruździć musi jakaś zmora.
Sursum corda! literaci,
Podczas wojny każdy traci,
Zarabiają geszefciarze
Jak im pójdzie ? czas pokaże.
Lecz wy dzieci sztuki — słońca
Odczekajcie tylko końca.
Później z rogu obfitości
Wylejecie czar miłości
Wykażecie jej zalety,
Hymny, ody i sonety,
Tak popłyną w świat daleki
Jak tej wody rącze rzeki.
Szczytne Bóg dał wam zadanie,
A choć cenzor na wygnanie
Zwykł wysełać wasze płody,
Doczekacie się nagrody,
Choćby była zagrobowa,
Pamięć o was się przechowa.
To mi rzekł duch Salomona —
W tem nadzieja i obrona

Czytaj dalej: Do *** (Bardzom ci wdzięczna) - Maria Paruszewska

Źródło: Odgłosy wojenne, Maria Paruszewska, 1917.