1917

Co nam niesie ten Rok Nowy
Prócz kalendarzowych dni?
Gdzie kontrakty, gdzie umowy,
Może ktoś pokaże mi?

Ulegamy precz złudzeniu —
Bez nadzieji trudno żyć —
Teraz może w oka mgnieniu
Jaka niespodzianka być!

Brak też nafty odczuwamy,
Lecz palimy jeszcze gaz.
Koni, autów już nie mamy,
Rżnie piechotą każdy z nas.

Z węglem bywa rozmaicie,
Czasem zimno, że się drży,
Lecz to jeszcze przyzwoicie,
Ze się w ciepłem łóżku śpi!

I coś z mąką niewyraźnie —
Ludzie mówią: „będzie głód“,
Trzeba wszystko znieść odważnie,
Chyba, że się stanie cud!..

Cudów mało jest na świecie,
Ogół nie chce wierzyć w nie,
Cudem będzie gdy zgłodniecie,
Kiedy wojna skończy się.

Lecz od ciebie roku krwawy,
Żądamy, by stał się cud,
Dosyć, dosyć tej „zabawy “
Ma już świat i wszystek lud.

Przynoś pokój upragniony,
Jeżeli masz wyższą moc —
A będziesz błogosławiony
Rano, w wieczór, we dnie, w noc.

Czytaj dalej: Wybór przyjaciela - Maria Paruszewska

Źródło: Odgłosy wojenne, Maria Paruszewska, 1917.