Orle mój śmiały,
Co wzlatasz nad skały,
Ach, użycz mi choć na chwilę
Twoich skrzydeł śmiałych!
Wtedy polecę,
Gdzie serce mnie wzywa,
Polecę ptakiem,
Swobodna, szczęśliwa!
Niech choć na chwilę,
Pod tych nieb osłoną,
Ożywię szczęściem
Moja pierś stęsknioną.
Niech choć na chwilę
Przy sercu kochanych
Porzucę pamięć
Tych lat przepłakanych!
Ach, tam inaczej
Zielenią się drzewa,
Piękniej kwiat płonie,
Dźwięczniej słowik śpiewa!
Lotem motyla
Szczęsny czas tam płynie,
Gdy tu czas cały
Wśród cierpień się winie.
Orle, ach, orle!
Ty skrzydła rozwijasz,
Ty się pod niebo
W ciemne chmury wzbijasz!
Nie widzisz łez mych,
Opuszczasz me strony,
Orle nieczuły,
Orle niewzruszony.
Powiedz przynajmniej
Tam w mojej krainie,
Że tu w tęsknocie
Młody wiek mój płynie.
Powiedz, ach, powiedz,
Że z cierpień nadmiaru
Dłużej nie mogę
Znieść życia ciężaru,
Że kiedykolwiek,
W głębinach tej wody,
Wrząca tęsknotą,
Poszukam ochłody.
1863
Źródło: Wiersze liryczne, Maria Bartusówna, 1914.