Wspomnienie

Byłam w tej ziemi, do której wiecznie
W śnie i na jawie tęsknię serdecznie,
W kraju mych złud i snów.
Lecz zmarłe złudy wskrzeszać czyż warto?
Wróciłam smutna, z piersią rozdartą,
Spokoju! — bądź mi zdrów!

Tutaj kraj cudów, skały w około
Wyniosłe w niebo dźwigają czoło,
U stóp ich srebrny smug.
I uroczyście... cicho... uroczo...
Jakby za jasną chmur tych przeźroczą
Miał się ukazać Bóg!

Lecz obco, zimno mi w tej krainie,
Bo życie w ciągłej tęsknocie płynie,
Ani uśmiechu, — ni łzy.
I czy noc blada, czy jutrznia złota,
Wieczna i wieczna w duszy tęsknota,
I dawnych marzeń sny!

A tam... w wietrzyku miłym powiewie,
Na każdem miejscu, przy kaidem drzewie
Budzi się wspomnień głos,
Tak miłych, jak mi ta ziemia miła,
Bo mnie tam wiosna szczęściem poiła,
Nim srogi zdradził los.

Bywaj mi zdrowa, ziemio kochana,
Coś już jesienną szatą odziana —
Nie mnie tu w tobie żyć.
Nie dla mnie szczęście! — Gdym się rodziła,
Smutna nademną gwiazda świeciła, —
Wierną jej muszę być!

Czytaj dalej: Pragnienia - Maria Mirosława Bartusówna

Źródło: Wiersze liryczne, Maria Bartusówna, 1914.