Na dnie morza krzak korali
Ma ramiona jak ze stali,
A gałązki z krwawej kości,
Pełne siły i prężności,
Zaś opodal, łzawiąc słono,
Ściśle wryta w muszli łono,
Chorowita drży ostryga.
Koral zżyma się i wzdryga,
Koral nosem kręci wzniośle,
Bo ostryga ma narośle.
Gdy przychodzą w mróz głębiny
Do korala w odwiedziny:
Małe rybki, duże ryby,
Martwe gwiazdy, żywe grzyby,
Płaskie flądry z jednym okiem,
Sepie sunąc miękkim krokiem, —
Koral kumom rozpowiada,
Że ostryga wątła, blada.
Własną czerwień butnie chwali
Zdrowy, krzepki krzak korali.
Aż tu raz się zjawił nurek,
Po ozdoby ziemskich córek.
Wziął korala, wziął ostrygę,
(Dostał złoto za fatygę).
A na ziemi dziw na dziwy:
Koral dumny i chełpliwy,
Posiekany, pokrojony
Na sznureczki nanizany,
Dla wieśniaczek, dla cyganek,
Dla góralek, krakowianek.
Z ostryg perły – mocny Boże —
Na królewskim zalśnią dworze.
Źródło: Niedokończony dom, Lola Szereszewska, 1936.