(Impresja)
Z kościołów ciemną głębią głucho napuszonych
wypełzły ciężkie krople fugą nie zagraną
i zastałe wiekami stalugowe świece -
- żółte mumie okrucieństw wypełzłe na ścianę.
Ciężar głębi powietrza splątany w organach
zachrypi w słowach ponurych marszem pogrzebowym.
Światło ciche, zastałe osiada na szybach
(ciche, ciepłe są barwy w szybkach kolorowych).
Zmierzch kołacze pod stropem zadymionym słońcem
(rozpylone barwiście w powietrzu potęgi).
Srebro sypie się łyskiem z napuchłych ołtarzy;
glos po stropach się chwieje kamienistym kręgiem.
Czas nabiega ciemnawo smutkiem bezcielesny
jak krew czamoblękitna w napuchniętą pręgę.