Sport nasze życie urabia:
Weźmy na przykład dziecko:
Ono najchętniej uprawia
tak zwaną "gimnastykę szwedzką".
U Boya znajdziecie przykłady,
iż dziecię jest małą świnką,
co robi swoje "przysiady"
na specyficznym naczyńku..
A gdy już chłopak jest w szkole,
gdzie krew jego fizycy chłepcą,
chętnie wychodzi na pole
i "gra na powietrzu" w szewca.
O, Sturm - und - Drang - Periode!
(patrz: antyprohibicjonizm...)
Przychodzą nocne zawody:
Z baru do baru "cross-country".
Potem się człowiek statkuje,
nić szczęścia z małżonką przędzie;
i jako koledzy - szuje,
"rozgrywa matche" na... giełdzie.
Na starość, mój miły wnuku,
gdy będziesz miał brodę mleczną,
we drzwi ktoś puknie: puk-puku!
I "skok o tyczce"... w wieczność!