Tak i ja, gdym w snach młodych szukając kochanki,
Pierwszy raz w sercu uczuł nieznane zapały,
Widziałem anielskiego oblicza ziemianki,
Które ubóstwiał świat cały;
A jednak ciebiem przeniósł, tobie byłem stały,
Choć w mniej świetne od innych przyodzianej wdzięki,
A jednak tobiem tylko nucił me piosenki,
Choć pochwałami innych wszystkie lutnie brzmiały.
Bom wiedział, że tę piękność czas zetrze z ich czoła,
A twojej lata nie zmniejszą;
Bo cię zdobiła czułość i dobroć anioła,
Boś miała duszę piękniejszą;
Bo inne, choć im niebo pasmo wdzięków snuło,
Były błyszczące rosą, a ty łezką czułą.