Dites au revoir, jamais adieu!
(Mélanie Valmore)
Rozwito żagle i sternik czeka,
Zdjęto kotwicę – czas do płynienia!
Nie jedna we łzach tonie powieka,
I słychać tęskne głosy z daleka:
– Do zobaczenia! do zobaczenia!
Niech słońce błyszczy w niebios lazurze,
Niech wiatr pomyślny wam się nie zmienia,
Niech przodem statku anioły stróże
Gładzą wam fale, wstrzymują burze;
– Do zobaczenia! do zobaczenia!
Port, gdzie płyniecie, kraj to nam miły,
Tam wiecznie lecą nasze westchnienia,
Tam młode lata nam się prześniły,
Tam duchy braci, ojców mogiły!
– Do zobaczenia! do zobaczenia!
O! nam tu smutno!... nasze nadzieje
Bledną i gasną – z niskąd promienia!...
Kiedyż, o kiedyż znów rozednieje?
Kiedyż znów lepsze wrócą koleje?
– Do zobaczenia! do zobaczenia!
Przy waszym boku było nam słodziej,
Pierzchała nuda, cichły cierpienia,
Ale z odpływem wędrownej łodzi
Odpływa szczęście... smutek nadchodzi!
– Do zobaczenia! do zobaczenia!
Niech w myśli waszej po nas ostanie
Żalu gałązka i kwiat wspomnienia...
Bywajcie zdrowe, nadobne Panie!
Łzy nasze płyną na pożegnanie!
Niech głos wasz powie: do zobaczenia!
W tych słowach miła dla nas pociecha,
Będziemy czekać ich uiszczenia
I znów nadzieja nam się uśmiecha,
Bo wszystkie wokół wtórują echa:
– Do zobaczenia! do zobaczenia!
Paryż, dnia 6 kwietnia 1846