Okolice Rzymu

 U stopni grobowego Metelli pomnika
Nad gościńcem Appjusza wypocząwszy chwilę,
Błąkam się po tej smutnej, przeszłości mogile,
Która w stepowy całun, stary Rzym zamyka.

 Pola nietknięte rydlem, ni pługiem rolnika —
Ani domu, ni drzewa — tylko gruzów tyle
Bez daty i nazwiska, zapomnianych w pyle!
Zgliszcza Wandalskich pożóg — ślad stóp Alaryka!

 Z potęgi jak świat wielkiej, o! nędzo bez miary!
Wzdłuż dróg, któremi niegdyś w złoconych rydwanach
Śród okrzyków, zwycięskie wracały Cezary:

 Stada wołów się pasą po bezludnych łanach —
A tu i ówdzie, pasterz schorzały i stary
Żebrze — w podartej togi praojców łachmanach!

Czytaj dalej: Zima - Konstanty Gaszyński