Szekspir

 Sta­ry orle po­ezji, coś gło­wą zu­chwa­łą
Trą­cił gwiazd — gdzie wieszcz ża­den dzi­siaj nie do­la­ta,
Coś z dzieł swych sta­wił po­mnik dla po­dzi­wu świa­ta,
Boś po­znał ser­ce lu­dzi jak Fi­diasz ich cia­ło —

 Tyś, ni jak Dant, się­ga­jąc za ol­brzy­mią chwa­łą,
Trud­nym ba­da­niom sztu­ki mło­de od­dał lata —
Ni jak Baj­ron że­glo­wał po prze­stwo­rach świa­ta,
Gdzie mu słoń­ce Ita­lii i Gre­cji ja­śnia­ło;

 Tyś so­bie wszyst­ko wi­nien — z my­śli twych cha­osu
Jako Moj­żesz ze ska­ły — tyś wy­lał te rze­ki
Po­ezji, któ­rych fale po­pły­ną przez wie­ki!

 Tyś z wła­snej pier­si do­był po­tęż­ne­go gło­su,
Któ­re­go echo brzmią­ce har­mo­nij­ną bu­rzą,
Naj­dal­sze po­ko­le­nia na klęcz­kach po­wtó­rzą!

Czy­taj da­lej: Tęsknota za krajem – Konstanty Gaszyński