Za chmurami pędzi miesiąc,
Wiatr się z lipy liściem pieści,
A przez drzew wierzchołki ciągną
Ciche szepty, stare wieści.
Po zroszonej łące bieżą
Tajemnicze dzwonów głosy,
Z niemi mile się mięszają
Kmiecia piosnka i brzęk kosy.
Czujna i przezorna sarna
Z gęstej kniei się wymyka —
Stoi — śledzi — krok po kroku
Posuwa się do strumyka.
Tam w żałosnych słowik tonach
Wylał swoje serce małe,
A przy jego pieśniach ciągną
Rej rusałki śnieżno-białe.
Wtedy budzą się ptak leśny
I kwiat wonny na murawie,
By na duchów tańce patrzeć
To z obawą, to ciekawie.
Ale z pierwszym świtem życie
Tajemnicze w lesie gaśnie,
Sarna, słowik, elf się kryją,
W drzewach milczą stare baśnie....