Powrót wiosny

Łąki kraśnieją świeżo ubarwione,
Gaj się w zielone już przybiera cienie,
A niebo w żywszy błękit ozdobione,
Jaskrawe rzuca perły i promienie.

Już ptastwo leśne swoje korowody
Przerwane dalej ciągnie wyśpiewując,
Jemu wtóruje wypędzając trzody
Pasterz w głąb lasów, głośno wykrzykując. —

Wszystkim się wiosna mile uśmiechnęła,
Sypiąc kwiaty, radość z pełnej dłoni;
Mimo mnie przeszła, mnie tylko minęła,
Jak zbłąkanego ptaka gdzieś na błoni.

O wiosno, wiosno! czymże zawiniłem,
Żeś obojętnym mnie minęła krokiem!
Żeś kwiat nadziei, którą się karmiłem
Przez zimę, ty zabiła zimnem okiem!

Czytaj dalej: Do krytyków - Julian Tuwim