Wielki traktament dla mędrca Tadeusza Boy'a

Autor:

W którymś tam życia swego lecie
Winem do syta napoiony,
Ni źrały mąż ni puste dziecię,
Mimo, iż ciężko doświadczony
Kaźnią, ścirpianą z ręki krwawey
Beauprego pana Antoniego,
Siadłeś tu pełen czci y sławy...
Mnie ta nie będziesz za świętego.

Pikardzki pacierz ci ukropię!
Nie znasz go? Widzisz mi niezgułę!
To wracay na naukę, chłopie,
Do siestry Francji lub do Due.
Nie taki dzisiaj jubileusz,
By się przed tobą w słowie puszyć!
Znamy cię, coś ty za Tadeusz,
Jak sobie lubisz poświntuszyć!

Gdybych swobodnie mógł folgować
Rozświerzbionemu jęzorowi,
Takie naszeptać w uszko słowa-ć,
Jako Małgośka Villonowi!
I tako rzec ci, z bebechami,
To co od serca w krwie mej płynie,
Byś rzewnie zalał się ślozami:
„,Ach, gdzież są niegdysieysze świnie?"

Bywało-ci onego czasu,
Iż rzeczy nazywano iście,
O nich psalmista z Czarnolasu
Kropił pod lipą najsoczyściej.
Item Potocki! Ten ci smakosz
Mało rzec: świnił — ale wieprzy!!
Jadał korzennie, gadał takoż
I pełną garścią mowę pieprzył.

Item i Fredro — Lubomirę,
Czy jak ją zwano, piewał smacznie,
A dziś o byle pindę, ździrę
Zaraz się gwałt i proces zacznie.
Owaby rzecz się tutaj zdała!
Ów hrabia uczciłby cię godnie!
Takby przygadał, że Grzymała
Leżałby krzyżem trzy tygodnie.

Bo jakiejż innej dziś materyey
Chwytać się w mowie, Boyu dobry?
Wspominać, gdzie jest graf Owerniey
Lub Artus, diuk Bretaniey chrobry?
Ultramaryna! Fiume, bracie!
O tem niech gada, kto się uprze.
A jabych tobie, jubilacie,
Tylko o jednem! — o tym kuprze!

Ale uczciwszy obyczaje,
Milknę, mistrzuniu, na półsłowie
I chociaż mi się serce kraje,
Rzeczy z imienia nie wypowiem.
Xiążę! Lecz niechaj kronikarze
Zapiszą, iż na twoje święto
Wraz z sercem, któreć składam w darze,
I kupra też nie pominięto.

Wiersz wygłoszony na bankiecie PEN Clubu dla Boy‘a.
Antoni Beaupre — redaktor „Czasu”, z którym Boy się procesował.

Czytaj dalej: Do prostego człowieka - Julian Tuwim

Źródło: Jarmark rymów, Julian Tuwim, 1934.