Panie kasjer, bądź łaskawy
dać nam bilet do Warszawy,
druga klasa — bezpośredni —
na ten kurier poobiedni.
Do Warszawy... nie na Wilno!
Pociąg już na stacji widać;
Komu w drogę, temu pilno!
Proszę z tego resztę wydać!
Co? tyle koszta wyniosły?
Pan się nazbyt spieszy z ceną!
Choć wyglądam jak dorosły,
pół biletu płacę jeno!
A za siostrę moją Halę
ja nie będę płacił wcale;
ona jeszcze jest smarkata,
bo dopiero ma trzy lata!
My, choć jedziemy bez mamy,
przecie się na cenach znamy;
mnie w szkole liczyć uczyli —
więc niech pan się już nie myli!