Zwyczajna sobie deszczułka,
a przy niej małe dwa kółka,
to taki prosty i tak skromny sprzęt!
A przecież na nim się jedzie,
jakby na welocypedzie,
i tak wielki można zdobyć pęd!
Gdy na nim w drogę wyjadę,
zmykają siostrzyczki blade
i nie zdołają nawet umknąć precz!
Lecz ja się nóżką odbijam,
i zręcznie wszystkich wymijam
przejechać kogoś to niemiła rzecz!
Wiatr z głośnym szumem mi rusza
wstążeczki u kapelusza
i w buzię siecze mnie ostrym tchem,
rękawki moje nadyma,
lecz próżno! Nic mnie nie wstrzyma
bo ja i z wiatrem iść w zawody śmiem!