R. II. w. 1 — 10, R. III. w. 1 — 3.
Tedy słyszałem głos, co grzmiał tajemnie
z pośrodka zjawy: Wstań! chcę mówić z tobą,
synu człowieczy! — Wraz duch wstąpił we mnie,
wzmocnił me nogi, starł z mych oczu ciemnię —
i rzekącego słyszałem nad sobą:
Synu człowieczy! Oto ja ślę ciebie
do Izraela, do mej krnąbrnej gminy,
co się zaprzała Mnie, Boga na niebie;
jako ich ojce, na Mym wzrosłe chlebie,
tak są odstępne aż po dziś-dzień syny!
Nieukrócony to lud i oporny,
któremu ciebie posyłam w dzień trudu,
byś rzekł: To mówi Pan! — Czy kto, przezorny,
posłucha, a kto zaniecha (przekorny
dom jest) — niech wiedzą: prorok był wśród ludu.
Ty się nie strachaj, nie bój się ich mowy:
pośród niedźwiadków mieszkasz od tej pory,
a zaś posłaniem twojem kierz cierniowy, —
lecz w ich obliczu nie drżyj, ani głowy
skłaniaj przed nimi: dom to jest przekory!
Kto snadź poniecha, czy ucha nakłoni
— boć dom przekorny! — z Mojem słowem bywaj,
niech słyszą! Zasię nie bądź ty, jak oni,
krnąbrny, lecz słuchaj, coć mówię: w Mej dłoni
twa strawa; usta otwarłszy, pożywaj!
Ano poźrzałem: dłoń ku mnie ściągniona,
w niej zwita księga, — a gdy się rozkłada
przed okiem mojem, widzę, każda strona
z wierzchu i z spodu pismem wypełniona,
a znaki pisma: jęk i płacz i biada!
I zaś Pan rzecze: Zjedz, synu człowieczy,
cokolwiek dajęć — i pójdź kazać ziemi
Izraelowej, co proroctwom przeczy! —
Otwarłem usta, i Pan w samej rzeczy
karmił mnie, sługę, księgami owemi.
A zaś: Zaprawdę — pry — napełnij łono,
żywot i trzewa i żył swych kanały
onych ksiąg gorzkich treścią przetrawioną —
toć Ja ci daję! — Zjadłem je, a ono
jako miód słodkie w uściech mych się zdały!